Maciej Kmiecik: Czapki z głów przed Kołodziejem. Sędziowanie znów do bani (komentarz)

Wielki wieczór Janusza Kołodzieja, który w Pradze sięgnął po życiowy sukces, wygrywając Grand Prix Czech. Trzeci był Patryk Dudek, który utrzymał prowadzenie w klasyfikacji przejściowej SGP. Szkoda, że zawody znów sędziował Craig Ackroyd.

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik
Janusz Kołodziej WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej

Janusz Kołodziej nie jest żużlowcem pierwszej młodości. Wiele przeszedł w swojej karierze. Zderzył się już raz z cyklem Grand Prix i było to twarde lądowanie. Wrócił po latach do elity. Pierwsze dwie rundy były delikatnie rzecz ujmując, takie sobie. Pamiętam, jak zakończyliśmy rozmowę po Grand Prix Polski w Warszawie. Janek mówił, że jest pełen optymizmu na dalszą część cyklu. Pewnie wówczas nie spodziewał się, że sukces przyjdzie tak szybko i będzie tak piękny. Wygrać w złotej polskiej Pradze, która raz do roku robi się biało-czerwona, to wielka sprawa.

Trzykrotnego mistrza Polski witamy zatem w gronie gigantów światowego żużla, którzy wygrywali turnieje Grand Prix. Janusz Kołodziej udowodnił wszystkim, którzy pytali się, po co jest w Grand Prix, że jest po to, by wygrywać. Dzięki świetnej jeździe w Pradze wskoczył do czołowej ósemki klasyfikacji generalnej. To może być kop motywacyjny na dalszą część sezonu.

A propos generalki, ścisk jest niesamowity. W sobotę stracił Bartosz Zmarzlik. Zyskał Patryk Dudek, który znów wskoczył na podium w stolicy Czech. Polakom sporo krwi może napsuć Leon Madsen. Duńczyk nie patyczkuje się z rywalami. Jak trzeba, wsadza w płot. W wyścigu półfinałowym był bezlitosny dla Maxa Fricke'a. Madsen jest debiutantem w Grand Prix, ale łokciami przepycha się w światowej elicie. Gdyby Australijczyk upadł, marzenia o finale Madsena prysłyby jak bańka dmuchana. W ogóle Duńczyk to ma więcej szczęścia niż rozumu do sędziego Craiga Ackroyda. Jeśli znajdzie się w cyklu SGP arbiter konsekwentny w kwestii ostrzeżeń, Madsen może mieć problem.

ZOBACZ WIDEO: Kibice hejtowali żużlowca Get Well. Nie rozumieli, że ma zobowiązania wobec klubu
Niestety, kolejny raz nie popisał się wspomniany wcześniej Craig Ackroyd. Brytyjskiego sędziego można krytykować, ale najwyraźniej ma takie plecy w BSI i FIM, że broni go jak opoki sam Armando Castagna, a tłumaczenia włoskiego dygnitarza mogą jedynie wywoływać uśmiech politowania. - I tak popełnił mniej błędów niż ostatnio - ironizował Mirosław Jabłoński. Ackroyd z sędziowania naszej PGE Ekstraligi wyleciałby z hukiem, więc kiedy przyjdzie nam na myśl krytykować naszych arbitrów, przypomnijmy sobie to, co wyprawia sędzia Ackroyd.

I na koniec jeszcze jedna kwestia. Wybór pól startowych po kwalifikacjach w zasadzie nic nie daje, skoro Phil Morris następnego dnia może przygotować skrajnie inny tor. Ci, którzy nastawili się na krawężnik na początku zawodów, przegrali z kretesem. Szczęśliwcami byli ci, co trafili na czwarte pole startowe. Taki trochę absurd, bo są treningi, są kwalifikacje, a żużlowcy kompletnie nie mają pojęcia, jaki tor zastaną następnego dnia. Pytanie, czy o to chodziło wprowadzając kwalifikacje i wybór pól, a nie ślepy los? Wiem, że nic nie wiem - mogą za Sokratesem cytować żużlowcy, którzy chyba faktycznie coraz mniej wiedzą, o co chodzi w speedwayu.

Żużlowcy mieli sporą zagwozdkę, jakie pole startowe wybrać w półfinałach. Logiki żadnej nie było. Wybierali trochę na zasadzie ryzyk - fizyk. W połowie zawodów bronowanie torów, które nie chodzą wcześniej najlepiej, też jest dziwne. Zresztą manewr ten nie pierwszy raz na Markecie wykonuje Phil Morris. - Ci ludzie, którzy przyjeżdżają z BSI robią gorszą robotę z tym torem niż gdyby zajęły się nim osoby, na co dzień pracują na miejscu - bez ogródek skomentował Mirosław Jabłoński na antenie Canal+, z którym trudno się nie zgodzić.

Nie ma co jednak narzekać, lepiej cieszyć się z sukcesów Polaków. Dudek jest liderem, Zmarzlik wciąż liczy się w walce o tytuł, a Kołodziej 15 czerwca 2019 roku zapamięta na długie lata!

Zobacz także: TŻ Ostrovia straciła punkt bonusowy
Zobacz także: Ogromny pech Emila Sajfutdinowa

Czy Janusz Kołodziej zajmie miejsce w czołowej ósemce cyklu SGP 2019?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×