Żużel. Diagnozujemy problemy Falubazu. Ekspert twierdzi, że kryzys może się skończyć po następnych serwisach sprzętu

Martin Vaculik ma zadyszkę, Patryk Dudek w lidze jest innym zawodnikiem niż w Grand Prix, a Piotr Protasiewicz położył Falubazowi drugie spotkanie z rzędu. - To przejściowe problemy ze sprzętem - ocenia Wojciech Dankieiwcz.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
Piotr Protasiewicz WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Piotr Protasiewicz
Większość ekspertów przed sezonem widziała Stelmet Falubaz Zielona Góra w czwórce. Dwa ostatnie mecze (przegrana za trzy z forBET Włókniarzem Częstochowa i porażka u siebie z Fogo Unią Leszno) mocno skomplikowały sytuację zielonogórzan. - Wszystko, dlatego że żużel coraz bardziej przypomina Formułę 1 - ocenia Wojciech Dankiewicz, ekspert nSport+. - Coraz więcej zależy od sprzętu. To przede wszystkim widać po Martinie Vaculiku, który szalał, ale silniki poszły do serwisu i teraz nie potrafi ich dokleić do toru tak dobrze, jak wcześniej. Dajmy mu jednak czas. Może do następnego serwisu, może prędzej.

A co z innymi? Dlaczego Patryk Dudek w Grand Prix jest innym, lepszym zawodnikiem niż w lidze? Dlaczego Piotr Protasiewicz drugi mecz z rzędu jedzie słabo? - Może liga mocniejsza niż Grand Prix - śmieje się Dankiewicz. - Najpewniej jednak chodzi o to, że Patryk w lidze jedzie z dwunastką, a to nie jest dobry numer. Zaczyna z pól zewnętrznych. Jak jeszcze dodatkowo rywal jest taki silny, jak Unia, to zaczynają się kłopoty.

Czytaj także: Falubaz pokpił sprawę z polami startowymi

- Gdy idzie o Piotra, to nie narzekałbym aż tak bardzo na niego - kontynuuje Dankiewicz. - Ogólnie prezentuje się dużo lepiej niż przed rokiem. I ma w sobie naprawdę wiele ambicji i determinacji. W ostatnim meczu pojechał na granicy faulu ze Smektałą, co tylko potwierdza moje słowa. Może to było za ostre, ale z drugiej strony uwielbiam patrzeć na takiego Piotra. Z Unią, czy Włókniarzem może nie zrobił tylu punktów, jak oczekiwano, ale dalej twierdzę, że za chwilę znowu będzie mocnym punktem drużyny. I to nie tylko w tym, ale i w następnym sezonie.

- Zasadniczo to nie wylewałbym jeszcze na Falubaz wiadra pomyj - stwierdza Dankiewicz. - Będzie im ciężko awansować do czwórki, bo mają trudny terminarz, ale z drugiej strony mecz z Unią może nam nieco zaciemniać obraz. Od niedzieli oceniamy Falubaz przez pryzmat porażki z zespołem, który jest nie do ugryzienia, a przecież inni nie są tak mocni. Warto natomiast zauważyć, że w Zielonej Górze coś drgnęło. Myślę o juniorach, którzy właśnie w meczu z mega-mocną Unią zdobyli 6 punktów. Jak inni wyjdą z dołka, to jeszcze może z tego wyjść finał. Żeby to się udało, Falubaz musi jednak skończyć na trzecim miejscu, bo czwarte oznacza starcie z Unią i kłopoty - kończy ekspert.

Czytaj także: Skórnicki musi okiełznać Pedersena


ZOBACZ WIDEO: Tuner o nienaturalnie szybkich i łamiących prawa fizyki zawodnikach


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy druga z rzędu porażka Falubazu, to efekt kłopotów sprzętowych zawodników?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×