Żużel. Stelmet Falubaz miał być drużyną na złoto, a totalnie rozczarował. Potrzeba minimum dwóch transferów

Stelmet Falubaz był tłem dla Betard Sparty w drugim półfinale play-off. Zielonogórzanie przegrali 34:56 i pojadą tylko o brąz. - Falubaz miał być zespołem na złoto, a mamy wielkie rozczarowanie - komentuje Jacek Gajewski.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski
Nicki Pedersen [b] i Michael Jepsen Jensen [ż] WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Nicki Pedersen [b] i Michael Jepsen Jensen [ż]
- Śmiało można powiedzieć, że obecność Pedersena wiele by tu nie zmieniła - komentuje nasz ekspert Jacek Gajewski. - To była drużyna budowana z myślą walki o złoto, ale tak naprawdę zweryfikowała już ich runda zasadnicza. Mocno ustępowali Fogo Unii i Betard Sparcie - tłumaczy były menedżer Get Well Toruń.

Gajewski liczył, że po wygranej na własnej torze zielonogórzanie mocniej postawią się Betard Sparcie. Tymczasem na Stadionie Olimpijskim losy awansu do finału PGE Ekstraligi rozstrzygnęły się już przed trzynastym wyścigiem. Gospodarze prowadzili wtedy 47:31.

- Mieli dziury i jechali bardzo nierówno. Najlepszym przykładem był Jensen. Wygrał dwa biegi, a później kompletnie zgasł. Kolejna sprawa to brak juniorów. Od lat wiadomo, że trzeba mieć minimum jednego młodzieżowca na dobrym poziomie, by bić się o najwyższe cele w PGE Ekstralidze - dodaje.

Zobacz także: PSŻ - Polonia. Demolka w finale ligi. Polonia może szykować się na baraż! (relacja)

Co powinien zrobić Stelmet Falubaz, by w kolejnym sezonie włączyć się do walki o złoto? - Zmiany są konieczne. Na plus na pewno Martin Vaculik, bo on się sprawdził. Reszta była bardzo nierówna. Wiadomo, że trzeba zatrzymać Dudka, choć on nie zachwycał. Cała reszta to dla mnie znaki zapytania. Falubaz musi się nad nimi zastanowić, ale moim zdaniem dwa transfery to minimum. A co do juniorów, to trudno będzie kogoś znaleźć. Trzeba pamiętać o tym, że kilku zawodników zakończy starty w gronie młodzieżowców, więc niektórym chłopakom będzie łatwiej. Juniorzy Falubazu są jednak problemem. U siebie potrafią zawalczyć, ale na wyjeździe na ogół jadą bezbarwnie - podsumowuje Gajewski.

Zobacz także: Prezes Motoru: Jason Doyle? Mógłby przyjść tylko na rok, a drużynę buduje się inaczej (wywiad)

ZOBACZ WIDEO Prawnik ocenia: Doyle jest sam sobie winny. Zawodnicy patrzą tylko na cyferki


Czy zgadzasz się z Jackiem Gajewskim?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×