Debiut Grand Prix, słynny pościg i Boniek na kolanach. We Wrocławiu pisała się wielka historia

Tomasz Janiszewski
Tomasz Janiszewski

1995. Debiut nowej formuły i od razu triumf reprezentanta Polski

Finały IMŚ, DMŚ, MŚP. Stadion Olimpijski widział wiele. Kawał historii światowego żużla. W kronikę wpisuje się także premierowy turniej nowej formuły wyłaniania najlepszego żużlowca na świecie. Ole Olsen stworzył cykl Grand Prix, który w 1995 roku z pompą zadebiutował we Wrocławiu. Komplet publiczności, transmisja telewizyjna i na koniec polski "happy end". Najlepszy tego dnia okazał się ten, na którego nasi kibice mocno liczyli. Tomasz Gollob w finale pokonał przyszłego mistrza Hansa Nielsena, Chrisa Louisa i Marka Lorama. Na stadionie euforia i duże podniecenie. Polak w pięknym stylu rozpoczął nowy rozdział w karierze. W GP ścigał się, z dużymi sukcesami, aż dziewiętnaście lat. Zdobył siedem medali.

Czy wybierasz się na Grand Prix Polski do Wrocławia?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (16)
  • carlos55 Zgłoś komentarz
    • Seba 75 Zgłoś komentarz
      Sprostowanie: W 1997 obok Tomasza Golloba jeździło jeszcze dwóch a nie jeden stały uczestnik. Oprócz Piotra Protasiewicza był jeszcze Sławomir Drabik. Zajął 11 miejsce w generalne.
      • SpasionyKot Zgłoś komentarz
        Ale tego toru już nie ma... teraz jest inny jakby pozbawiony duszy
        • Lukim81Pomorskie-Śląskie Zgłoś komentarz
          • Szarold Zgłoś komentarz
            We Wrocławiu zawsze się działo!
            • Manhattan Zgłoś komentarz
              • Lukim81Pomorskie-Śląskie Zgłoś komentarz
                Pogoń Golloba za Nilsenem to było coś pięknego.
                • Guy Martin Zgłoś komentarz
                  zlosliwi bydgoszczanie mowili ze w relacjach na linni B-G musiala istniec pewna stala . Wprawdzie Zbigniew padal na kolana przed Tomaszem ale tez Brydzia potrafila pasc przed Zbigniewem . I
                  Czytaj całość
                  porownujac oba przypadki to Zbyszek zachowywal sie godniej na tych kolanach chociaz z cala pewnoscia gdy stal bylo mu przyjemniej . Tak swoja droga w momencie w ktorym to wyszlo dwaj najbardziej znani Bydgoszczanie zerwali kontrakt na lat kilka