Watchdog bierze na tapetę żużel. Chcą sprawdzić kto płaci, a kto i ile zarabia
Watchdog Polska chce prześwietlić finansowanie polskiego żużla. - Zainteresował nas obieg pieniędzy publicznych i prywatnych w trójkącie: kluby żużlowe, Ekstraliga Żużlowa i samorządy. Kto płaci, a kto i ile na tym zarabia - informuje stowarzyszenie."Chcemy, aby władze publiczne i inne zobowiązane podmioty realizowały prawo. Interesują nas szczególnie prawa związane z: udostępnianiem informacji publicznej i poddawaniem się przez władzę kontroli społecznej; prawidłowym zarządzaniem środkami publicznymi; wykorzystywaniem instrumentów wpływania obywateli na realizowaną politykę i decydowania o swoim najbliższym otoczeniu" - czytamy w raporcie powstałym z okazji 15-lecia Watchdog Polska.
Jak uważa organizacja, w polskim żużlu pieniądze publiczne krążą w trójkącie składającym się z samorządów, klubów i Ekstraligi Żużlowej.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło
To właśnie samorządy budują stadiony, z których później korzystają prywatne kluby, utrzymują obiekty - zakupują oświetlenie, dmuchane bandy i inne elementy infrastruktury, które określane są regulaminem przez Ekstraligę Żużlową.
Kluby żużlowe często wynajmują stadiony za symboliczną kwotę. Do tego mogą liczyć na ogromne dotacje od samorządów z puli promocji miasta poprzez sport albo udział w innych przedsięwzięciach (np. programy przeciwdziałania narkomanii). Kluby zarabiają przy tym na biletach i otrzymują środki od Ekstraligi Żużlowej. "Jakie? Tego będziemy chcieli się dowiedzieć" - obiecuje Watchdog Polska.
To właśnie Ekstraliga Żużlowa narzuca samorządom kosztowne warunki stadionowe do spełnienia - chociażby ze względu na chęć poprawy komfortu kibiców czy telewizji podczas spotkań. "Zawiera milionowe kontrakty z telewizją, dzieli się z klubem, ale nie z samorządem" - alarmuje organizacja.
Aktywiści twierdzą, że Ekstraliga Żużlowa i kluby generują zyski, którymi później nie dzielą się z samorządami. "Dlaczego tak jest - i czy tak musi być? Samorządy w dobie pandemii znajdują się w trudnej sytuacji finansowej, mają problem z utrzymaniem własnych instytucji i realizowaniem swoich podstawowych zadań. Zrozumiałe jest więc, że się sprzeciwiają, nie chcąc zaspokajać kolejnych kosztownych żądań Ekstraligi. Jednocześnie istnieje duża presja na lokalnych włodarzy ze strony kibiców - którzy są też przecież liczną grupą wyborców" - komentuje Watchdog Polska.
Organizacja wystosowała wnioski do PZM, Ekstraligi Żużlowej i Ministerstwa Sportu z prośbą o udzielenie szeregu informacji. Spółka nadzorująca rozgrywki nie posiada bowiem Biuletynu Informacji, z którego można by w sposób łatwy czerpać wieści na temat podmiotu zarządzającego PGE Ekstraligą.
Watchdog Polska chce od Ekstraligi Żużlowej m.in. informacji, na podstawie jakiego dokumentu podmiot zarządzający wymaga od klubów posiadania odwodnienia liniowego w roku 2022.
Czytaj także:
Bartosz Smektała komentuje słowa menedżera Fogo Unii
Były prezes Stali komentuje pomysł powiększenia PGE Ekstraligi
-
RECON_1 Zgłoś komentarz
W pilce noznej jest pod tym wzgledem dopiero wesolo...swoja droga to ciekawe kto ich napuscil bonwatpie by sami z siebie takim zuzlem sie zaibtwresowali. -
jotefiks Zgłoś komentarz
publicznych. biorą kasę od miasta z podatków lokalnych kibiców a za rok są już w innym klubie. czas z tym skończyć. kluby powinny wydawać tyle ile są w stanie wygenerować własnym sumptem. a, że wtedy jeden kolarz z drugim nie będzie miał na nowe domy , auta czy inne zachcianki za setki tysięcy? trudno, zawsze się można przebranżowić... -
kowix7 Zgłoś komentarz
Panie redaktorze bierze sie na "tapet" nie na "tapetę". -
xbiegacz Zgłoś komentarz
W Bydgoszczy np. klub siatkarski od kilku lat budżet buduje niemal wyłącznie z dotacji Miasta i zwiększa swoje zadłużenie... Tylko żużel niech się tłumaczy :). Trudno się dziwić, że samorządy wydają pieniądze na coś co jest nr 1 jako masowa rozrywka w danym mieście.. Skoro żużel ma najwyższą frekwencję na stadionach to czemu ma nie otrzymywać wsparcia samorządu? Absurd. Jedyne co jest naganne o fakt, że większość ze środków przekazywanych przez samorządy idzie na kontrakty zawodników, a nie na infrastrukturę stadionową oraz inne udogodnienia dla kibiców. Szkoda, że miasta, które wspomagają kluby nie wymagają np. z ich strony tańszych biletów, żeby kibice, niezależnie od stanu posiadania, mogli oglądać mecze na żywo. -
yhym1920 Zgłoś komentarz
Pięknie! Elegancko! Doceniam i szanuje. -
LiczyHrabia Zgłoś komentarz
na tapetę wezmą... -
tomas68 Zgłoś komentarz
Już widzę tą radość działaczy i samorządowców. -
erik stelmacher Zgłoś komentarz
przedłużeniu kontraktu ze sponsorem tytularnym-grupą PGE-wszystko pięknie opisano,ale zatajono ile PGE zapłaci za trzy lata za to,że elipa ma w nazwie ich logo,to samo od tv-w końcu nie wiadomo ile tych pieniędzy na lata 2022-24,z kolei spółka extraliga żużlowa mnoży wymagania co do infrastruktury wobec samorządów,straszy odebraniem licencji,a nie przekazuje(czy może jednak przekazuje) środki na pomoc w finansowaniu tych wymagań-ma je od tv,czy PGE,czy innych sponsorów- był jakiś audyt centrali?...,kilka dni temu ktoś z działaczy jednego z klubów sugerował,a ja pisałem o tym wcześniej,że przydałyby się raporty roczne klubów podane do publicznej wiadomości-opisujące wpływy,wydatki-ich strukturę-na kogo idą środki,ile zostaje na kolejny rok,ile pensje itd..,żużel to biznes dla centrali,działaczy klubowych,na końcu firm założonych przez raiderów-styk pieniędzy publicznych i prywatnych,ciekawe co o tym mogą powiedzieć urzędy skarbowe-czy do nich trafiają te zestawienia,czy centrala np.płaci jakieś podatki,czy prywatne kluby płacą itd,...,ja zwykły śmiertelnik płacę-a oni??-jakoś nie było tego wątku w debacie publicznej do tej pory...,sprawa jest delikatna bo kibice to wyborcy dla samorządu,czy sejmu,prezydenta... -
Milena Szalupska Zgłoś komentarz
elegancko