W tym artykule dowiesz się o:
Zasady wyboru
W porównaniu do poprzednich sezonów zmieniliśmy zasady wybierania Siódemki kolejki. W tym roku nasze zestawienie będzie bardziej przypominać skład meczowy. Znajdzie się w nim trzech zawodników prowadzących parę, dwóch żużlowców startujących teoretycznie jako druga linia (z numerami parzystymi) oraz dwóch młodzieżowców. Pamiętamy też o konieczności czterech zawodników z polską licencją.
Na kogo zdecydowaliśmy się po meczach 14. kolejki PGE Ekstraligi? Z naszymi wyborami można zapoznać się na kolejnych stronach.
Fredrik Lindgren (ROW Rybnik) - 16 (3,3,2,2,3,3)
Odkąd przesiadł się na GM-y spod ręki Flemminga Graversena to znów jest "Fast Freddie". Choć sam zawodnik stara się zaklinać rzeczywistość i zarzeka się, że nie zakończył współpracy z projektem GTR autorstwa Marcela Gerharda, byłby szaleńcem, gdyby zdecydował się teraz zrezygnować z silników włoskiej produkcji. W Lesznie pokazał kawał dobrego żużla. Jego drużyna przegrała 39:51.
Jack Holder (Get Well Toruń) - 10+1 (2,3,3,2*,0)
Nie ulega żadnej wątpliwości, że nikt nie mógł przewidzieć, iż ten zawodnik będzie ratować Get Well Toruń. Anioły wygrały bardzo ważne spotkanie z MRGARDEN GKM-em Grudziądz (49:41) a młody Australijczyk radził sobie znakomicie. Ostatni był już w momencie, gdy losy dwumeczu były rozstrzygnięte. Po wyścigu zasłużenie został wyhuśtany na rękach przez kolegów. Torunianie cały czas są na ostatnim miejscu w tabeli PGE Ekstraligi, ale wciąż wszyscy czekamy na finał sprawy dopingu Grigorija Łaguty i ewentualną weryfikację wyników spotkań ROW-u Rybnik. Dzięki pokonaniu grudziądzan w Toruniu mogą jeszcze w ogóle mieć nadzieje na pozostanie w elicie.
Jason Doyle (Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra) - 14 (3,3,2,3,3)
We Wrocławiu, gdzie w niedzielę liczył się przede wszystkim start i pierwszy łuk, szedł jak rakieta. Kiedy było trzeba, nie bał się wchodzić w odważne pojedynki, takie jak ten z Vaclavem Milikiem w biegu 10. Wtedy też raz przegrał, z Maciejem Janowskim. Prowadził zielonogórzan do dość okazałego zwycięstwa na terenie dotychczasowego lidera PGE Ekstraligi (51:39).
Krzysztof Kasprzak (Cash Broker Stal Gorzów) - 13 (3,3,3,1,3)
Zastanawialiśmy się między jego kandydaturą a Januszem Kołodziejem. Postawiliśmy jednak na wicemistrza świata z 2014 roku, bo miał do czynienia z trudniejszymi rywalami. A to, że gorzowianie rozgromili częstochowski Włókniarz? Pokazuje to, jak będąc w pełni skoncentrowani i zmotywowani, bo przecież teoretycznie porażka mogła ich wyrzucić z play-offów, są silną ekipą. W obliczu kontuzji Nielsa Kristiana Iversena, Kasprzak w dobrej formie może okazać się kluczowy w walce o medale DMP.
Bartosz Zmarzlik (Cash Broker Stal Gorzów) - 15 (3,3,3,3,3)
Ostatnio wprost fruwa na silnikach ze stajni Ryszarda Kowalskiego. Przeciwko Włókniarzowi Vitroszlif CrossFit (57:33) urządził sobie trening. Absolutnie poza zasięgiem rywali. To bardzo budujące, zwłaszcza, że już w sobotę czeka nas Grand Prix Polski właśnie w Gorzowie. Zmarzlik, jak zwykle zresztą, jest upatrywany w gronie ścisłych faworytów tych zawodów.
Bartosz Smektała (Fogo Unia Leszno) - 9 (0,3,3,3)
Obok Woryny i Drabika to najskuteczniejszy junior bieżącej ekstraligowej kampanii. Nie wyszedł mu tylko pierwszy wyścig w rywalizacji z rybniczanami. Później odpowiednio się przełożył, nie popełniał błędów i nie dał się nikomu pokonać. Ciekawe, jaki byłby wynik jego potyczki z Fredrikiem Lindgrenem, bo tak się złożyło, że do starcia Szweda z młodzieżowcem Byków nie doszło.
Rafał Karczmarz (Cash Broker Stal Gorzów) - 8+1 (2,1,2*,1,2)
W odsłonie juniorskiej przegrał z Oskarem Polisem, ale potem dzielnie rywalizował z seniorami. Z konieczności pojechał więcej wyścigów niż zwykle, bowiem Stanisław Chomski musiał młodzieżowcami zastępować kontuzjowanego Iversena. Z postawy Karczmarza były selekcjoner reprezentacji Polski na pewno może być usatysfakcjonowany.
ZOBACZ WIDEO Kulisy pracy kierownika drużyny w PGE Ekstralidze