Żużel. Martin Vaculik: Brak awansu do finału jest rozczarowujący, ale musimy z pokorą przyjąć to co mamy
Falubaz nie wywalczył awansu do finału w wyniku czego zielonogórzanie w tym sezonie powalczą o brązowy krążek. - Taki jest ten sport. Ktoś musiał wygrać, a ktoś przegrać - mówi Martin Vaculik.
Zobacz również: Jepsen Jensen nagle zapomniał, jak się jeździ. Skrórnicki nie potrafił tego wyjaśnić
Żużlowiec w meczu półfinałowym we Wrocławiu był najlepiej punktującym jeźdźcem drużyny gości. W sześciu biegach zdobył bowiem 14 punktów. Jak przyznaje, bardzo wierzył w swoją drużynę i awans do finału.
- Oczywiście, że brak awansu to dla nas rozczarowanie. Trzeba jednak zdać sobie sprawę z kilku rzeczy. Po pierwsze jechaliśmy osłabieni bez Nickiego Pedersena, który był naszą gwarancją większej ilości punktów. To, że jeden czy dwa mecze nie poszły po jego myśli było jedynie wypadkiem przy pracy. To się zdarza każdemu. Martin Smoliński przyszedł do nas w bardzo dla niego złej sytuacji, bo jest to najcięższa część sezonu. On też robił co w jego mocy, by nam pomóc. Tak naprawdę nie mieliśmy zbyt kolorowego scenariusza i to trzeba też wziąć pod uwagę - wyjaśnił.
W swojej wypowiedzi Słowak nie zapomniał wspomnieć o fanach swojej drużyny. - Dziękuję kibicom, którzy nas wspierają oraz sponsorom. Cieszę się, że mogę być częścią tego zespołu. Obiecuję, że z mojej strony zrobię wszystko żeby walczyć o jak najlepsze wyniki i medale dla Falubazu.
Zobacz także: Adam Skórnicki miał zastrzeżenia do toru we Wrocławiu.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>