W tym artykule dowiesz się o:
[b]
Niezatapialny Andrzej Huszcza[/b]
Kiedy pojawia się dyskusja na temat żużlowej długowieczności, pierwszym zawodnikiem, który od razu przychodzi na myśl, jest Andrzej Huszcza. Wychowanek zielonogórskiego klubu nazywany był swego czasu "niezatapialnym".
Huszcza swój ostatni mecz ligowy odjechał w 2007 roku, w wieku 50 lat. Na żużlowych torach spędził ponad trzydzieści sezonów. Równie długo trwała kariera Piotra Śwista. Gorzowianin powiedział "pas" mając 48 wiosen na karku.
48-letni Greg Hancock niedawno podpisał aż trzyletni kontrakt ze Stalą Rzeszów, co oznacza, że stoi przed szansą pobicia rekordu Andrzeja Huszczy. W porównaniu do zawodników, którzy znaleźli się w naszym zestawieniu, ci żużlowcy to młokosy.
Długowieczni Szwedzi - Stefan Svensson, Conny Fastesson, Olle Ahnstroem
Zestawienie rozpoczynamy od przedstawicieli ice speedwaya. W lodowej odmianie żużla nie brakuje zaawansowanych wiekowo zawodników. Najbardziej znanym jest Per Olof Serenius. Były mistrz świata w 2017 roku zakończył trwającą 45 lat karierę, miał wtedy - bagatela - 68 lat.
Na lodowych torach wciąż ściga się Stefan Svensson, który w tym roku skończy 59 lat. Nie przeszkadza mu to w rywalizowaniu jak równy z równym z europejską czołówką. Szwed był o włos od uzyskania awansu do Indywidualnych Mistrzostw Świata Gladiatorów.
W Isracingserien z niezłym skutkiem ściga się 73-letni Conny Fastesson. Zawodnik SMK Gavle potrafi pokonywać rywali, którzy śmiało mogliby być jego wnukami! Na dalekim wschodzie Rosji natomiast wciąż ściga się 68-latek, Aleksandr Wojtenko.
Ale prawdziwym rekordzistą jest Olle Ahnstroem. Zawodnik ten, choć nie jest czynnym żużlowcem, zadziwił świat podczas finału IM Szwecji 2017. W jednej z przerw dał pokaz jazdy i to całkiem efektownej. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Ahnstroem urodził się w 1919 roku.
ZOBACZ WIDEO Falubaz przespał okres transferowy. "Za późno się zorientowali, że trzeba działać"
Równolatkowie ze Stanów - Shawn McConnell i Eddie Castro (1959)
Żużel w wydaniu amerykańskim zdecydowanie różni się od tego, który znamy z europejskich torów. Tam w zawodach może wziąć udział dosłownie każdy, kto dysponuje sprzętem i pozwala mu na to stan zdrowia.
Zestawienie najstarszych zawodników ścigających się w klasycznej odmianie żużla otwiera duet rodem ze Stanów Zjednoczonych - Shawn McConnell i Eddie Castro, obaj urodzeni w 1959 roku.
Karierę znacznie wcześniej rozpoczął McConnell, który w zawodach zadebiutował już w 1974 roku (Castro sześć lat później). Zarówno jeden, jak i drugi nie zajmują co prawda najwyższych lokat, ale regularnie plasują się w pierwszych dziesiątkach.
Eddie Castro uznany może zostać za prawdziwego bohatera. W 2015 roku rozpoczął chemioterapię, po tym jak wykryto u niego raka jelita grubego. W kolejnym sezonie choroba ustąpiła, a Castro powrócił na tor i ściga się do dziś.
60-letni mistrz kraju - Marian Gheorghe (1957)
Rumuński zawodnik Marian Gheorghe pokazał w poprzednim sezonie, że wiek to tylko liczba. Na krajowym podwórku niespodziewanie sięgnął po mistrzostwo. Pokonał m.in. Andreia Popę, który związany był kontraktem ze Stalą Rzeszów.
Gheorghe reprezentuje również Rumunię na arenie międzynarodowej. W zeszłym roku wraz ze swoim synem Adrianem pojechał w półfinale Mistrzostw Europy Par. Ojciec z synem przegrali wszystkie biegi podwójnie, ale zdecydowanie ważniejsze jest, że obaj starają się, aby żużel w ich kraju nie upadł.
Ponadto obaj rywalizują okazjonalnie w szwedzkiej Division 1, a więc trzeciej klasie rozgrywkowej w Kraju Trzech Koron.
