Brytyjczycy w długim oczekiwaniu na "God Save the Queen". Tai Woffinden wciąż nie zdobył Cardiff

Grand Prix Wielkiej Brytanii odbywa się nieprzerwanie od 1995 roku. Ścigano się w Londynie, Bradford i Coventry, aż w końcu zakotwiczono w Cardiff. Mimo wielu znakomitości, w tym też mistrzów świata, brytyjską rundę gospodarze wygrali tylko dwa razy.

Tomasz Janiszewski
Tomasz Janiszewski

Cardiff staje się pełnoletnie. Starsza tylko Praga

W sobotę, w stolicy Walii, żużlowa elita dojedzie do półmetka tegorocznej rywalizacji w Indywidualnych Mistrzostwach Świata. Na Principality Stadium w Cardiff najlepsi będą ścigać się już po raz 18. z rzędu. To drugi wynik w historii organizowanego od 1995 roku Grand Prix. Dłuższy staż w cyklu ma jedynie Stadion Marketa w czeskiej Pradze, który pojawił się w kalendarzu cztery lata wcześniej i jest w nim do dziś.

Całego smaczku zbliżającej się imprezie dodaje fakt, że tylko raz zakończyła się ona w pełni po myśli Brytyjczyków. Zaledwie jeden ich rodak zdołał bowiem wygrać zawody w tym miejscu i to dość dawno, bo jedenaście lat temu. A zanim żużlowa karuzela pojawiła się w Cardiff, ścigano się w Londynie, Bradford i Coventry. I ile zwycięstw odnotowali tam brytyjscy zawodnicy? Także jedno, w 2000 roku, czyli tuż przed przeprowadzką do molochu w Walii.

Zapraszamy na krótką podróż przez dotychczasowe GP Wielkiej Brytanii, w których reprezentanci gospodarzy, choć potrafili należeć do czołówki i zdobywać medale, częściej zawodzili, niż odnosili w domowych rundach zadowalające wyniki.

ZOBACZ WIDEO Leszek Blanik: Jak ktoś jest najlepszy, to wygrywa z każdego pola

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy sobotnią GP Wielkiej Brytanii w Cardiff wygra reprezentant gospodarzy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (7)