Produkuje luksusowe torebki, reklamuje silniki. Agostina Gerhard: Niektórzy żużlowcy mają większe ego niż modelki

- Za rok będziemy pomagać Kołodziejowi, a moim ulubionym zawodnikiem jest Zmarzlik - mówi Agostina Gerhard, córka konstruktora silnika GTR Marcela Gerharda i producentka torebek Larrio Amedrino, których cena sięga 10 tysięcy złotych.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
Marcel Gerhard, Agostina Gerhard WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Marcel Gerhard, Agostina Gerhard.
Dariusz Ostafiński, WP SportoweFakty: Kim jest Agostina Föll Gerhard?

Agostina Gerhard: Jestem najstarszą córką Marcela Gerharda, dyrektorem w Gerhard Engines.

Potrafi pani złożyć silnik motocykla? W ogóle co pani wie o żużlowym sprzęcie?

Gdy idzie o silnik, to nie, nie potrafię, ale każdy powinien robić to, co umie najlepiej. Za część techniczną w firmie odpowiedzialny jest mój ojciec i tuzin wynalazców z Suter Racing, nasi partnerzy.

Silnik GTR, który skonstruował pani ojciec, jest lepszy od dominującego na rynku żużlowym silnika GM?

Trudno porównać te konstrukcje. GTR jest kompletnym produktem, GM wymaga obróbki, tuningu. Zainstalujmy w ramie motocykla fabryczny silnik GTR, GM-a, czy Jawy, a potem zadajmy sobie pytanie, który z tych silników, wyprodukowanych fabrycznie, więc bez tuningu, coś wygrał. Wiemy, że Fredrik Lindgren wygrał w zeszłym roku turniej Grand Prix Warszawy na silniku GTR. Mamy w żużlu 40-letnią technologię, z której już niewiele można wydobyć. GTR jest konkurencyjny wobec wersji bazowej GM-a, co tylko pokazuje nam kierunek, w którym należy iść, żeby wzbogacić rynek.

Dlaczego więc silnik Marcela Gerharda nie jest popularny? Mało kto na nim jeździ.
 
Speedway to bardzo konserwatywny sport, gdzie ludzie od lat używają tych samych rzeczy i części. Trzeba im dać trochę czasu, by zrozumieli, że obniżyć koszty tego sportu można dzięki bazowemu silnikowi GTR. I to bez szkody dla jakości, bo to jest silnik, na którym można wygrywać Grand Prix.

Johns, Kowalski, Graversen, Andersson to mechanicy, o których wiele się mówi. A Gerhard? Jaki on jest?

Wszedł na rynek z zupełnie nowym silnikiem. Ma doświadczenie wynikające z tego, że jest byłym żużlowcem. Do tego dorzuciłabym jego know-how, który bierze się z wielu lat pracy w roli tunera silników. Pracował z silnikami MX i streetbike, współpracuje z KTM Switzerland. To jest taka mieszanka, która pozwoliła mu stworzyć GTR. Poza tym tata jest bardzo otwartym człowiekiem. Nie wiem, ilu jest takich, którzy są blisko także obok innych sportów motorowych.

Czy tata pomaga polskim zawodnikom?

Nie mamy zbyt wielu zawodników w Polsce. Mam jednak nadzieję, że w przyszłości się to zmieni. Teraz mogę powiedzieć, że osobiste wsparcie ojca otrzyma Janusz Kołodziej.

A kto będzie numerem 1 w stajni Gerharda w sezonie 2019?

Nie mogę powiedzieć w tej chwili, bo wciąż negocjujemy.

Będąc blisko ojca, poznała pani wielu żużlowców. Co może pani o nich powiedzieć?

To, że moim ulubionym zawodnikiem jest Zmarzlik. Bartek jest naprawdę fantastycznym żużlowcem i cudowną osobą. Zresztą tak jak cała jego rodzina. Najbliżej Gerhard Engines jest natomiast Greg Hancock. Tata i Greg znają się od wielu lat. 4-krotny mistrz świata zrobił wiele dla rozwoju silnika GTR. Mogę jeszcze powiedzieć, że tata i Greg mają wspaniałą synergię. Miesiąc temu robili podcast. Zwykle trwa on pół godziny, ale panowie rozmawiali półtorej godziny.

Gdyby miała pani przedstawić tatę w kilku zdaniach, co by pani powiedziała?

Że jest bardzo skromy. Mówi mało, ale jest chętny do pomocy, bez względu na to, kto jej potrzebuje. Zawsze bardziej interesował się problemami innych niż własnymi. Uważam, że silnik GTR wziął się z tej filozofii podejścia do życia. On jest perfekcjonistą, który uważa, że zawsze wszystko można zrobić lepiej. Poza tym tata jest wizjonerem, a tylko tacy ludzie mogą dokonać prawdziwych zmian.

Czy pomaga pani tacie w tej całej brudnej robocie w warsztacie?

Pracuję dla mojej firmy w moim biurze. W warsztacie ojca jestem oczywiście bardzo często, ale przy silnikach nie pracuję.

Słyszałem, że ma pani własną firmę modową? 

Tak, to prawda, produkujemy luksusowe torebki. Wszystkie materiały, z których są one zrobione, pochodzą wyłącznie ze szwajcarskich gospodarstw ekologicznych. Używamy garbowanych roślinnie skór strusich. Jesteśmy w stałym kontakcie z hodowcami tych ptaków. Zależało nam, żeby stosowane przez nich praktyki, były zgodne z naszymi kryteriami etycznego traktowania zwierząt. Nie stosujemy chemii, więc nasze wyroby są przyjazne dla środowiska.

Czym różni się branża modowa od sportu?

To może zabrzmi szalenie, ale niektórzy żużlowcy mają większe ego niż panie ze świata mody. Poza tym wszystko jest inne, choć modę i sport łączy ta sama filozofia. Jaka? Pracuj dla zrównoważonej przyszłości.

Mirosław Dudek, polski mechanik i przyjaciel pani ojca, powiedział mi, że Agostina to twarda kobieta.

Każda kobieta prowadząca działalność w branży zdominowanej przez mężczyzn musi mieć grubą skórę. Dbam o interesy mojego ojca, a także o swoje własne, co jest trudne, więc może dlatego zostałam nazwana twardą kobietą.

Podobno zna pani sześć języków.

W Szwajcarii mówimy w czterech językach narodowych, bo to jest bardzo przydatne i pomaga pracować dla międzynarodowych firm, jak KTM czy Mercedes-Benz. Żeby móc dobrze zadbać o interesy, trzeba mówić po niemiecku, francusku i włosku, bo firmy będące na naszym rynku często pochodzą z tych krajów. Kolejnym językiem do nauki na mojej liście jest polski. Jest on bardzo trudny, ale myślę, że ktoś w naszej firmie musiałby się go nauczyć, bo to by nam wiele ułatwiło.


ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy Gerhard podbije żużlowy rynek z silnikiem GTR?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×