W tym artykule dowiesz się o:
Zestawienie zostało oparte na obliczeniach wyników w wyścigach, w których brał udział dany zawodnik. Przykładowo, w finałowym meczu o awans w Lesznie Janusz Kołodziej pojechał w czterech biegach, które kończyły się wynikami: 5:1, 4:2, 3:3, 4:2. Jego bilans w tym meczu wyniósł więc +8 punktów. W tym samym spotkaniu Krzysztof Buczkowski pojawił się na torze pięciokrotnie, a drużynowe wyniki tych wyścigów Abramczyk Polonii to: 1:5, 2:4, 4:2, 3:3, 2:4. Jego bilans to zatem -6 punktów.
7. Wiktor Rafalski (Texom Stal Rzeszów) -62
Za juniorem Texom Stali bardzo słaby sezon, choć jego początek był całkiem solidny. Po pięciu kolejkach legitymował się średnią biegopunktową 1,200. W dalszej części rozgrywek było już dużo gorzej, w kolejnych dziesięciu spotkaniach zdobył zaledwie jedenaście punktów i ostatecznie został sklasyfikowany jako drugi najgorszy zawodnik ligi.
ZOBACZ WIDEO: "Słabej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy". Bajerski bez pardonu o byłych podopiecznych
6. Timo Lahti (Autona Unia Tarnów) -63
Lider "Jaskółek" jest jednym z tych zawodników spadkowicza, do których nie można mieć pretensji. Lahti robił co mógł, aby pomóc swojemu zespołowi się utrzymać. Osiem spotkań zakończył z "dwucyfrówką", a jego średnia domowa przekroczyła dwa punkty na bieg. Brakowało mu jednak wsparcia, przez co walka o utrzymanie zakończyła się niepowodzeniem. Niewykluczone, że reprezentant Szwecji pozostanie na zapleczu PGE Ekstraligi. Jego angażem zainteresowany jest H.Skrzydlewska Orzeł Łódź.
5. Frederik Jakobsen (Moonfin Malesa Ostrów) -66
Duńczyk, podobnie jak Lahti, nie ma za sobą złego sezonu, a na jego bilans negatywnie rzutowała głównie słabość kolegów z drużyny, a także to, że jako lider Moonfin Malesy najczęściej był zestawiany w parze z młodzieżowcami. Jakobsenowi życia nie ułatwiały również kontuzje. Pechowo dla 27-latka zakończyła się szczególnie pierwsza runda SEC. Zaliczył w niej groźny upadek, w wyniku którego doznał wstrząsu mózgu i złamania żuchwy. Kolejny sezon reprezentant kraju Hamleta również spędzi w Ostrowie, gdzie ma być mocnym ogniwem w walce o awans do PGE Ekstraligi.
4. Fraser Bowes (Autona Unia Tarnów) -83
Australijczyk przez znaczną część sezonu był rezerwowym beniaminka Metalkas 2. Ekstraligi, a regularniej zaczął jeździć po odejściu z drużyny Mateja Zagara. Jazda Bowesa, delikatnie mówiąc, nie była najlepsza. Uzyskał on średnią na poziomie 0,957 pkt na bieg, będąc pod tym względem najsłabszym seniorem w lidze. Bardziej brutalny dla zawodnika z Antypodów był Marek Cieślak, który podczas jednego z meczów powiedział: "Chciałbym się dowiedzieć, kto im polecił tego zawodnika. Widzę, że to chłopak, który właściwie nie potrafi jeździć na żużlu".
3. Mateusz Szczepaniak (Autona Unia Tarnów) -84
Drugi najskuteczniejszy zawodnik Autona Unii Tarnów. Tak jak Lahti, spisywał się na dobrym poziomie szczególnie w meczach domowych (średnia 2,022 pkt na bieg). Dużo gorzej było w delegacjach, gdzie często zdarzały mu się słabe występy (średnia 1,408 pkt na bieg). Mimo to 38-latek pokazał, że wciąż może z powodzeniem ścigać się na drugim poziomie rozgrywkowym i w kolejnym roku będzie zdobywał punkty dla drużyny z Rzeszowa.
2. Jan Heleniak (Autona Unia Tarnów) -90
Kolejny żużlowiec tarnowskich "Jaskółek", którego trudno winić o spadek z Metalkas 2. Ekstraligi. Choć średnia Heleniaka nie powala - wynosi jedynie 0,685 pkt na bieg (najsłabszy wynik wśród sklasyfikowanych zawodników), to ogromny wpływ na to miał fakt, że w większości spotkań 18-latek wyjeżdżał na tor pięciokrotnie, często mierząc się z dużo bardziej doświadczonymi zawodnikami. To sprawiło również, że jego bilans jest na tak niskim poziomie.
1. Radosław Kowalski (Autona Unia Tarnów) -104
Debiutujący w dorosłym żużlu młodszy z braci Kowalskich, tak jak jego kolega z formacji juniorskiej, nie miał łatwego życia. Kowalski trafił do Tarnowa na zasadach wypożyczenia z Innpro ROW-u Rybnik i został rzucony na głęboką wodę, bowiem pojechał w aż 87 wyścigach (siódmy wynik pod tym względem w lidze), w których niejednokrotnie pokazywał ogromny potencjał, jaki w nim drzemie. Wydaje się, że duża liczba okazji do jazdy pomogła mu się rozwinąć - z czego pociechę w przyszłym roku będzie miał jego nowy klub, Cellfast Wilki Krosno.