Social Speedway 2.0: Leon Madsen poprosił kibiców o wsparcie. "Suszarka" Jacka Frątczaka we Wrocławiu

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Jacek Frątczak
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Jacek Frątczak
zdjęcie autora artykułu

forBET Włókniarz Częstochowa w fatalnym stylu przegrał z Fogo Unią Leszno 31:59, a Leon Madsen poprosił fanów o wsparcie w kolejnym meczu. Za to Jacek Frątczak po blamażu Get Well Toruń we Wrocławiu przeprowadził długą rozmowę z zawodnikami.

To był pracowity weekend dla części żużlowców. W piątek Bartosz Zmarzlik musiał zapomnieć o treningu przed Grand Prix Polski. Ważniejsze było bowiem spotkanie PGE Ekstraligi. Następnego dnia Zmarzlik zameldował się już na PGE Narodowym i dał z siebie wszystko, choć do finału zabrakło niewiele.

Więcej powodów do radości polskim fanom dał na PGE Narodowym Patryk Dudek. Zielonogórzanin zaczął nowy sezon Speedway Grand Prix od trzeciej pozycji. Biorąc pod uwagę, że Dudek ostatnio nieco się poobijał i nie przystępował do zawodów w pełni sił, taki wynik na pewno go cieszy.

Najszczęśliwszy w sobotę był jednak Leon Madsen. Duńczyk w pięknym stylu przywitał się z kibicami w mistrzowskim cyklu. Może przez całe zawody nie był najszybszy, może czasem dopisało mu szczęście, ale w historii zapisał się jako kolejny triumfator Grand Prix Polski.

ZOBACZ WIDEO Artiom Łaguta: Grisza jest twardy, ale to nie oznacza, że będzie lepszy

Dla Madsena ten sukces jest o tyle ważny, że czuje się mocno związany z Polską. Wszakże jego partnerka życiowa pochodzi właśnie z naszego kraju. Duńczyk uczy się też naszego języka… Może kiedyś po wygraniu turnieju SGP w całości udzieli wywiadu po polsku?

Radość Madsena z wygranej w Warszawie nie trwała jednak zbyt długo. W niedzielę jego forBET Włókniarz Częstochowa poległ z kretesem z Fogo Unią Leszno. Duńczyk musiał się zmierzyć z syndromem "dnia po" i poprosił częstochowskich kibiców o wsparcie w kolejnym spotkaniu ligowym. - Miejmy nadzieję, że zgarniemy dwa punkty - ogłosił.

Podczas gdy Madsen cieniował w Częstochowie, to niepowodzenia z Grand Prix Polski odbił sobie Emil Sajfutdinow. Rosjanin już w piątej kolejce został bohaterem biegu sezonu. Nagranie pokazujące, jak wyprzedza Jakuba Miśkowiaka będzie przez lata krążyć po YouTube.

Czytaj także: Bieg sezonu Sajfutdinowa w Częstochowie 

Wielkim nieobecnym tego weekendu był Maciej Janowski, który z powodu kontuzji barku musiał zrezygnować z występów ligowych i Grand Prix Polski. Kapitan Betard Sparty Wrocław mocno przyczynił się jednak do tego, że w niedzielę jego ekipa pokonała Get Well Toruń. Pożyczył bowiem sprzęt Jakubowi Jamrogowi i Maxowi Fricke.

Czytaj także: Janowski pokazał, ile znaczy kapitan 

Więcej szczęścia miał Jason Doyle. Australijczyk jeszcze kilka dni temu zanotował koszmarny upadek podczas meczu w Toruniu. Ucierpiało w nim jego żebro oraz płuco. Były mistrz świata po raz kolejny pokonał jednak granicę bólu i przystąpił do rywalizacji na PGE Narodowym.

Kolejnego dnia Doyle i jego koledzy z Get Well wybrali się do Wrocławia, gdzie otrzymali lanie od żużlowców Betard Sparty. Kibice gości mogli liczyć jedynie na Doyle oraz Jacka Holdera, choć ten drugi nie popisał się w jednym z wyścigów, gdy starał się blokować rywala wystawiając nogę.

Holder otrzymał za ten manewr żółtą kartkę i biorąc pod uwagę jego wpis w social mediach, niekoniecznie się z nią zgadza. Żużlowiec opublikował na Twitterze fotografię z wyprostowaną nogą i pytał o zasadność kary. Później wpis usunął.

Strach jednak pomyśleć, jak wyglądałby wynik torunian we Wrocławiu, gdyby nie Doyle i młodszy z braci Holderów. Nie dziwi zatem, że menedżer Jacek Frątczak zabrał po spotkaniu zagranicznych zawodników na ponad półgodzinną pogawędkę.

Czytaj także: Jacek Frątczak nie jest przyspawany do stołka

W świecie piłkarskim głośna stała się "suszarka" sir Alexa Fergusona, który potrafił w kwadrans zrugać wszystkich piłkarzy Manchesteru United, by zmotywować ich do lepszej gry. Czy będziemy też mówili o "suszarce Frątczaka"? To pokaże kolejny weekendy i arcyważny mecz ze Speed Car Motorem Lublin.

Źródło artykułu:
Czy Get Well Toruń utrzyma się w PGE Ekstralidze?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (12)
avatar
Spartan23
21.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W Toruniu burdel jak co roku. Tak to jest jak na siłę chce sie kupić mistrza w jeden sezon i podkupuje zawodników/emerytów. Tam chyba statystycznie jest najstarszy skład w całej lidze. W ogóle Czytaj całość
avatar
Speedway Turbo Sliders
20.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zobaczymy czy rozmowy motywacyjne w Toruniu przyniosą skutek. Mecz z Motorem Lublin może okazać się kluczowy w kontekście walki o utrzymanie. Tor w Lublinie sprzyja walce, zarówno w realnym żuż Czytaj całość
avatar
tk72
20.05.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
tk72 Czytaj całość
avatar
druzyny2019
20.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
po spadku oddajcie motoarene Lublinowi , bo strasznie sie patrzy na taki stadion pusty  
avatar
Angrift
20.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Choc byscie nie wiem jak się starali,to nie zrobicie z Tico Ferrari.