Żużel. Regulamin Sanitarny nie jest do końca jasny. Piotr Protasiewicz pyta, dlaczego zawodnicy nie mogą się wykąpać

Ostatnio poznaliśmy Regulamin Sanitarny, który jednak nie dla wszystkich jest do końca jasny. PGE Ekstraliga wystartuje 12 czerwca, a wątpliwości jest od groma. - Dlaczego nie możemy wykąpać się po zawodach? - pyta Piotr Protasiewicz.

Sebastian Zwiewka
Sebastian Zwiewka
Piotr Protasiewicz WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Piotr Protasiewicz
Piotr Protasiewicz został przepytany przez Tomasza Dryłę i Mirosława Jabłońskiego w "R1. Rezerwowy Program Żużlowy". Zawodnik Falubazu Zielona Góra ocenił Regulamin Sanitarny. - Przeczytałem regulamin po łebkach - jest tam wiele ciekawych rzeczy. Musimy pogodzić się z tymi obostrzeniami i ogólnie z całą sytuacją. Chcemy jechać, więc musimy to wszystko zaakceptować i dostosować się do wytycznych - skomentował.

Zielonogórzanin ma mnóstwo wątpliwości. Regulamin jest bardzo rygorystyczny. Uwagę doświadczonego zawodnika zwróciła szczególnie jedna rzecz. - Wiele opisów nie jest dla mnie w miarę normalnych - choćby to, że nie możemy wykąpać się po zawodach. Nie wiem, dlaczego. Z okna widzę lampy stadionu - w linii prostej mam z domu jakieś 300-400 metrów. Ale nie na wyjeździe - dodał Protasiewicz.

Żużlowiec może mieć tylko jednego mechanika. - Temat rzeka. Po cichu liczę na to, że wirus nie będzie dłużej tak postępował i ministerstwo trochę zluzuje wszystkie restrykcje. Cały czas śledzę decyzje. W dużym centrum handlowym może być około 1000 osób, a na boisku piłkarskim lub stadionie żużlowym tylko 50? Czegoś tutaj nie rozumiem. Nie wiem, gdzie jest sens i logika. Uważam, że mechanicy poszczególnych zawodników będą musieli sobie pomagać. W Szwecji i różnych turniejach można mieć jednego, ale nie porównujmy tego do PGE Ekstraligi, gdzie jest duża dynamika i są większe oczekiwania - stwierdził.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus przewartościował piłkarskie kontrakty. "Futbol jest przepłacony, ale to prawo rynku"

Park maszyn w Zielonej Górze jest jednym z najmniejszych w PGE Ekstralidze. Czy wszyscy zainteresowani zdołają się pomieścić, skoro teamy mają pracować w odległości dwóch metrów? - Myślę, że parking jakoś zostanie rozciągnięty. Jak tam sobie policzymy, to może być ciężko. Organizatora czeka niesamowite wyzwanie, w tym przypadku chodzi o mój klub. Pewnie uda się to ogarnąć, jednak nie jest to wcale proste - zaznaczył 45-latek.

Odpowiednią odległość należy też zachować w trakcie odpraw. - Początki będą trudne. Teraz zakładamy czarny scenariusz, że cały sezon przejedziemy na takich zasadach. Myślę, że po trzech kolejkach wypracujemy system, który zadziała. Każdy wdroży się do tego i będzie funkcjonował. Wytyczne można wprowadzać już na treningach, aby jakoś się tego nauczyć. Wydaje mi się, że to ważne - powiedział.

- Dobrze, że pojawiła się szansa na start. Być może w jakimś stopniu zmniejszy to problemy, które wynikają przez epidemię. Gdybyśmy czekali bez żadnego planu, to w 2021 roku spotkalibyśmy się w dużo węższym gronie. Mam na myśli zawodników, teamy i kluby. Jak najbardziej idziemy w dobrym kierunku i bardzo się cieszę, że pojawiło się światełko w tunelu. Ten sezon jest na przeżycie. Fajnie, że podjęliśmy rękawicę i chcemy wystartować - podsumował Protasiewicz.

Zobacz takżeŻużel. Oficjalnie: Eltrox Włókniarz idzie za ciosem! Rune Holta zaakceptował nowe warunki
Zobacz takżeŻużel. GKSŻ i Ekstraliga już po rozmowach z federacjami. Piotr Szymański nie pozostawia złudzeń

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy żużlowcy powinni mieć możliwość kąpieli po zawodach?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×