Niekompletny występ Marcina Nowaka. Albo błyszczał na starcie, albo na trasie
To nie był udany powrót Marcina Nowaka do składu Car Gwarant Startu Gniezno. W meczu przeciwko drużynie z Rybnika (45:45) zainkasował zaledwie cztery punkty. Brakowało mu kompletności - albo błyszczał na trasie, albo na dystansie.
Po przedmeczowym treningu wychowanek leszczyńskiej Unii prezentował optymistyczne nastawienie. Mówił, że jeden z jego motocykli jest bombowo spasowany z gnieźnieńską nawierzchnią, a ponadto ma pomysł, jak dobrze przygotować drugi sprzęt. Podczas meczu było jednak dość słabo.
- Apetyt był większy. Nie mam co się tłumaczyć. Jechałem z dziesiątką i tyle. Zestaw, jak na złość - zawsze, kiedy jechałem z dziewiątką, miałem tak, że drugie pole. Teraz zestaw był inny i startowałbym z pierwszego pola. Jakbym pojechał w pięciu biegach, to może wynik też wyglądałby inaczej - zauważył senior czerwono-czarnych.
W wyścigach nominowanych zabrakło miejsca dla Nowaka. Pojechał Oliver Berntzon, który po czterech startach miał dwa "oczka" mniej. Czy Polak miał żal do menadżera Rafaela Wojciechowskiego z uwagi na tę decyzję? - Nie rozmawialiśmy jeszcze z menadżerem na ten temat. Trzeba na spokojnie usiąść i porozmawiać. Taka była jego decyzja. Jeśli ja wygrałbym wyścig czternasty, to miałbym siedem punktów i inaczej by to wyglądało. Ciężki mecz. Menadżer na szczęście miał nosa z tym czternastym wyścigiem - przyznał 23-latek.
ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski, nSport+: Trochę żałuję, że w piątce nominowanych nie ma GruchalskiegoKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>