Mistrz świata z początku lat 80. - Bobby Schwartz (1956)
Przed nami najbardziej utytułowany zawodnik w zestawieniu. Urodzony 10 sierpnia 1956 roku Bobby Schwartz to trzykrotny mistrz świata. W 1981 roku, wraz z Brucem Penhallem, sięgnął po zwycięstwo w mistrzostwach świata par. Warto zaznaczyć, że zawody te odbyły się na Stadionie Śląskim w Chorzowie.
Rok później, tym razem z Dennisem Sigalosem, Penhall powtórzył ten sukces na torze w Liverpoolu. Dołożył do tego złoto w Drużynowych Mistrzostwach Świata. W Londynie pojechał jak na prawdziwego mistrza przystało, zdobywając komplet punktów.
Bobby Schwartz startuje już 44 lata i nic nie wskazuje na to, aby zamierzał się pożegnać z czarnym sportem. W latach 2014-2015 swoich sił w kategorii 50cc próbował jego syn Robert, ale nie zdecydował się na kontynuację kariery.
Powrót po dwudziestu latach - David Pieper (1954)
Po dwudziestoletniej przerwie żużel powrócił do amerykańskiego stanu Kolorado, a wraz z nim zawodnicy, którzy ścigali się jeszcze w latach 90. XX wieku. Wśród nich znajduje się bardzo doświadczony David Pieper.
"The Colorado Cowboy" nie odniósł nigdy spektakularnych sukcesów. Kiedy żużel zniknął z jego rodzinnych stron, zawiesił swoją karierę. Wrócił dopiero w 2017 roku, w wieku 63 lat. Wystąpił łącznie w pięciu turniejach - czterech w Kolorado, a także w US Open w Owego koło Nowego Jorku.
Najlepszy wynik osiągnął 22 lipca 2017 roku, kiedy odniósł podwójne zwycięstwo na obiekcie IMI Motorsports Complex w Dacono. Pieper był najlepszy zarówno w klasycznych zawodach, jak i turnieju handicapowym, gdzie najlepsi zawodnicy startują kilkadziesiąt metrów za teoretycznie najsłabszymi.
Prezent na 70. urodziny - Gene Bonsignore (1948)
"Mean Gene" startuje niemal nieprzerwanie od 1976 roku. Ścigał się głównie na torach wschodniego USA. Zajmuje się także organizacją zawodów na obiekcie w Owego, w stanie Nowy Jork.
W 2000 roku sięgnął po swój największy sukces, zwyciężając w Mistrzostwach Toru Champion Speedway. Rywalizował również w galach lodowych rozgrywanych w Binghamton, Jacksonville i Syracuse.
Regularnie startował do sezonu 2016. Jak jednak poinformował jego syn Jason, również ścigający się na żużlu, Gene Bonsignore zamierza powrócić do rywalizacji na swoje 70. urodziny. Będzie najstarszym zawodnikiem startującym w Dywizji I.
Starszy niż polski żużel - Harlan Bast sr (1935)
Historia tego zawodnika wydaje się wręcz nieprawdopodobna. Kiedy w Polsce utworzono rozgrywki ligowe on miał już 13 lat. Harlan Bast sr przekracza wszelkie granice.
Urodził się 5 listopada 1935 roku, a więc cztery lata przed wybuchem II wojny światowej. Swoją przygodę z motocyklami rozpoczął od wyścigów ulicznych. W 1958 zwyciężył w Catalina Grand Prix w klasie 125cc. Na żużlu ściga się od lat 60. XX wieku.
W tym czasie ścigał się niemal na wszystkich amerykańskich torach. Trudno znaleźć zawodnika, który nie startowałby z nim w zawodach. W ostatnich latach brał udział przede wszystkim w turniejach trzeciej (najniższej) dywizji. Ostatnie zwycięstwo odniósł w wieku 80 lat!
Jego dwaj synowie - Harlan jr i Bart - również są żużlowcami. Znacznie bardziej utytułowany jest drugi z nich, który w 1998 roku sięgnął nawet po tytuł mistrza kraju.
Obecnie Harlan Bast sr nie ściga się już regularnie, niewykluczone jednak, że pojawi się na torze, aby kręcić treningowe kółka, tak jak czyni to 94-letni Pat Mills. Zawodnikom, którzy pojawili się w zestawieniu zdecydowanie należy pozazdrościć kondycji i zdrowia.