"Albo tor będzie jednorodny albo nie wyjedziemy", czyli Rybnicki Magazyn Żużlowy z finału w Lublinie (wideo)

warstwą twardej nawierzchni byłaby mokra glina i po jednym kółku wylazłoby to na wierzch. To jest prosta fizyka. Ubijanie nie jest remedium na wszystko. Na polibudzie robiliśmy badania materiałów sypkich do użycia jako podbudowa dróg. Każdy materiał ma określoną ilość wilgoci jaką powinien mieć aby dobrze się ubił. Jeśli tej wilgoci jest mniej to materiał się kruszy i sypie. Jak jest wilgoci za dużo to wtedy ubijasz a woda wypływa za chwilę na wierzch, tworzy się swoista maź którą możesz uwięzić wewnątrz materiału ale za chwilę to się rozpada i ten syf wypływa ruinując pracę ubijarki. Nasz tor w sobotę przyjął dużo wody i ona musiała odparować aby dało się powierzchnię ubić. Stąd najpierw bronowanie powierzchni, suszenie i dopiero ubijanie. Proste.

Skupcie się teraz na treningach i meczach z Falubazem bo przecież nie wszystko jest jeszcze stracone...

drugim jakże obiektywnym ekspertem - to powinien być elementarz dziennikarstwa. Panie Lorek - gratulacje, zaskarbił sobie Pan nasz dozgonny szacunek! Pozdrowienia z Lublina!