Unia - Włókniarz: Jedna kraksa ustawiła mecz. W Częstochowie szampany schowane (komentarz)
Paweł Baran i jego zespół w niedzielę zatriumfował. Grupa Azoty Unia Tarnów pokonując forBET Włókniarz Częstochowa 51:39 przedłużyła swoje szanse na utrzymanie w PGE Ekstralidze. Goście natomiast jeszcze nie mogą cieszyć się z play-offów.
Częstochowianie musieli sobie zdawać sprawę, że bez Lindgrena jest pozamiatane i jedynie mogą powalczyć o bonus. To zadanie im się powiodło, ale i tak muszą jeszcze wygrać w niedzielę z grudziądzkim GKM-em, aby móc w spokoju otworzyć szampany, bo Get Well Toruń zremisował we Wrocławiu i wciąż ma możliwość wyrzucić Włókniarza z play-offów. Liderom biało-zielonych pozostaje wylizać rany, a całemu zespołowi utrzymać pełną koncentrację. Wypuszczenie awansu do pierwszej czwórki na finiszu rozgrywek byłoby katastrofą.
BOHATER. Leon Madsen. Duńczyk po słabym pierwszym starcie, kiedy to został pokonany podwójnie, i po wspomnianym wyżej paskudnym "dzwonie" szalał na swoim byłym domowym torze. Na 39 punktów drużyny Włókniarza sam wyszarpał 16. Po każdym biegu na twarzy miał grymas bólu wywołany potłuczeniami, których doznał w wypadku, a mimo wszystko w głównej mierze zadbał o to, aby częstochowianie sięgnęli po bonus. Teraz, jak poinformował w social mediach, zamierza zrobić sobie kilka dni przerwy.
KONTROWERSJA. Krzysztof Meyze znów ma za sobą udane zawody na wieżyczce sędziowskiej. Wypadek w piątym biegu to był tzw. "efekt domina" i trudno było wskazać winnego. Zwyczajnie zabrakło miejsca. Można natomiast zatrzymać się przy 3. odsłonie. Wówczas Jakub Jamróg wyprzedzając Adrian Miedziński zderzył się z nim, ale to też nie była jednoznaczna sytuacja. Gdyby zapytać jednego i drugiego uczestnika tego zdarzenia, to pewnie żaden z nich nie czułby się odpowiedzialny za zderzenie.
AKCJA MECZU. Ogólnie nie było to spotkanie obfitujące w efektowne szarże. My wybraliśmy rywalizację Kennetha Bjerre z Fredrikiem Lindgrenem z czwartego biegu. Wówczas Skandynawowie tasowali się przez około 2 okrążenia walcząc o zwycięstwo w tym wyścigu. Górą był Szwed.
CYTAT. - Ten mecz jechałem przede wszystkim dla Tomka Jędrzejaka. To, co się stało było wielkim szokiem. Jakość szczególnie nie myślałem o jeździe, tylko robiłem swoje - powiedział Artur Mroczka, który w końcu spisał się tak, jak tego od niego w Tarnowie oczekiwali. Zdobył 10 punktów.
LICZBA 1. Ostatni mecz zadecyduje o tym, kto spadnie z PGE Ekstraligi, więc trochę naciągając można stwierdzić, że wszystko rozstrzygnie się w jednym meczu, ale przecież obie drużyny zapracowały na taki status przez cały sezon. Jeśli tarnowianie wydrą Falubazowi przynajmniej 43 punkty, zajmą 7. miejsce w PGE Ekstralidze właśnie kosztem ekipy spod znaku Myszki Miki, która spadnie. Oj, będzie się działo przy Wrocławskiej.
ZOBACZ WIDEO Do czego służy zawodnikom lewa i prawa noga?KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>