Prezes Włókniarza nie boi się Unii: Na normalnym torze możemy z nimi wygrać

Włókniarz po wakacyjnej przerwie ma przypieczętować awans do play-off. Coś jeszcze? Prezes Michał Świącik uważa, że jeśli jego zespół wpadnie w półfinale na Fogo Unię, to nie jest bez szans na wygranie dwumeczu.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
Michał Świącik i Józef Jarmuła, kiedyś największy showman w lidze i były zawodnik Włókniarza WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Michał Świącik i Józef Jarmuła, kiedyś największy showman w lidze i były zawodnik Włókniarza.

forBET Włókniarz tuż przed wakacyjną przerwą wygrał ważne spotkanie z Fogo Unią Leszno (47:43) i umocnił się na czwartym miejscu. Na finiszu ligi częstochowianie mają bronić tej pozycji. Prezes Michał Świącik zapewnia, że zawodnicy przystąpią do realizacji celu niesamowicie zmobilizowani i zdeterminowani. - Jest przerwa od ligi, ale nie ma rozprężenia - mówi Świącik. - Zawodnicy dbają o formę, by na koniec lipca być w optymalnej formie, a my w klubie trzymamy kciuki za to, żeby nic nikomu się nie stało, bo każda kadrowa strata może się przełożyć na pogorszenie wyników.

Choć już tylko kataklizm mógłby zabrać Włókniarzowi miejsce w czwórce (Get Well Toruń musiałby wygrać dwa mecze wyjazdowe, choć dotąd nie zwyciężył żadnego), to w Częstochowie dmuchają na zimne. - Nie ogłaszamy triumfu. Unia Leszno też jechała do Tarnowa, jak po swoje, a przegrała i mocno się zdziwiła - komentuje Świącik. - Żużel to sport urazowy i bardzo ciężki. Nasz ostatni mecz z mistrzem z Leszna pokazał, że nawet na ostatnich metrach może się wiele zmienić, że można wygrać dosłownie rzutem na taśmę. Dlatego spokojnie czekamy, a świętować będziemy po ostatniej kolejce rundy zasadniczej.

Czy Włókniarz, awansując od play-off, będzie czuł się spełniony? - Na pewno będzie to taka wisienka na torcie - zauważa Świącik. - Myślę sobie jednak, że jak już będziemy w czwórce, to zechcemy powalczyć o coś więcej. W 1996 i 2003 roku też na nas nie stawiano, a jednak zdobyliśmy złoto. Mówię to oczywiście pół żartem, pół serio, ale z drugiej strony sam awans do play-off nie może być spełnieniem.

Inna sprawa, że jeśli Włókniarz wpadnie w półfinale na Fogo Unię i dojdzie do powtórki z rundy zasadniczej (53:37 dla Unii w Lesznie i 47:43 dla Włókniarza w Częstochowie), to drużynie Cieślaka pozostanie jazda o brąz. - Pamiętajmy jednak, że w trakcie naszego meczu z rundy zasadniczej w Lesznie nie dało się ścigać na trasie. Jeśli w play-off będą warunki do walki, takie jak w rewanżu z Unią, to nie jesteśmy bez szans. Swoją drogą, to wtedy Unia chciała zneutralizować Madsena, który w ostatniej rundzie SEC w Gustrow, choć nawierzchnia była ciężka i nie brakowało w niej dziur, jeździł skutecznie. Chcę powiedzieć, że drugi raz, torem go nie zaskoczą - przekonuje Świącik.

ZOBACZ WIDEO PGE Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi 2018

Prezes zwraca też uwagę, zresztą całkiem słusznie, że Włókniarz systematycznie rośnie w siłę i eliminuje słabe punkty. Matej Zagar był w ostatnich meczach lepszy niż na początku sezonu. Podciągnęli się też juniorzy, którzy właśnie w spotkaniu z Unią, choć wielu punktów nie zrobili, to jednak walczyli, a na pierwszym łuku pomagali kolegom z pary w walce o punktowane pozycje. - Dlatego powtórzę, że jak w Lesznie będzie normalny tor, czyli równy dla wszystkich, to nie stoimy na straconej pozycji - kończy działacz.





KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Włókniarz może sprawić taką niespodziankę, jak w sezonie 1996 i 2003?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×