W tym artykule dowiesz się o:
Zanim na szerokie wody wypłynął talent Juricy Pavlica, żużel w Chorwacji był raczej sportem mocno egzotycznym. Były medalista Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów jest pierwszym tak znanym reprezentantem tego kraju. Dość szybko został dostrzeżony w Polsce. W sezonie 2006 jako 17-latek zadebiutował na naszych torach w barwach drużyny z Lublina. W jednym meczu odjechał zaledwie trzy wyścigi. Regularne starty na polskich torach rozpoczął rok później jako zawodnik Unii Leszno.
Z bykiem na piersi startował przez sześć sezonów. Z Chorwatem w składzie Unia sięgnęła po dwa tytuły Drużynowego Mistrza Polski. W tym czasie sięgnął po swoje życiowe sukcesy, a więc medale IMŚJ; brąz w roku 2008 oraz srebro rok później. Od sezonu 2013 będzie zawodnikiem PGE Marmy Rzeszów.
Australijczyk startami w Unii Leszno rozpoczął swoją przygodę z polską ligą. Miało to miejsce w roku 2007, a więc wtedy, gdy "Byki" po wielu latach przerwy wróciły na mistrzowski tron. Sukces ten Unia powtórzyła także w roku 2010. Troy Batchelor od samego początku pokazywał się z dobrej strony, gdyż nie brakowało mu woli walki.
Mimo trudnego charakteru dość dobrze wpasował się w leszczyński klimat. W ciągu sześciu sezonów nie wybijał się zbyt szczególnie, lecz niemal zawsze dostarczał cenne punkty. Choć nie wiadomo gdzie w sezonie 2013 startował będzie Australijczyk, to na pewno wykluczyć można Leszno.
Emil Sajfutdinow to chyba najlepszy dowód na to, że otwarcie bram dla obcokrajowców kilka lat temu posłużyło zmianie warty w czołówce światowej. W barwach klubu z Bydgoszczy znalazł się on za sprawą zarekomendowania go miejscowym działaczom przez Andreasa Jonssona. Wówczas nastolatek robił regularne postępy, jeździł coraz odważniej, czuł się coraz pewniej. Rok i dwa lata później wywalczył tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów, będąc pierwszym, który dokonał tego dwukrotnie. Z kolei w sezonie 2009 debiutując jako stały uczestnik cyklu Grand Prix zakończył do z brązowym medalem.
Sajfutdinow już od pięciu sezonów był liderem Polonii. To właśnie nad Brdą rozwijał się jego talent. Właściwie gdyby nie starty w Bydgoszczy, to jego osiągnięcia mogłyby być znacznie mniejsze, o ile w ogóle wypłynąłby na szersze wody. Teraz Emil reprezentować ma częstochowskiego Włókniarza, lwa wychodzącego z jaskini po sukcesy.
Jarosław Hampel mimo "trzydziestki" na karku w ciągu swojej kariery startował tylko w trzech drużynach. Najdłużej zagrzał miejsce w Lesznie, gdyż spędził tam aż siedem sezonów. Zarówno dla niego, jak i dla Unii był to bardzo owocny czas. Drużyna sięgnęła po dwa tytuły Drużynowego Mistrza Polski (2007 oraz 2010) oraz dwa srebrne medale ligowej batalii (2008, 2011). Sam zawodnik z kolei również znacznie powiększył swój dorobek. W latach 2010 i 2011 stanął na podium Indywidualnych Mistrzostw Świata, zdobywając odpowiednio srebro i brąz. Przed rokiem sięgnął również po Indywidualne Mistrzostwo Polski.
W sezonie 2013 Jarosław Hampel będzie zawodnikiem Stelmet Falubazu Zielona Góra, któremu ma pomóc wrócić na podium DMP .
Przed sezonem 2008 Tomasz Gollob postanowił zmienić klimat i tarnowską Unię zamienił na Stal Gorzów. Właśnie wtedy legendarny polski żużlowiec rozpoczął swoją drogę do upragnionego lauru światowego czempiona. Zawodziła Stal, czarował Gollob. Przez pierwsze trzy lata drużyna zajmowała szóste miejsce w ligowych rozgrywkach, a jej kapitan brylował na arenie międzynarodowej. Przez trzy lata zdobył kolejno brąz, srebro i złoto Indywidualnych Mistrzostw Świata. Z kolei gdy Stal stawała na podium DMP, to Gollob medali w cyklu Grand Prix już nie zdobywał. W sezonie 2011 żółto-niebiescy stanęli na najniższym stopniu podium, a w tym roku ukończyli rozgrywki na drugim miejscu.
Zmiany barw klubowych przez czołowego zawodnika świata zawsze budzą emocje. Tym bardziej jeśli nie jest lubiany przez wszystkich w nowym środowisku. Tak jest w przypadku Tomasza Golloba, który w sezonie 2013 ma reprezentować Unibax Toruń. Jak wiadomo, Gollob pochodzi z Bydgoszczy i przez wiele lat był liderem miejscowej Polonii. Część toruńskich fanów jest niechętna wobec samego zawodnika, jak i wizji jego jazdy w szeregach ich ukochanej drużyny. Mimo ich stanowczego sprzeciwu, klubowe władze zdecydowały się pozyskać najlepszego polskiego żużlowca w historii.