Zamknął oczy i pojechał po sukces. Dudek zbliżył się do medalu IMŚ
- Gdy starty nie są takie, jak być powinny, trzeba po prostu zamknąć oczy i puścić sprzęgło w odpowiednim momencie. Tak też zrobiłem i podziałało - mówi Patryk Dudek, triumfator GP w Krsko.
- To był trudny turniej. Najważniejsze były starty i jazda dobrą linią. Konieczne było znalezienie odpowiedniej zębatki, by dobrze wyjeżdżać spod taśmy. Wówczas było zdecydowanie łatwiej o punkty. Koniec końców udało się osiągnąć świetny rezultat, więc jestem bardzo szczęśliwy - komentuje Patryk Dudek w rozmowie ze speedwaygp.com.
Po turnieju w Krsko wicemistrz świata z ubiegłego roku był w siódmym niebie, ale przed wyścigiem półfinałowym wcale tak wesoło nie było. - Gdy jedzie się w półfinale ze świadomością, że starty nie są takie, jak być powinny, trzeba po prostu zamknąć oczy i puścić sprzęgło w odpowiednim momencie. Tak też zrobiłem i podziałało - zdradza swój przepis na sukces Dudek.
Po triumfie w GP Słowenii, żużlowiec Falubazu Zielona Góra zajmuje piąte miejsce w przejściowej klasyfikacji Grand Prix. Do plasujących się ex aequo na trzeciej pozycji Macieja Janowskiego i Fredrika Lindgrena traci jednak tylko pięć punktów, które postara się odrobić w dwóch ostatnich turniejach tegorocznego cyklu. Te odbędą się w Teterow i Toruniu.
- Sytuacja nie jest najgorsza, ale w klasyfikacji jest bardzo ciasno. Ten sezon w Grand Prix jest bardzo trudny, jedne zawody mogą wszystko przewrócić do góry nogami. Walczę, pozostaję skupiony i zobaczymy, co to przyniesie. Nadal potrzebuję punktów. Jeśli będę robił swoje, to może po ostatnim turnieju Grand Prix uda mi się stanąć na podium. Póki co skupiam się na najbliższych zawodach - podkreśla Dudek.
ZOBACZ WIDEO Cztery okrążenia: Rafael WojciechowskiKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>