Żużel. Prezes PGE Ekstraligi mówi o finale. Co dalej z przepisem o zawodniku do lat 24?

W decydującym starciu pomiędzy Spartą Wrocław i Motorem Lublin lepsi okazali się gospodarze, którzy sięgnęli tym samym po złote medale. W Magazynie PGE Ekstraligi o finałowej rywalizacji wypowiedzieli się Tomasz Gollob oraz Wojciech Stępniewski.

Kacper Tazbir
Kacper Tazbir
Betard Sparta Wrocław 2021 WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Betard Sparta Wrocław 2021
Zdaniem Tomasza Golloba, czyli mistrza świata z 2010 roku, a obecnie eksperta stacji nSport+ niedzielny mecz finałowy był pięknym ukoronowaniem całego sezonu, a także wielką nagrodą dla całej ekipy Betard Sparty Wrocław.

- Cała drużyna Sparty jest dzisiaj złota. Niemniej jest to święto dla całej dyscypliny. Dla naszego kraju, dla miast, w których jest żużel. Dzisiaj świętują wszyscy, którzy kochają ten sport. Oczywiście trzeba też pogratulować drużynom z Gorzowa i Leszna, które jechały o brązowy medal - powiedział dla nSport+ Gollob.

Warto zaznaczyć, że Motor Lublin już od samego początku spotkania postawił Sparcie bardzo ciężkie warunki. Dopiero czwarta seria spowodowała, że wrocławianie wysunęli się na ośmiopunktowe prowadzenie. Duża w tym zasługa pary Maciej Janowski - Daniel Bewley, która zwyciężyła w trzynastej gonitwie podwójnie.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Jak wybierany jest wyścig sezonu? Tomasz Dryła wyjaśnia

- Wiedzieliśmy, że w Motorze nie jedzie "Griszka" (Grigorij Łaguta dop. red.), który miał kontuzję i nie mógł wspierać swojej drużyny. Jechali oni jednak wspaniale i z wielkim charakterem. Mają korzenie z lat dziewięćdziesiątych, gdy jeździł tam wielki Hans Nielsen. Potrafią dobrze skonsolidować swój zespół - stwierdził były zawodnik klubów z Gorzowa czy Grudziądza.

Pod wrażeniem finałowej rywalizacji był również Prezes PGE Ekstraligi - Wojciech Stępniewski, który zaznaczył, że spotkania zarówno w Lublinie, jak i we Wrocławiu przebiegły w bardzo zdrowej kibicowskiej atmosferze. - Zdrowy i wspaniały doping bez żadnych złych rzeczy, co czasami niestety obserwowaliśmy. Dzisiaj było piękne widowisko. Finał, który trzymał w napięciu przez prawie 3/4 przebiegu zawodów - zaznaczył Stępniewski.

Prowadzący magazyn Marcin Majewski zapytał Prezesa Zarządu Ekstraligi Żużlowej o ocenę całego sezonu 2021. Przypomnijmy, że jedną z nowości był przepis mówiący o tym, że każda z drużyn musi posiadać pod numerami 9-13 (1-5 w przypadku gości), zawodnika do lat 24.

- Myślę, że nie mi to oceniać przede wszystkim, to po pierwsze. Po drugie myślę, że jest za wcześnie na to. Po trzecie uważamy, że trzeba to kontynuować. Wielu zawodników pokazuje, że gdyby nie ten przepis być może nie byłoby ich w Ekstralidze. Ich umiejętności i zdobycze punktowe cały czas dają pewną nadzieję na to, że w młodzieży siła i na tym nam zależy - wyjaśnił.

- Od samego początku mówiliśmy, że potrzeba 3-4 lat, żeby podsumować ten przepis. Jeden sezon nie jest gwarantem do podsumowania. Zobaczmy za jakiś czas, jakie są ścieżki kariery chłopaków, którzy kończyli ten sezon i dopiero wtedy o tym porozmawiamy - zakończył Stępniewski.

Zobacz także:
- Popłakał się jak małe dziecko. "Czekałem na ten medal 10 lat!"
- "Dwiema armatami Olimpijskiego się nie wysadzi". Twitter oszalał po finale PGE Ekstraligi

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy przepis o zawodniku "U24" powinien pozostać na następny sezon?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×