Żużel. Największe sensacje Grand Prix Challenge. Kto zaszokował świat speedwaya i wjechał do cyklu?
Smakosz piwa, który nie zrobił nigdy wielkiej kariery w lidze polskiej, ale z pewnością przed uzyskaniem awansu z GP Challenge nie można powiedzieć, że był nieznanym i nieuznanym zawodnikiem. W ojczyźnie zawsze solidny ligowiec, na początku kariery medalista krajowych mistrzostw do lat 21. Ba, Dannoe to nawet uczestnik ostatniego jednodniowego Finału Indywidualnych Mistrzostw Świata w Vojens w 1994 roku, gdzie zajął 14. miejsce. Miał też na koncie występy w kadrze narodowej w Drużynowych Mistrzostwach Świata.
W 1997 roku przeszedł suchą stopą przez kwalifikacje krajowe, skandynawskie, a następnie z Finału Interkontynentalnego przeskoczył do Challenge'u. W Austrii przyćmił rodaków: Henrika Gustafssona oraz Petera Karlssona i zajął drugie miejsce. Awans nie był tak oczywisty, bo konkurencja w decydujących zawodach była spora. Dannoe w cyklu startował przez trzy kolejne sezony. Jeździł przyzwoicie, dwa razy stawał na podium pojedynczych rund, choć zasłynął głównie z dyskwalifikacji w sezonie 2000, gdy w Bydgoszczy wpadł na badaniu alkomatem.
CZYTAJ WIĘCEJ: Dobry prognostyk dla GKM-u. Kenneth Bjerre brylował w meczu ligi duńskiej
ZOBACZ WIDEO Czy Hampel i Lampart mieli pretensje do Kubery?-
ecik6 Zgłoś komentarz
Brak kasy na sprzęt -
smok Zgłoś komentarz
Smolinski dał radę. -
RECON_1 Zgłoś komentarz
Myslalem ze wspomna o ekspercie wygrywania GPCh a moanowicie Bomberze:) -
Całkiem obiektywny Zgłoś komentarz
tak piszę o polskim zawodniku, ale KK nie zasłużył sobie na uczestnictwo w SGP 2021. Byli zawodnicy których osiągnięcia w dzisiejszym żużlu są o niebo wyższe niż to w wykonaniu naszego DJ-a.