Żużel. Zatrzymali trzon drużyny i wymienili najsłabsze ogniwo. Za rok znów włączą się do walki o mistrzostwo?

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Wiktor Lampart (niebieski) i Mateusz Cierniak (czerwony)
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Wiktor Lampart (niebieski) i Mateusz Cierniak (czerwony)

Prezes Jakub Kępa kieruje się zasadą ewolucji, nie rewolucji w składzie. Kolejny sezon z rzędu w Motorze nie było ogromnych zmian. Właściciele zatrzymali trzon zespołu i wymienili najsłabsze ogniwo.

W tym artykule dowiesz się o:

Podsumowujemy listopadowe okienko w wykonaniu klubów PGE Ekstraligi. Pod lupę bierzemy Motor Lublin.

PLUSY

Wymiana najsłabszego ogniwa

Przed sezonem w 2021 roku prezes Jakub Kępa zakontraktował Krzysztofa Buczkowskiego z nadzieją, że ten się odbuduje i zanotuje progres w swojej jeździe. Początek i środek sezonu na to nie wskazywał, lecz wychowanek grudziądzkiego klubu zanotował bardzo dobrą końcówkę roku. Na niewiele to się jednak zdało, ponieważ było już za późno, aby wywalczyć sobie miejsce w składzie Motoru na przyszłoroczne rozgrywki. Prezes Kępa dość szybko doszedł do porozumienia z powracającym po rocznej karencji Maksymem Drabikiem i to on zastąpi Buczkowskiego w 2022 roku. W teorii Motor będzie jeszcze silniejszy. Jak będzie w praktyce? Dowiemy się na wiosnę.

Utrzymanie liderów i juniorów

Tak naprawdę największym zadaniem właścicieli Motoru było to, aby utrzymać resztę składu na kolejny sezon. Zawodnicy wraz z klubem dość szybko zaczęli dochodzić do porozumień, jednak mimo to pozostałe ośrodki z PGE Ekstraligi próbowały podkupić niektórych żużlowców. Szczególnie Eltrox Włókniarz Częstochowa, który mocno zainteresowany był usługami Mikkela Michelsena, jednak Duńczyk nie miał zamiaru zmieniać otoczenia. Ważnym aspektem było pozostawienie najlepszej pary młodzieżowców w lidze - Wiktor Lampart i Mateusz Cierniak. Pierwszy podpisał kontrakt na dwa lata, drugi na rok, jednak wszystko wskazuje na to, że umowa na kolejne lata jest tylko formalnością.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Kiedyś byli nierozłączni. Teraz wystąpią przeciwko sobie w PGE Ekstralidze


MINUSY

Wąska kadra

Ciężko jest się doszukać minusów w okresie transferowym w wykonaniu Motoru Lublin. Prezesi nie mieli wielkiej roboty, ponieważ potrzebowali tak naprawdę tylko jednego zawodnika. Teraz ten skład wygląda kompletnie.

Jednak jeżeli mielibyśmy wskazać choć jeden minus to jest to wąska kadra. W zespole jest tak naprawdę tylko czterech nominalnych seniorów i jeden z zawodników na pozycję u24. Finał PGE Ekstraligi w 2021 roku pokazał, że przy kontuzji jednego z kluczowych zawodników ciężko jest walczyć na równi z równym z najsilniejszymi drużynami. Gdyby w przyszłym sezonie przydarzyła się jakaś kontuzja, to w Lublinie mogą mieć problem z załataniem tej dziury.

Imię i nazwiskoKrajRok urodzeniaŚrednia bieg. w 2020 rokuŚrednia bieg. w 2021 roku
Jarosław Hampel Polska 1982 1,849 1,636
Grigorij Łaguta Rosja 1984 2,157 1,857
Mikkel Michelsen Dania 1994 2,000 2,087
U24:
Maksym Drabik Polska 1998 1,597 -
Marius Hillebrand (U23) Niemcy 2000 - 0,800 (2. liga)
Mark Karion (U23) Rosja 2000 - 0,000 (niekl.)
Dominik Kubera (U23) Polska 1999 1,890 1,795
Mateusz Tudzież (U23) Polska 2000 0,564 1,264 (1. liga)
Jakub Valković (U23) Słowacja 1999 - -
Juniorzy:
Mateusz Cierniak Polska 2002 1,755 (1. liga) 1,333
Wiktor Firmuga Polska 2002 - -
Wiktor Lampart Polska 2001 1,041 1,809
Jan Młynarski Polska 2006 - -
Jan Rachubik Polska 2005 - 0,381 (2. liga - niekl.)
Jakub Szpytma Polska 2002 - 0,182 (2. liga - niekl.)
Maksymilian Śledź Polska 2002 - -
Mikołaj Świętochowski Polska 2001 - -


Zobacz także: 

Oto nowy człowiek w polskim żużlu. Kiedyś chciał przejąć Polonię Bydgoszcz, a teraz ma plan na inny klub [WYWIAD]
Żużel. Już wszystko jasne. Oto rola Marka Cieślaka na sezon 2022

Źródło artykułu: