Żużel. Jakub Miśkowiak nie skończył 18 lat, a jeździ z reklamą bukmachera. Włókniarz twierdzi, że to nie problem
Pojawiły się informacje, że Włókniarz może mieć kłopoty, bo Jakub Miśkowiak jeździ z reklamą bukmachera na kevlarze. Chodzi o to, że zawodnik dopiero w sierpniu skończy 18 lat, więc logo forBET miałoby naruszać ustawę hazardową.
Jak słowa prezesa mają się jednak do tego, co zrobiła piłkarska Wisła Kraków. Klub także miał (ma) umowę z bukmacherem, ale zawodnicy, którzy nie skończyli 18. roku życia, nie mieli jego logo na koszulkach. W PZM tłumaczą nam, że wszystko zależy od prawnika, bo w ustawie hazardowej nie ma jednej, jasnej wykładni. Część prawników zaleca ostrożność, ale są też i tacy, którzy mówią, że skoro coś nie jest wprost zakazane, to nie ma sensu wykazywać się nadgorliwością. Zresztą w przypadku Włókniarza bukmacher ma umowę z klubem, a nie z nieletnim zawodnikiem.
Czytaj także: Prezes Get Well: Rodzina Termińskich zostanie nawet w razie spadku
- Ktoś szuka dziury w całym, bo ja mogę podać przykłady drużyn juniorskich, które mają logo bukmachera na koszulce. To samo z piłkarzami - komentuje Świącik i na dowód pokazuje nam zdjęcia zespołu młodzieżowego ze Skarżyska i 15-letniego zawodnika GKS-u Tychy, który z dumą trzyma koszulkę z logo bukmachera. - Mam nadzieję, że ta akcja z Miśkowiakiem to nie jest jakaś gra klubu, który walczy o utrzymanie, bo takie dochodzą do mnie głosy - podsumowuje prezes Świącik.
Wyjaśnijmy, że, nawet gdyby okazało się, że Włókniarz naruszył w jakiś sposób ustawę, to i tak nie groziłyby mu konsekwencje związane ze stratą punktów. Klub byłby narażony tylko i wyłącznie na gniew skarbówki i od niej mógłby dostać jakąś karę.
Czytaj także: Nietypowe hobby trenera kadry. Marek Cieślak i siedem psów Stalina
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>