Oni zawiedli najbardziej. Osiem największych spadków w historii Ekstraligi

Radosław Wesołowski
Radosław Wesołowski
fot. LUKASZ GROCHALA - newspix.pl

5. Robert Sawina - spadek o 25 miejsc w rankingu (sezon 2002 - Apator-Adriana Toruń, 20. miejsce i średnia 1,847; sezon 2003 - Apator-Adriana Toruń, 45. miejsce i średnia 1,153).

Wychowanek klubu z Torunia sezon 2002 mógł zaliczyć do zupełnie poprawnych. Zasadniczo Sawina jeździł w parze z Tomaszem Bajerskim i był słabszy, ale nie miał czego się wstydzić. Kilka razy przywiózł dwucyfrowe zdobycze punktowe i nie było większych pretensji do jego postawy. Pewnie, gdyby jeździł jeszcze lepiej, to Apator powalczyłby o rundę finałową w grupie mistrzowskiej.

Rok później przyszedł lepszy sezon dla zespołu (srebrny medal), ale zdecydowanie gorszy dla Sawiny indywidualnie. Nie jeździł już jedynie w parze z Bajerskim, a szczególnie słabe okazały się mecze wyjazdowe. W żadnym z nich nie przywoził więcej niż 5 punktów. W Apatorze widzieli, że ten żużlowiec jest za słaby dla nich i rozstali się. W sezonie 2004 Sawina bronił barw I-ligowego GTŻ Grudziądz.

Czy spodziewasz się, że w sezonie 2017 któryś żużlowiec mocno negatywnie zaskoczy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (5)