Żużel. Adrian Miedziński chce być stałą opcją w ROW-ie. Pojedzie już na inaugurację?

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Adrian Miedziński
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Adrian Miedziński

- Jest szansa, że pojadę w pierwszej kolejce PGE Ekstraligi. Gdybym nie mógł walczyć o skład i występować w meczach, nie podpisywałbym umowy jako gość - powiedział Adrian Miedziński.

[tag=857]

eWinner Apator Toruń[/tag] kolejny raz zdecydował się na zorganizowanie video czatu, jednak tym razem na pytania kibiców odpowiadał wychowanek klubu Adrian Miedziński. Cieszy go, że rozgrywki żużlowe nareszcie ruszają.

- U mnie wszystko w porządku, a najważniejsze, że jestem zdrowy i gotowy na rywalizację. Ten okres przygotowawczy był tak długi, że żartobliwie mogę powiedzieć, że jestem gotowy także na sezon 2021. Wszystko zmierza ku rozpoczęciu ligi i to jest najważniejsze. Widać światełko w tunelu, więc wraca motywacja i chęć do działania - zaczął.

Były zawodnik Eltrox Włókniarza Częstochowa po powrocie do macierzystego klubu, został wybrany na kapitana drużyny. - Podjęliśmy tę decyzję wspólnie podczas obozu w górach, a jako kapitan czuję się dobrze, choć byłoby lepiej, gdybym mógł już realizować się w tej roli na torze. Mamy znakomitego trenera Tomasza Bajerskiego i mam nadzieję, że poradzimy sobie ze wszystkim, a to przyniesie awans. Zamierzam pomóc także w pracy z juniorami, abyśmy mogli mieć z nich pociechę - powiedział Miedziński.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Jason Crump

W ostatnich dniach poinformowano o porozumieniu między zawodnikiem, a beniaminkiem PGE Ekstraligi ROW-em Rybnik, dzięki czemu Miedziński będzie mógł startować jako gość właśnie w barwach Rekinów.

- Ostatni okres był bardzo zwariowany, a opcji było kilka. Nic nie jest w 100 proc. pewne, bo mogą np. kolidować terminy. Funkcja gościa jest jednak na plus, tym bardziej, że eWinner 1. Liga rozpoczyna się miesiąc później, więc może pojawić się jakaś okazja, aby ścigać się z najlepszymi i być jeszcze lepiej przygotowanym do naszych rozgrywek. To wielka ulga dla głowy, bo ile można tylko i wyłącznie trenować - mówił.

Może się okazać, że Miedzińskiego w elicie będziemy mogli oglądać już podczas pierwszej kolejki rozgrywek. - Oczywiście, że istnieje taka szansa. Treningi w Rybniku zaplanowane są na wtorek, środę i czwartek, a z tego co sprawdzałem pogoda ma być w porządku. Ja i moi mechanicy mieliśmy testy na koronawirusa i wszyscy jesteśmy zdrowi. Gdybym nie mógł walczyć o skład i występować w meczach, to nie podpisywałbym umowy jako gość. Nikomu nie życzę źle, dlatego nie chciałbym występować w roli tego, który czyha na czyjeś nieszczęście - powiedział.

Wychowanek Apatora nie koncentruje się na tym, jak mocni są rywale toruńskiego klubu na zapleczu ekstraligi, jednak poproszony przez jednego z kibiców, na szybko wskazał najgroźniejszych w jego opinii przeciwników.

- Ciężko powiedzieć, jednak wydaje się, że Gdańsk, Gniezno i Ostrów mają chyba najsilniejsze drużyny. Nie ma co o tym myśleć, trzeba pojechać po awans, bez patrzenia na to, kto może nam zagrozić. W tym roku nie będzie fazy play-off i dla zawodników jest to gorsza sytuacja, bowiem będzie mniej spotkań, ale w ogólnym rozrachunku, łatwiej jest awansować po rundzie zasadniczej, niż po dwumeczu finałowym, kiedy może zdarzyć się wszystko. Musimy skupić się na swojej pracy i nawet, jeśli przydarzy się porażka na wyjeździe, trzeba wygrywać u siebie, zgarniać bonusy. Wtedy wszystko będzie załatwione - stwierdził Miedziński.

Zobacz także: 
Wraca PGE Ekstraliga! Gdzie oglądać żużel? Sprawdź program
Żużel. Kluby walczą o budżety. Wybrzeże zyskało najwięcej, Apator potrzebował kroplówki od sponsora

Źródło artykułu: