Rekord Motoru Lublin, polskie łupy w Grand Prix i afera w Pile. Wspominamy najciekawsze wydarzenia lipca

Z uwagi na przerwę "wakacyjną" w lipcu w polskiej lidze ściganie odbyło się tylko na początku i końcu miesiąca. Nudy nie było w Grand Prix, gdzie rządzili Polacy, wygrywający turnieje i awansujący z eliminacji. Niespokojnie było za to w Polonii Piła.

Tomasz Janiszewski
Tomasz Janiszewski
SGP w Hallstavik Maciej Janowski prowadzi WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / SGP w Hallstavik. Maciej Janowski prowadzi
1 lipca. Wielkie emocje w polskich ligach

Pierwszy dzień miesiąca wypadał w niedzielę, co oznaczało ligowe ściganie. Speed Car Motor Lublin wygrał dziesiąty mecz z rzędu w Nice 1. Lidze Żużlowej, w sumie nie przegrał w jedenastym z kolei i tym samym pobił klubowy rekord z 1976 roku. Gorąco i zarazem niebezpiecznie było w Toruniu. Get Well drugi raz w sezonie odrobił straty z pierwszego meczu i sprzątnął sprzed nosa punkt bonusowy będącemu w coraz gorszej sytuacji Falubazowi Zielona Góra. W trakcie trwania jednego z biegów o mały włos doszłoby do tragedii. Kierownik startu zapomniał znieść z toru stojak podtrzymujący taśmę. Na szczęście żaden z uczestników gonitwy w niego nie uderzył. Sędzia natychmiast odsunął sprawcę zamieszania od pełnienia funkcji w dalszej części meczu.

7 lipca. Maciej Janowski najlepszy w Grand Prix Szwecji

Zaczął najgorzej, jak mógł. Przyjechał do mety czwarty, ale potem nie miał sobie równych. Wygrał sześć razy i odniósł bezapelacyjny triumf. Maciej Janowski po raz piąty w karierze zwyciężył w zawodach Grand Prix. Szwedzkie Hallstavik debiutowało w cyklu i ten debiut wypadł okazale nie tylko z uwagi na sprawną organizację, ale też humory polskich zawodników i kibiców. Janowski stanął na najwyższym stopniu podium, a to nie jedyny Polak w pierwszej trójce. Trzeci w Hallstavik był Bartosz Zmarzlik, który zaczął piąć się w górę klasyfikacji.

14 lipca. Tauron SEC w Guestrow dla Roberta Lamberta

Firma One Sport przy swoich projektach konsekwentnie współpracuje z niemieckimi ośrodkami. Guestrow już po raz czwarty gościło u siebie cykl SEC i ponownie na trybunach zasiadł komplet widzów. Zawody na specyficznym, krótkim torze (298 metrów) padły łupem Roberta Lamberta. Dla Brytyjczyka miniony rok był bardzo udany i niezwykle pracowity (odjechał aż 104 imprezy). Triumf w Niemczech pomógł mu zresztą w odniesieniu końcowego sukcesu w czempionacie Starego Kontynentu. Reprezentant Lwów Albionu zdobył potem brązowy medal.

19 lipca. Wielka afera w Pile

Tego dnia w pilskim środowisku wybuchła nawet nie bombka, a bomba. Z uwagi na nieprawidłowości w zarządzaniu Polonią, prezydent miasta wstrzymał dotację w wysokości 300 tysięcy złotych. Klubowi zarzucono zdefraudowanie publicznych pieniędzy i sfałszowanie dokumentów. Prezes Tomasz Soter nie zgadzał się z takimi oskarżeniami, grożąc wycofaniem zespołu z ligi. 25 lipca odsunięty od pracy został główny podejrzany - menadżer i zarazem wiceprezes Tomasz Żentkowski, któremu postawiono prokuratorskie zarzuty. Również i on przekonywał, że pieniądze były przeznaczane na działalność klubu. Po kilku tygodniach władzę w Polonii przejęła nowa grupa ludzi, choć cały czas mistrz Polski z 1999 roku boryka się z wieloma problemami, a jednym z nich był spadek do 2. Ligi Żużlowej po przegraniu barażów.

21 lipca. Bartosz Zmarzlik podbił Cardiff

Dwa tygodnie po wygranej Janowskiego w Szwecji w kolejnych zawodach światowej elity znów na najwyższym stopniu podium stanął reprezentant Polski. Tym razem dokonał tego Zmarzlik, który fantastycznie zaprezentował się na walijskim Principality Stadium. Najlepszy polski żużlowiec został drugim po Janowskim Biało-Czerwonym, który odsłuchał w Cardiff "Mazurka Dąbrowskiego". Zmarzlik pokonał w finale m.in. Taia Woffindena, z którym na koniec sezonu starał się dzielnie walczyć o tytuł mistrzowski. Cardiff było bowiem potwierdzeniem tego, że 23-latek wrócił na właściwe tory i po niemrawym początku sezonu w GP, zaczął gonić czołówkę.

28 lipca. Janusz Kołodziej z awansem do Grand Prix 2019

W lipcu odbyły się w sumie trzy imprezy tytułowane Grand Prix, choć te ostatnie były "tylko" finałem światowych eliminacji, tj. Challengem. W nich także na pierwszym miejscu znalazł się Polak. W niemieckim Landshut na 390-metrowym owalu równych nie miał sobie Janusz Kołodziej. Doświadczony tarnowianin w 2019 roku powróci do walki wśród najlepszych po ośmiu latach. Obok niego przepustki wywalczyli także ci, którzy żegnali się z cyklem znacznie wcześniej, bo po sezonie 2017. Mowa o Nielsie Kristianie Iversenie i Antonio Lindbaecka. Ten drugi w biegu dodatkowym o ostatnie miejsce premiowane awansem pokonał Craiga Cooka.

ZOBACZ WIDEO Wielcy żużlowi mistrzowie ślą życzenia dla Tomasza Golloba


Oglądaj TAURON SEC tylko w TVP Sport
Co było najważniejszym wydarzeniem lipca?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×