Ogonowski pyta, Bielatowicz odpowiada. Wanda na kontrze. Jeśli młodzi nie wystrzelą, będzie czerwona latarnia
Speedway Wanda Kraków była w tym roku najgorsza w Nice 1. Lidze Żużlowej, a w przyszłym - zdaniem wielu osób - może być też najgorsza w 2. lidze. - Klucz do innego scenariusza? Młode talenty muszą wystrzelić - twierdzi Amadeusz Bielatowicz.
Wojciech Ogonowski, WP SportoweFakty: Sporo osób prognozuje, że Wanda może być w przyszłym roku dostarczycielem punktów. Zgadzasz się z tą opinią, czy jest ona zbyt surowa i typujesz, że drużyna wygra niejeden mecz?
Amadeusz Bielatowicz, WP SportoweFakty: Zespół nie tylko się osłabił, ale wręcz drastycznie pozbawił się jakiejkolwiek siły uderzeniowej. Wanda spadła do najniższej ligi, ale nawet tam - zwłaszcza teraz, kiedy rozgrywki rosną w siłę - potrzeba kilku żużlowców, którzy w ostatnich latach coś znaczyli na polskich torach. Niestety, w kadrze krakowian możemy ich szukać ze świecą. Zgadzam się powszechną opinią, Wanda będzie dostarczycielem punktów, choć liczę na jedną, dwie niespodzianki.
Ogonowski: Uważam, że Wanda dokonała jednego bardzo dobrego transferu. Chodzi o Tero Aarnio, który ma za sobą naprawdę udany sezon. Solidnie punktował w Szwecji, pokazał się z niezłej strony w Speedway of Nations oraz w turnieju towarzyskim w Krakowie. Fin to materiał na lidera?
Bielatowicz: Aarnio miewał w ostatnim czasie duże przebłyski i z pewnością ma spory bagaż doświadczeń. Rzeczywiście, odpowiadając na twoje ostatnie pytanie, to żużlowiec z potencjałem na lidera tej drużyny, ale zauważmy, że 34-latek o polskich torach wie raczej niewiele. Uważam, że to kluczowe, nawet w naszej 2. lidze. Oby chociaż ten krakowski leżał mu jak najlepiej. Czy 10. miejsce w turnieju towarzyskim daje powiew optymizmu? Trudno jednoznacznie stwierdzić. To mimo wszystko żużlowiec, którego nazwisko wielu fanów musiało sprawdzać, nie wiedząc kim jest. Życzę mu, by nawiązał chociaż trochę wynikami do swoich rodaków, Timo Lahtiego czy Joonasa Kylmaekorpiego. Drug młodość w Polsce? Czemu nie...
Ogonowski: W roli trenera debiutuje Stanisław Burza. Uważasz, że to dobry wybór? Spodziewasz się, że w trakcie sezonu może być nie tylko trenerem, ale i zawodnikiem?
Bielatowicz: I tu mogę w końcu wypowiedzieć trochę ciepłych słów. Zatrudnienie Burzy to bardzo dobry pomysł, a pewnie tarnowski wychowanek w niejednym spotkaniu Wandzie pomoże bezpośrednio na wirażach. Jeśli gdzieś szukać plusów, to na pewno tutaj. Ubolewam jedynie, że Kraków wolną ręką pozbył się młodych zawodników od Janusza Kołodzieja, bo przy Burzy mogliby się sporo nauczyć.
Ogonowski: Podsumowując. Czego spodziewasz się po Wandzie w 2018 roku?
Bielatowicz: To już chyba nie jest sceptyczne podejście, a po prostu pesymistyczne, ale niestety... Wandę widzę ponownie na ostatnim miejscu, tym razem już na najniższym szczeblu rozgrywek. Wierzę, że sprawi chociaż jedną niespodziankę, ale prawda jest taka, że każda wygrana będzie raczej miłym zaskoczeniem. Klucz do innego scenariusza? Młode talenty muszą wystrzelić, a każdy inny, bardziej doświadczony zawodnik pojechać sezon życia. W przypadku krakowskiego klubu dochodzi też inna kwestia, najważniejsza. Na jak duże wydatki klub będzie sobie mógł pozwolić? Wiemy, że finanse to bolączka Wandy w ostatnich latach i nie wygląda to wszystko najlepiej. Powtarzam jednak jak mantrę, najważniejsze, że Kraków pozostał na żużlowej mapie. Mam nadzieję, że nie będzie czerwoną latarnią i z niej szybko nie zniknie.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>