W tym artykule dowiesz się o:
8. miejsce - Speed Car Motor Lublin
Jeśli porównamy skład, który mają lublinianie do tego, czym dysponują pozostałe ekipy, to beniaminek wypada na papierze najsłabiej. Próżno tu szukać lidera z prawdziwego zdarzenia. Być może okaże się nim Andreas Jonsson lub Grzegorz Zengota. Uważam jednak, że rywale mają większą moc. W Lublinie wiele niespodzianek sprawią pewnie młodzieżowcy, ale to może być za mało.
7. miejsce - MRGARDEN GKM Grudziądz
Ekstraliga jest taka wyrównana, że trudno skazywać kogoś na siódme miejsce. Wybrałem jednak GKM, bo mam z nimi pewien problem. W dalszym ciągu poza Artiomem Łagutą nie ma tam zawodnika, który byłby w stanie skutecznie powalczyć na wyjazdach. Grudziądzanie będą piekielnie mocni u siebie. Kenneth Bjerre z pewnością okaże się lepszy od Krystiana Pieszczka czy Kaia Huckenbecka. Podejrzewam jednak, że Duńczyk również nie będzie błyszczeć na obcych torach.
6. miejsce - Cash Broker Stal Gorzów
Duńskie wzmocnienia raczej nie załatwią w Gorzowie fazy play-off. Peter Kildemand czarował na torach ekstraligowych, ale to było ładnych kilka lat temu. Z tym facetem podziało się jednak później coś złego i zwyczajnie nie wierzę, że pociągnie Stal. Spokojny jestem o Bartosza Zmarzlika i Krzysztofa Kasprzaka. Do tego dochodzi solidny Szymon Woźniak i niezła para juniorska. Mimo wszystko jednak trochę za mało na czwórkę.
5. miejsce - Get Well Toruń
Czuję, że w Toruniu może być powtórka z rozrywki. Get Well będzie dysponować słabszą formacją juniorską. Daniel Kaczmarek był naprawdę ważnym ogniwem. Zastąpić ma go Maksymilian Bogdanowicz, który zaliczył niezły sezon w Gnieźnie. Ekstraliga to jednak ogromny przeskok. Poza tym optymizmem nie napawa mnie widok kulejącego Rune Holty. Mam poważne wątpliwości, czy w jego wieku dojście do optymalnej formy będzie takie oczywiste. Kiedy ten zawodnik ma się przygotować, skoro cały czas się leczy, a jest już styczeń? W dodatku wszyscy liczą na wielki powrót Chrisa Holdera, a Australijczyk ostatni dobry sezon miał w 2013 roku. Jechał skutecznie do momentu kontuzji w Coventry.
4. miejsce - forBET Włókniarz Częstochowa
Częstochowianie będą moim zdaniem nieco mocniejsi. O rok bardziej doświadczony będzie Michał Gruchalski, który miał dobrą końcówkę ostatnich rozgrywek. Doszedł Jakub Miśkowiak, który ma większy potencjał od pozostałych juniorów Włókniarza. Seniorzy też wyglądają solidnie. Proszę też pamiętać, że w tym roku w półfinale ekipa z Częstochowy miała sporego pecha. Jechali ze Stalą i mieli pecha. Wypadł Matej Zagar, a nie do końca sprawny był Fredrik Lindgren.
3. miejsce - Betard Sparta Wrocław
Ta drużyna cała czas dojrzewa. W sezonach 2015 i 2016 zrobiła wynik ponad stan. Pamiętajmy, że to ciągle młody zespół. W walce o medale zdobyli już jednak spore doświadczenie. Wydaje mi się, że do pełni szczęścia brakuje im trzeciego pewniaka. Mogą liczyć na Taia Woffindena i Macieja Janowskiego. Reszta to loteria. Wrocławianie muszą liczyć, że do swoich najlepszych czasów nawiążą Vaclav Milik lub Max Fricke. Poza tym dla Maksyma Drabika przyszły rok będzie ostatnim w gronie juniorów. Dla Sparty to ostatni gwizdek, żeby powalczyć o najwyższe cele z tak silnym młodzieżowcem.
2. miejsce - Falubaz Zielona Góra
Zmontowali piekielnie mocny skład seniorski. Pod tym względem nie ma się do czego przyczepić. Moc jest równie duża jak w Lesznie. Widzę jednak luki w formacji młodzieżowej, które może okazać się piętą achillesową. Bez młodzieżowców nie da się wygrać złota.
1. miejsce - Fogo Unia Leszno
Uważam, że mają wielką szansę na hat-tricka. To kompletna drużyna z fantastycznymi liderami i najmocniejszą parą juniorów. Słabych punktów nie stwierdzam. Moim zdaniem będą bardzo trudni do zatrzymania. Obce są im kryzysy formy. W minionym sezonie mówiliśmy o dołku, kiedy oni zdobywali na wyjazdach po 42, 43 punkty. To też o czymś świadczy.
ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji