Żużel. Oni sięgali po podwójną koronę. Janusz Kołodziej nie ma sobie równych!

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej
zdjęcie autora artykułu

Nie ma większych trofeów w naszym kraju, jak tytułu Drużynowego Mistrza Polski oraz indywidualny czempionat. Prześledziliśmy całą historię i sprawdziliśmy, kto sięgnął po oba tytuły w jednym roku. Janusz Kołodziej nie ma sobie równych.

Na zdjęciu: Roman Jankowski (z lewej) i Piotr Świst
Na zdjęciu: Roman Jankowski (z lewej) i Piotr Świst

Leszczyńskie i rybnickie legendy

Jak każdy sport, żużel również znacznie ewoluował przez wszystkie lata. Dopiero od mniej więcej połowy lat 90. polskie kluby zaczęły korzystać z obcokrajowców, którzy mieli wpływ na ich sukcesy. Wcześniej wszystko opierało się o krajowych zawodników.

Początki żużla to dominacja Unii Leszno, lata 60. należały z kolei do Górnika Rybnik, później, w kolejnej dekadzie, swoje wielkie triumfy święciła gorzowska Stal z Edwardem Jancarzem na czele.

Pierwszym zawodnikiem, który zdobył tytuły DMP i IMP w tym samym roku był legendarny Alfred Smoczyk. Poniżej cała lista zawodników, którzy powtórzyli ten wyczyn aż do początku lat 90.

Rok Zawodnik Klub
1949Alfred SmoczykUnia Leszno
1950Józef OlejniczakUnia Leszno
1958Stanisław TkoczGórnik Rybnik
1959Stefan KwoczałaWłókniarz Częstochowa
1961Florian KapałaStal Rzeszów
1964Andrzej WyglendaGórnik Rybnik
1965Stanisław TkoczGórnik Rybnik
1966Antoni WorynaGórnik Rybnik
1968Andrzej WyglendaGórnik Rybnik
1975Edward JancarzStal Gorzów
1977Bogusław NowakStal Gorzów
1980Bernard JąderUnia Leszno
1982Andrzej HuszczaFalubaz Zielona Góra
1983Edward JancarzStal Gorzów
1988Roman JankowskiUnia Leszno
Tomasz (kask żółty) i Jacek Gollobowie
Tomasz (kask żółty) i Jacek Gollobowie

Era braci Gollobów

Wielka kariera Tomasza Golloba rozpoczęła się na początku lat 90. Multimedalista Indywidualnych Mistrzostw Polski dwukrotnie w karierze sięgał zarówno po tytuł w tych rozgrywkach, jak i w DMP. Miało to miejsce w latach 1992 i 2002. Wówczas złote medale IMP i DMP Gollob zdobywał w barwach Polonii Bydgoszcz.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Minister sportu opowiada o planach odmrażania sportu. Kiedy wrócimy na siłownie i sale gimnastyczne?

Sukces w postaci podwójnej korony ma też starszy brat Tomasza, Jacek Gollob. On tego wyczynu dokonał w 1998 roku, oczywiście również w barwach bydgoskiego klubu.

Sławomir Drabik, kask biały
Sławomir Drabik, kask biały

Sławomir Drabik 

Rok 1996 należał do ulubieńca częstochowskiej publiczności, jak i całego Włókniarza. Drabik, wracający po rocznej banicji związanej z zabraniem prawa jazdy (ówczesny regulamin automatycznie nie zezwalał zawodnikowi startów na żużlu), był wygłodniały niczym wilk. Wprost demolował przeciwników. Na torze w Warszawie zdobył indywidualne mistrzostwo z kompletem punktów, a kilka tygodni później poprowadził Lwy do drużynowego czempionatu. To była sensacja, bo Włókniarz skazywano wtedy na spadek.

Rune Holta

Było to wydarzenie bezprecedensowe, bo przecież Holta nie urodził się w Polsce, tylko w Norwegii. W 2001 roku otrzymał jednak polskie obywatelstwo, posiadał polską licencję, przebrnął wszystkie eliminacje i wedle regulaminu był pełnoprawnym uczestnikiem finału IMP w 2003 roku, w którym zwyciężył.

Nie wszystkim się to podobało, zwłaszcza kibicom Polonii Bydgoszcz, którzy ściskali kciuki za Tomasza Golloba. Nasz najlepszy żużlowiec w historii musiał jednak wtedy uznać wyższość Holty.

Reprezentował on wtedy zespół Top Secret Włókniarza Częstochowa, który w 2003 roku okazał się drużyną najlepszą w kraju. Tym samym Rune Holta dołączył do zaszczytnego grona zawodników z podwójną koroną w jednym sezonie.

Janusz Kołodziej 

Wkraczamy na terytorium zawodnika stającego się specjalistą od finałów IMP. W klasyfikacji medalowej wszech czasów plasuje się już na 4. miejscu z łącznie siedmioma medalami, a przecież pewne jest, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Kołodziej od razu zaczął z grubej rury, bo jeszcze jako młodzieżowiec wygrał IMP 2005 na swoim domowym torze w Tarnowie, po pamiętnej szarży po szerokiej, kiedy to wyprzedził Tomasza Golloba. Potem ze swoją tarnowską Unią wywalczył złoty medal w DMP.

Na kolejną podwójną koronę czekał pięć lat. W sezonie w roku 2010 zdobył dwa zaszczytne tytuły, również w Unii, ale tym razem leszczyńskiej. W barwach Byków powtórzył ten wyczyn w poprzednich rozgrywkach. Zostać trzykrotnie indywidualnym i drużynowym mistrzem kraju w jednym roku to nie lada wyczyn. Najdobitniej świadczy o tym fakt, że dotychczas w historii dokonał tego tylko Janusz Kołodziej.

Krzysztof Kasprzak 

Wychowanek Unii Leszno najlepiej może w swojej karierze wspominać rok 2014. Wygląda na to, że to wtedy był w życiowej formie. Z gorzowską Stalą zdobył mistrzostwo kraju po wielu latach i był jej motorem napędowym. Indywidualnie także błyszczał, bo na torze w Zielonej Górze został Indywidualnym Mistrzem Polski.

Podwójna korona w tamtym sezonie to nie jedyne sukcesy Kasprzaka. Wówczas był również naszym najlepszym reprezentantem w cyklu Grand Prix. Ostatecznie zajął drugie miejsce i został wicemistrzem świata.

Piotr Pawlicki 

Ku wielkiej uciesze leszczyńskich kibiców, ich wychowanek sięgnął po indywidualne mistrzostwo na domowym torze. Fani na trybunach stadionu im. Alfreda Smoczyka w Lesznie podczas finału IMP w 2018 roku, których w większości stanowili sympatycy Unii, lepszego rozstrzygnięcia nie mogli sobie wyobrazić. Kilka tygodni później świętowali z kolei kolejny tytuł DMP. Puchar wzniósł Pawlicki, kapitan drużyny.

Czytaj również: - Pierwszy z seniorów porozumiał się z Włókniarzem - Prezes Motoru Lublin: Wszyscy ciągle trąbią o pieniądzach, a zawodnicy pytają o swoje rodziny

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (7)
avatar
Eda Unia
30.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Janek dziekuje po raz kolejny udowodniles ze jestes Bykiem. A nie jakims tam najemnikiem  
avatar
KACPER.U.L
30.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Januszu ja rozumiem żądzę wygrywania i kolekcjonowania żużlowych gadżetów z trofeami ale apeluję do twego sumienia abyś miał na uwadze kibiców zwłaszcza Wuueteesa abyś nie wyrywał się chłopie w Czytaj całość
avatar
T ROW
30.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sobie równych to Stanislaw Tkocz niema 2 krotny IMP i 11 krotny DMP.  
avatar
Manolo Darek
30.04.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Komentarz usunięty  
avatar
yes
30.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Proszę aby kibic ROW-u Rybnik napisał, od kiedy nie ma GÓRNIKA Rybnik...  Może od 1964???