W tym artykule dowiesz się o:
Adrian Miedziński z Get Well Toruń do Włókniarza Częstochowa
32-letni zawodnik nie ma za sobą najlepszego sezonu (śr. bieg. 1,549), a w dodatku zakończył go przedwcześnie przez kontuzję barku. Nikt chyba jednak nie ma wątpliwości, że jego transfer to jeden z największych hitów. Miedziński nieprzerwanie od 2002 roku ścigał się w lidze polskiej dla drużyny z Torunia. Macierzysty klub zamienił na Włókniarza Częstochowa, gdzie wśród kibiców nie cieszy się najlepszą opinią. Prezes tego zespołu jest jednak przekonany, że ci nieprzychylni Miedzińskiemu fani prędko zmienią zdanie. - Zrobimy z niego częstochowianina - śmieje się Michał Świącik.
Szymon Woźniak z Betard Sparty Wrocław do Stali Gorzów
W lidze wykręcił podobną średnią do Miedzińskiego, ale sprawił ogromną niespodziankę zdobywając tytuł Indywidualnego Mistrza Polski. Osiągnął to w Gorzowie, gdzie dobrze spisywał się też w meczach PGE Ekstraligi i gdzie kilka lat temu został Młodzieżowym Indywidualnym Mistrzem Polski. Teraz będzie reprezentował Stal w lidze. Nie ma wątpliwości, że gorzowianie pozyskali zawodnika, który przynajmniej u siebie powinien być mocnym punktem. Szymon Woźniak to tytan pracy. Z każdym kolejnym sezonem poprawia swoje wyniki, więc Stal może mieć z niego duży pożytek.
Max Fricke z ROW-u Rybnik do Betard Sparty Wrocław
Miniony okres transferowy był dla Australijczyka bardzo nerwowy. Jego ROW spadł, on miał ważny kontrakt, chciał jeździć w PGE Ekstralidze, ale kluby odstraszała kwota odstępnego (360 tysięcy złotych), jaką trzeba było zapłacić rybniczanom. Fricke był w potrzasku. Dopiero w ostatni dzień okienka trafił do Betard Sparty. Mistrz świata juniorów z 2016 roku idealnie pasuje do koncepcji młodej drużyny budowanej przez Andrzeja Rusko. Co ciekawe, w rozmowach na linii ROW - Sparta uczestniczył... Grzegorz Ślak. - Znam prezesa Mrozka, znam właścicieli Sparty, więc wszedłem w rolę takiego dobrego ducha, który jakoś zbliży strony. Zawodnikowi też chciałem pomóc, bo było mi go szkoda - mówił.
Niels Kristian Iversen ze Stali Gorzów do Get Well Toruń
Brązowy medalista Indywidualnych Mistrzostw Świata z 2013 roku opuścił Stal Gorzów po siedmiu sezonach. Zdobył z tym klubem dwa mistrzostwa Polski. - Nadszedł czas dla mnie, by dokonać zmian i zdobyć trochę świeżej motywacji - mówił po przejściu do Get Well. W Toruniu po tegorocznych niepowodzeniach szukali w okresie transferowym "strzelb", dzięki którym w 2018 roku znowu będą mogli walczyć o najwyższe cele. Duńczyk z pewnością jest dużym wzmocnieniem. W dodatku potrafi się ścigać na Motoarenie, gdzie jeszcze rok temu wygrywał turniej Grand Prix.
Fredrik Lindgren z ROW-u Rybnik do Włókniarza Częstochowa
Po dwóch latach jazdy na zapleczu PGE Ekstraligi, wrócił do najlepszej żużlowej ligi świata. Jeździł skutecznie, choć w trakcie sezonu złapał zadyszkę. Pomogło mu odstawienie silników Marcela Gerharda, które to, wedle opinii niektórych ekspertów, sprawiły, że Szwed tak dobrze jeździł na początku sezonu. Tymczasem Lindgren udowodnił, że nie tylko na GTR-ach, ale i na GM-ach potrafi być skuteczny. Był bliski zdobycia medalu mistrzostw świata, ale przeszkodziła mu w tym kontuzja (złamanie kręgu w trzech miejscach). We Włókniarzu zajmie miejsce Andreasa Jonssona. Nie ma wątpliwości, że Włókniarz tym ruchem wzmocnił skład, bo "AJ" jest już tylko cieniem zawodnika sprzed kilku lat.
Jarosław Hampel z Falubazu Zielona Góra do Unii Leszno
W czerwcu 2015 roku doznał bardzo skomplikowanego złamania kości uda podczas Drużynowego Pucharu Świata. Kontuzja wyhamowała jego karierę. Na tor wrócił po ponad rocznej przerwie i nie był to łatwy powrót. W końcu jednak wskoczył na wysokie obroty i w trakcie minionych rozgrywek odjechał wiele udanych meczów. Podczas pięcioletniej przygody z Falubazem zdobył jedno mistrzostwo Polski i jeden brąz. Głośnym echem odbiło się skorzystanie przez klub z zapisu o obniżeniu zarobków zawodnika, gdy ten doznał wspomnianej kontuzji. Chodziło o prawie pół miliona złotych. Sprawa miała swój finał w Trybunale PZM i zakończyła się zawarciem ugody przez strony.
Hampel wraca do Unii, gdzie przeżywał najlepszy okres swojej żużlowej kariery. Ale i tam pieniądze były przyczyną konfliktu, przez który zmienił pracodawcę i mocno podpadł leszczyńskim kibicom. W związku z powyższym nie wszystkim ten transfer przypadł do gustu, ale nie ulega wątpliwości, że mistrz Polski zatrudniając Hampela i Brady'ego Kurtza w miejsce Nickiego Pedersena i Petera Kildemanda zrobił dobry ruch.
Jason Doyle z Falubazu Zielona Góra do Get Well Toruń
Jak już wspomnieliśmy, Get Well po nieudanym sezonie potrzebował "strzelb", a więc po kogo miał sięgnąć, jak nie po indywidualnego mistrza świata? Co prawda Australijczyk skupiony na cyklu Grand Prix położył Falubazowi play-offy, ale skoro zdobył upragniony tytuł, to można liczyć, że w przyszłym roku będzie to inaczej wyglądać. Sam transfer mógł zaskoczyć. Doyle w Falubazie jeździł dobrze, a klub chciał go zatrzymać. Prezes Zdzisław Tymczyszyn był nawet przekonany, że już doszedł z nim do porozumienia. - Podaliśmy sobie ręce. Potem, gdy przypomniałem mu ten fakt, Doyle powiedział, że podał mi rękę tylko na "do widzenia".
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob: Nikt nie będzie musiał mi robić zdjęć z ukrycia