Żużel. Nieporadny marketing klubów żużlowych - minusy działania. Potrzeba zdecydowanie więcej (analiza)

W dobie internetu działania marketingowe są kluczowym elementem potencjalnego sukcesu. Kluby sportowe muszą działać jak biznes, który napędza sprzedaż i zainteresowanie dzięki dobrej reklamie. Żużel w tym aspekcie wypada naprawdę słabo.

Michał Juraszek
Michał Juraszek
Teamy zawodników oglądają ostatni bieg meczu Stal - Get Well WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Teamy zawodników oglądają ostatni bieg meczu Stal - Get Well.
Zbyt proste metody wałkowane od lat

Oczywiście - plakaty rozwieszone na ulicach i w komunikacji miejskiej nadal są niezłym rozwiązaniem, które raczej nigdy nie straci sensu. To jednak zbyt mało. Kogoś, kto dotąd nie był zainteresowany czarnym sportem, nie przekona kawałek papieru z informacją o nadchodzącym spotkaniu. A wielu nawet nie zwróci na to uwagi, ponieważ te formy promocji nie są już tak skuteczne jak kiedyś. Brakuje ciekawych akcji, czy to w realnym świecie, czy w tym wirtualnym, gdzie przy zatrudnieniu odpowiednich osób od tworzenia reklam i postów można dotrzeć tak naprawdę do każdego.

Brakuje profesjonalizmu i pomysłu

Materiały wideo realizowane przez kluby bywają niezłe, jednak częściej i łatwiej można dostrzec w nich pewne braki. Być może to brutalne, ale milsze dla oka filmy potrafią montować początkujący youtuberzy. Na klubowych kanałach w platformie YouTube brakuje wyświetleń, subskrypcji, a przede wszystkim dobrych i ciekawych materiałów. Generalnie ciężko dostrzec w tym jakikolwiek ład i plan. Brakuje tego również przy poruszanej wyżej kwestii promocji spotkań. Dobrze wykonana i ciekawa reklama wideo, zapowiedź, zaproszenie, pokazanie tego w kreatywny sposób - to mus, a nie zachcianka.

ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Wydał na Herthę ćwierć miliarda euro. "Chce zrobić z klubu drugie PSG"

Zobacz także: Żużel. PZM Warsaw FIM SGP of Poland: wszystkie bilety sprzedane!

Schemat, który ciągle trafia w ten sam punkt

Czasami można odnieść wrażenie, że kluby żużlowe nie pożądają nowych klientów i swoje działania ukierunkowują tylko do tych, którzy są z nimi od lat. Być może jest to ustosunkowane myślą o tym, co tu i teraz, jednak brak przyszłościowego myślenia może przynieść bardzo złe efekty. Z resztą tak jest od zawsze. Włodarze drużyn liczą cały czas na te same osoby, przez które ich najbliżsi również złapią bakcyla.

Niewielu sympatyków żużla zainteresowało się nim przez działania marketingowe, a tylko dlatego, że speedway kochał dziadek, później tata. Większość ruchów jest w myśl zasady "pamiętaj o nas". A może warto byłoby ruszyć też w kierunku haseł "poznaj nasz klub" czy "zobacz czym jest czarny sport".

Brak kluczowego elementu

Tym, co najbardziej napędza marketing, są materiały viralowe. W internecie roi się od nierzadko głupich, ale też śmiesznych, intrygujących czy ekscentrycznych filmów, memów, sloganów, które rozprzestrzeniają się w sieci z prędkością światła. Praktycznie codziennie trafiamy na coś, co na dobrą sprawę nas nie interesuje, a i tak przez dłuższą chwilę zawieszamy na tym oko. W niektórych przypadkach powoduje, że klikamy "lubię to", wyślemy znajomym, czym napędzamy machinę, a i potrafi sprawić, że sprawdzimy więcej, zostaniemy na dłużej.

W żużlu niestety nie mamy z tym do czynienia, a to także skutkuje tym, że młodych ten sport po prostu nie interesuje. Każdy zna powiedzenie o rozkochaniu w sobie przez żołądek, a jeśli chodzi o przyciągnięcie młodzieży, śmiało można zmodyfikować je na "przez internet do serca". Niektórym wyda się to absurdalne, ale w dzisiejszych czasach, to co dzieje się w mediach społecznościowych, może być ważniejsze niż dobra frekwencja na meczu.

Odzież również do poprawki

Pewien dziennikarz, po wybraniu Bartosza Zmarzlika na polskiego sportowca roku, napisał, że w Omanie widział właśnie czterech Lewandowskich. Oczywiście, zobaczenie pięciu, czy nawet jednego Zmarzlika akurat w tym miejscu jest mało prawdopodobne, z uwagi na globalną popularność obu dyscyplin, jednak tutaj możemy dostrzec kolejny problem żużla. Odzież proponowana przez kluby absolutnie nie zasługuje na uznanie. A w tej kwestii można zarobić naprawdę poważne pieniądze. I przy okazji promować się.

Ludzie ubierają koszulki klubów piłkarskich, a również koszykarskich i bejsbolowych, często nie ze względu na swoją sympatię do danego sportu, czy nawet drużyny, a dlatego, że najzwyczajniej w świecie są one stylowe i można ich użyć jako element codziennego out-fitu. Ciężko o zobaczenie Zmarzlika w Omanie, skoro mało prawdopodobne jest to nawet w Gorzowie.

Zobacz także: Szymon Woźniak o strachu, porcelanowej psychice żużlowców, o tym, co dała mu Stal i jaką ma sprawę do Zmarzlika (wywiad)

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Twoim zdaniem kluby żużlowe powinny wykazać się większą kreatywnością w działaniach marketingowych?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×