Start planuje trening z ekstraligowcem. Skład na hit sezonu praktycznie znany

Przed Car Gwarant Startem Gniezno arcyciekawie zapowiadający się pojedynek ze Speed Car Motorem Lublin. Czerwono-czarni przed tym spotkaniem planują sprawdzić formę na tle jednej z drużyn z PGE Ekstraligi.

Mateusz Domański
Mateusz Domański
Maksymilian Bogdanowicz WP SportoweFakty / Ilona Jasica / Na zdjęciu: Maksymilian Bogdanowicz
Póki co nie wiadomo, z kim Car Gwarant Start Gniezno miałby się zmierzyć. - Mamy w planach trening z drużyną ekstraligową, żeby mieć z kim się porównywać. Skład jest w miarę wykrystalizowany. Jeśli nic wielkiego się nie zdarzy, to nie przewiduję większych zmian. Musimy jednak poczekać do czwartku, kiedy podam awizowany skład. Żużel jest sportem nieprzewidywalnym. Zdarzają się różne przypadki i kontuzje. Chciałbym, aby moi zawodnicy kończyli zdrowo wszystkie zawody, ale nikt mi tego nie zagwarantuje - powiedział Rafael Wojciechowski, menadżer czerwono-czarnych.

Wiele wskazuje na to, że w zestawieniu gnieźnian przed niedzielnym, arcyciekawie zapowiadającym się starciem ze Speed Car Motorem Lublin nie dojdzie do zmian. Kolejną szansę powinien otrzymać Mirosław Jabłoński, który podczas derbowego spotkania w Pile wywalczył pięć punktów.

- Występ Mirosława Jabłońskiego w Pile oceniam bardzo pozytywnie. Zanotował upadek, a do tego po dłuższej przerwie startował z numeru drugiego, za którym pewnie nie przepada, jak większość zawodników. Wytrzymał presję. Był dobrze przygotowany mentalnie. Zabrakło tego jednego wyścigu, w którym popełnił delikatny błąd - najechał na krawężnik tylnym kołem, pociągnęło go i upadł. Mirek wykorzystał swoją szansę i myślę, że będzie miał kolejne, aby udowodnić, że jest bardzo przydatny dla tej drużyny. Nie mam wątpliwości, że przydatni są zarówno Mirek, jak i Marcin Nowak czy Eda Krcmar. Na pewno do końca sezonu będą w pogotowiu. Chciałbym, by jeszcze wystąpili w naszych barwach - dodał opiekun Startu.

Przed starciem z Motorem ekipa z pierwszej stolicy Polski jest napędzona dobrymi rezultatami na wyjazdach i wsparciem kibiców. - Jesteśmy zbudowani tym, że kibice za nami jeżdżą i wynikami, które osiągamy. Naprawdę mamy teraz w drużynie duży luz. Osiągnęliśmy więcej, niż się po nas spodziewano. Moje ambicje zawsze były wysokie. Ja nie będę zawodnikom zakręcał aspiracji i mówił, że mamy już swoje zrobione. Mamy jechać o kolejne niespodzianki i zwycięstwa, aby punktów było jak najwięcej - podkreślił Wojciechowski.

Gnieźnianie mają ochotę namieszać w fazie finałowej. Jeżeli chodzi natomiast o pojedynek z Motorem, to celują w jak najwyższe zwycięstwo. - W play-offach chcemy pokusić się o kolejne niespodzianki. Nie będziemy kalkulować, na kogo trafimy. Wszystkie spotkania pojedziemy na maksa. Mam nadzieję, że ten najbliższy pojedynek z Motorem Lublin będzie bardzo emocjonujący. Zapraszam kibiców, by nas dopingowali. My jesteśmy zbudowani, a Motor złapał lekką zadyszkę, więc na pewno będziemy chcieli się mocno zrewanżować za mecz w Lublinie, który przegraliśmy dziewiętnastoma punktami i wygrać jak największą przewagą - podsumował menadżer beniaminka z Gniezna.

Początek niedzielnego meczu pomiędzy Car Gwarant Startem Gniezno a Speed Car Motorem Lublin o 14:30.

ZOBACZ WIDEO Już nie "aniołki" a "Grażynki" Matusińskiego. Iga Baumgart-Witan: Pobiegłam dzięki euforii


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Jakim wynikiem zakończy się niedzielny mecz w Gnieźnie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×