Przed świętami poznamy los Stali Rzeszów. Każda opcja jest możliwa

19 grudnia prezydium zarządu głównego PZM zdecyduje, czy przyznać Stali Rzeszów licencję na sezon 2019. W związku słyszymy, że klub miał na tyle dużo braków, że ciężko będzie je uzupełnić. Nie jest to jednak niemożliwe.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
Kamil Brzozowski, Bjarne Pedersen, Karol Baran WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Kamil Brzozowski, Bjarne Pedersen, Karol Baran
Stal Rzeszów oblała audyt, nie złożyła w procesie licencyjnym wielu ważnych dokumentów (w tym o niezaleganiu w Urzędzie Skarbowym), ma też zaległości względem zawodników i innych podmiotów (w tym miasta - opłata za wynajem obiektu). Rejestr uchybień uzupełniają takie kwiatki, jak podwójne konta, czy brak opłaty licencyjnej. Klub w ostatnim czasie jeździł na licencji nadzorowanej, teraz nie ma żadnej.

Prezes Stali od kilku dni zaklina rzeczywistość, mówiąc, że do licencji brakuje żużlowej spółce Stal dwóch dokumentów, których w pierwszym terminie ktoś nie dostarczył. Działacz i biznesmen upiera się jednak, że wziął sprawy w swoje ręce i wszystkim zajmie się osobiście, więc kibice mogą spać spokojnie. W PZM jego deklaracje traktują z przymrużeniem oka. Mówią też, że bez względu na to, jak się sprawy potoczą, będzie problem. Dlaczego? Dlatego, że Nawrocki utracił zaufanie i nikt mu już nie wierzy. Związkowi działacze podkreślają, że nawet jeśli teraz jakimś cudem zapłaci, to cała Nice 1.LŻ będzie siedziała jak na bombie.

W związku zasadniczo są rozdarci. Można usłyszeć komentarze w stylu, że najlepiej by było, gdyby Nawrockiemu się nie udało, bo przynajmniej sprawa byłaby czysta, a PZM mógłby się skupić na szukaniu drużyny, która uzupełniłaby stawkę Nice 1.LŻ. Na razie chętnych jednak brakuje, więc są i tacy, którzy po cichu kibicują Stali, licząc, że wykaraska się z problemów, a potem już nie zawiedzie. Nikt nie wyobraża sobie ligi złożonej z siedmiu drużyn, stąd takie, nie inne głosy. Przychylne Nawrockiemu opinie znikną jednak całkowicie, jeśli większość w prezydium dojdzie do wniosku, że lepiej mieć wspaniałą siódemkę, niż komplet ośmiu ekip z mocno niepewnym zawodnikiem.


ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna: Nie wyobrażam sobie klubu bez prezesa Mrozka. On zna się na żużlu, a takich ludzi brakuje


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy 7-zespołowa pierwsza liga byłaby dobrym rozwiązaniem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×