W tym artykule dowiesz się o:
Bartosz Smektała - 20 lat, indywidualny mistrz świata juniorów 2018, wicemistrz z 2017 roku
Kariera Bartosza Smektały rozwija się wręcz wzorcowo. W każdym kolejnym sezonie robi postęp. W 2018 roku został indywidualnym mistrzem świata juniorów, detronizując swojego rodaka, Maksyma Drabika. Poprawił wynik z sezonu 2017, kiedy to był wicemistrzem globu do lat 21. Progres Smektała również poczynił w PGE Ekstralidze. Rok temu miał 24. średnią biegową 1,803. W minionym sezonie 1,889, co dało mu 18. miejsce w gronie najskuteczniejszych żużlowców najlepszej żużlowej ligi świata.
Smektała nie kryje, że jeszcze nie nadszedł na niego czas w Grand Prix. W sezonie 2019 chce ścigać się w cyklu SEC i jeśli będzie w nim prezentował się z dobrej strony, to prędzej czy później zaatakuje bramy Grand Prix. Trudno oprzeć się wrażeniu, że ten utalentowany chłopak robi wszystko w swojej karierze z głową i rozsądkiem. Nie śpieszy się, gdzie nie trzeba. Do sukcesów idzie krok po kroku. Z takim podejściem, wkrótce trafi do elity. On sam będzie wiedział, kiedy przyjdzie na to czas.
Póki co, Smektała jest piątym rezerwowym cyklu SGP 2019. Wydaje się jednym z naturalnych kandydatów do dzikiej karty na GP na PGE Narodowym w Warszawie, gdzie dotychczas stanowił rezerwę toru.
Maksym Drabik - 20 lat, indywidualny mistrz świata juniorów 2017, wicemistrz z 2018 roku
Zdetronizowany przez Smektałę mistrz świata juniorów z 2017 roku, dorzucił tym razem do kolekcji srebro, choć przez długi czas wydawało się, że będzie kolejnym po Emilu Sajfutdinowie i Darcy Wardzie żużlowcem, który obronił indywidualnego tytuł mistrza świata juniorów.
W PGE Ekstralidze w 2017 roku Drabik miał osiemnastą średnią biegową 1,971, którą w minionych rozgrywkach jeszcze poprawił. Przeciętna 2,034 dała mu czternaste miejsce w gronie najlepszych żużlowców PGE Ekstraligi. Za jego plecami uplasowali się m.in. uczestnicy cyklu Grand Prix Matej Zagar czy Chris Holder.
Bez wątpienia Drabik ma papiery na to, by jeździć w cyklu Grand Prix. Jest szansa na to, że będzie rodzina Drabików będzie pierwsza w historii tego elitarnego grona, gdzie ścigał się zarówno ojciec jak i syn.
Max Fricke - 22 lata, indywidualny mistrz świata juniorów 2016, brązowy medalista IMŚJ 2017
Od najmłodszych lat uchodził za ogromny talent i potencjalnego kontynuatora sukcesów Chrisa Holdera i Darcy'ego Warda. Australijczyk w kontekście awansu do Grand Prix był już wymieniany choćby przed rokiem, kiedy odjechał naprawdę dobry sezon.
Max Fricke W sezonie 2018 w PGE Ekstralidze Fricke obniżył skuteczność. Ze średnia 1,568 uplasował się na dopiero 32 pozycji wśród najskuteczniejszych zawodników najlepszej żużlowej ligi świata. Dla porównania przed rokiem wykręcił średnia 1,746 i był 27 żużlowcem PGE Ekstraligi.
Kolejne sezony dadzą odpowiedź, czy kariera Australijczyka rozwinie się we właściwą stronę i czy awansuje do cyklu SGP. Póki co, na sezon 2019 jest drugim rezerwowym. Przy pechu innych zawodników, Fricke może wystartować w pojedynczych rundach rywalizacji o tytuł IMŚ.
Robert Lambert - 20 lat, brązowy medalista IMŚJ 2016 i 2018, brązowy medalista SEC 2018
Bez dwóch zdań jeden z głównych kandydatów, by w przyszłości nawiązać do sukcesów rodaka, Taia Woffindena i ścigać się w Grand Prix. Dwa razy zdobywał brązowy medal IMŚJ. Do pełni szczęścia brakuje mu tytułu mistrza świata. Jako nieliczny z grona młodych wilczków z powodzeniem zaczął rywalizować z seniorami na arenie międzynarodowej. W sezonie 2018 wywalczył brązowy medal SEC.
W sezonie 2019 zadebiutuje w PGE Ekstralidze w barwach beniaminka z Lublina. Najpierw awansował z tym klubem do pierwszej ligi, w minionych rozgrywkach poszedł za ciosem i wygrał z Motorem Nice 1. LŻ. W drugiej lidze w sezonie 2017 wykręcił piątą średnią 2,263. W minionych rozgrywkach był siódmym żużlowcem Nice 1.LŻ ze średnią 2,174. Przed nim prawdziwy test dojrzałości i starty w PGE Ekstralidze.
Będzie to pewnie chrzest bojowy przed występami w Grand Prix. Jest pierwszym rezerwowym cyklu na sezon 2019, więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że Brytyjczyk wystąpi w elitarnym gronie już w kolejnym roku.
Mikkel Michelsen - 24 lata, brązowy medalista IMŚJ 2014, 2015, czwarty żużlowiec SEC 2018
W przypadku Duńczyków często bywa tak, że nie zawsze po sukcesach juniorskich, od razu przychodzą zaszczyty w dorosłym żużlu. Mikkel Michelsen dwa razy zdobywał brązowe medale IMŚJ, przegrywając z Polakami i swoim rodakiem, Andersem Thomsenem.
Mikkel Michelsen ma już 24 lata i od trzech lat ściga się w dorosłym żużlu. Ten sezon był najbardziej udany. W cyklu SEC otarł się o podium, zajmując ostatecznie czwarte miejsce ze stratą 1 punktu do brązowego medalisty IME Roberta Lamberta. W Nice 1. LŻ Duńczyk uzyskał czwartą średnią 2,342. Po udanym sezonie przechodzi do PGE Ekstraligi i pewnie w niedalekiej przyszłości będzie chciał zaatakować bramy Grand Prix. Na razie jest trzecim rezerwowym cyklu na 2019 rok.
Mikkel Michelsen jest najstarszy w gronie potencjalnych wciąż młodych kandydatów do startów w Grand Prix. Każdy z tych zawodników zdobywał medale lub tytuły IMŚJ.
Są oczywiście także inni, którzy aż takich sukcesów w gronie młodzieżowców nie święcili, a zbierają już cenne doświadczenie w PGE Ekstralidze. 22-letni Brady Kurtz czy jego rodak i rówieśnik Jack Holder to z pewnością także potencjalni kandydaci do występów w Grand Prix. Na razie jednak stara gwardia trzyma się w cyklu mocno.
ZOBACZ WIDEO Kołodziej o tym, jaki ma problem z Hampelem: "Nadziewam się na jego szprycę"