Żużel. PGE Ekstraliga. Przekombinowany tor we Wrocławiu. "Jest do kitu!"
Wiele słów krytyki spadło na przygotowanie wrocławskiego toru na finał PGE Ekstraligi. Dobitnie o nim wypowiedzieli się komentatorzy podczas spotkania. - Tor był do kitu i nie był odebrany na dwie godziny przed meczem - stwierdził Mirosław Jabłoński.
Kawę na ławę postanowili wyłożyć podczas transmisji komentatorzy nSport+. - Tor był do kitu! - grzmiał do mikrofonu Mirosław Jabłoński. - Nie był odebrany na dwie godziny przed meczem - dodał.
Zobacz także: transfer Doyle'a blisko, ale...
Wtórował mu kolega zza mikrofonu - Mało tego ten tor nie był odebrany o godzinie 16:00, a gospodarze nie kwapili się żeby cokolwiek z nim robić - dodawał Tomasz Dryła. - Zobaczmy te mocne ślady traktora na drugim torze - zauważał Jabłoński po ostatnim wyścigu drugiej serii.
ZOBACZ WIDEO Dyrektor Sparty wyjaśnia: Czepiają się nas o tor, ale nie robimy nic złegoCzytaj również: Andrzej Rusko zostanie w żużlu
- Po wewnętrznej robią się koleiny, a jak masz "cohones", to jedziesz po zewnętrznej, bo tam jest mocno odsypane, ale tam jest równo. Jeśli masz do tego szybki motocykl, to się przewieszasz i po prostu lecisz - komentował odważną jazdę Pawlickiego Mirosław Jabłoński.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>