Żużel. Kamil Pulczyński nie żyje. Jego były trener wyjawił przyczynę śmierci

Tragiczne wieści napłynęły w piątek z Torunia. We śnie zmarł Kamil Pulczyński, były żużlowiec. - Niestety, w nocy miał zawał serca - powiedział portalowi ototorun.pl trener Jan Ząbik.

Mateusz Kozanecki
Mateusz Kozanecki
Kamil Pulczyński WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Na zdjęciu: Kamil Pulczyński
Śmierć swojego byłego zawodnika potwierdził rano eWinner Apator Toruń. Jak ustaliły "Nowości", Kamil Pulczyński zmarł we śnie, a jego ciało znalazł brat bliźniak Emil.

W sieci pojawiły się informacje, że 28-latek nie uskarżał się na swój stan zdrowia i nic nie zapowiadało najgorszego.

"Niestety, tego poranka nie zaliczymy do udanych. Z wielką przykrością przyjęliśmy informację, iż odszedł od nas kolejny 'Anioł' - Kamil Pulczyński. Ciężko cokolwiek napisać. Kamilu, będzie nam Ciebie brakować" - napisał toruński klub w social mediach.

- Kamil położył się normalnie wieczorem. Niestety, w nocy miał zawał serca. Ostatnio prowadził aktywny tryb życia, udzielał się między innymi w hokeju na lodzie. Jestem zszokowany tą informacją - powiedział Jan Ząbik w rozmowie z portalem ototorun.pl.

Kamil Pulczyński rozpoczął karierę w 2008 roku. Jeździł w barwach klubów z Torunia, Piły, Lublina oraz Rawicza. Ostatnio pracował jako mechanik.

W trakcie swojej kariery Kamil Pulczyński zdobył złoty medal Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski (2009) oraz dwa brązowe "krążki" Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych (2010, 2013). Razem z Unibaksem Toruń cieszył się też z dwóch brązowych medali Drużynowych Mistrzostw Polski (2010, 2012).

Czytaj także:
Za grzeczny na żużlowca. Był ofiarą systemu, a w połączeniu z bratem byłby zawodnikiem idealnym
Kamil Pulczyński nie żyje. Środowisko pogrążone w żałobie

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×