PGE Ekstraliga w obrazkach: Męki mistrza Polski. Fogo Unia dopiero na finiszu posłała rywala na deski

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Fogo Unia Leszno dwa pierwsze mecze wygrała gładko. W trzecim się męczyła. Dlaczego? Jedni mówią, że to przez to, iż treningi odbywały się w upale, a mecz przy 12 stopniach. Inni mówią, że tym razem juniorzy nie załatali dziury po Jarosławie Hampelu.

1
/ 7
Piotr Pawlicki w skupieniu czeka na kolejny bieg.
Piotr Pawlicki w skupieniu czeka na kolejny bieg.

20 stopni mniej i kłopoty Fogo Unia Leszno miała przed meczem z truly.work Stalą Gorzów dwa treningi w upale. To miało (mogło) namieszać zawodnikom w głowach i sprawić, że na początku spotkania pogubili się co nieco z ustawieniami. W końcu trenowali przy 30 stopniach, a o ligowe punkty rywalizowali przy około 12. Nic dziwnego, że Piotr Pawlicki podobnie, jak Brady Kurtz czy Bartosz Smektała rozpoczęli od zera i dopiero w kolejnych biegach złapali właściwe regulacje.

2
/ 7
Dominik Kubera słucha rad trenera Romana Jankowskiego.
Dominik Kubera słucha rad trenera Romana Jankowskiego.

Kubera miał prawo być zmęczony Treningi w upale to jedno, a dyspozycja juniorów to drugie. Wcześniej duet Smektała - Dominik Kubera lepiej łatał dziurę po Jarosławie Hampelu. Teraz Smektała zdobył 5, a Kubera 4 punkty, choć każdy z nich jechał po pięć razy.

Na usprawiedliwienie Kubery, który w sobotę brylował w rundzie eliminacyjnej SEC w Gorican, można podać, że po długiej, nocnej podróży z Chorwacji musiał być zmęczony. W końcu nie jest tak zaprawiony w bojach, jak starsi koledzy.

ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!

3
/ 7
Emil Sajfutdinow w gazie.
Emil Sajfutdinow w gazie.

Dwa razy utarł nosa Zmarzlikowi Emil Sajfutdinow był jedynym zawodnikiem Fogo Unii, który w meczu ze Stalą nie zaliczył żadnej wpadki (trudno za taką uznać jedną biegową porażkę z Bartoszem Zmarzlikiem) i zasłużenie został "Rajderem Kolejki". Sajfutdunow w decydującej fazie spotkania dwa razy ograł wspomnianego Zmarzlika. Już chyba można sobie ostrzyć zęby na pojedynki tego duetu w Grand Prix.

4
/ 7
Bartosz Zmarzlik na prowadzeniu.
Bartosz Zmarzlik na prowadzeniu.

Do połowy meczu lider robił swoje Nie pamiętamy, kiedy Zmarzlik pojechał w PGE Ekstralidze tak słabo. Po trzech biegach meczu w Lesznie mógł chodzić z dumnie podniesioną głową (2*, 3, 3), ale końcówkę miał fatalną (1, w). Trudno powiedzieć, co złego stało się ze Zmarzlikiem w drugiej fazie meczu. W Stali muszą się teraz modlić, żeby to było ostatni raz, bo jeśli gorzowianie mają wygrywać spotkania, to ich lider musi się kręcić ze zdobyczami punktowymi koło kompletu.

5
/ 7
Nicki Pedersen w parku maszyn.
Nicki Pedersen w parku maszyn.

Mistrz świata ma o czym myśleć Nicki Pedersen miał po meczu Stelmet Falubaz Zielona Góra - MRGARDEN GKM Grudziądz zafrasowaną minę. Tor kompletnie nie przypominał tego, na którym zielonogórzanie zwykle trenują, ale to nie znaczy, że 3-krotny mistrz świata miał prawo aż tak bardzo mylić w regulacjach (w klubie zapewniają, że silniki ma dobre). Jedna trójka, w sumie 7 punktów, to jak na Pedersena bardzo mało. Niewiele brakowało, a Falubaz przegrałby przez wolnego niczym żółw Duńczyka spotkanie na własnym torze.

6
/ 7
Gest radości Pawła Miesiąca.
Gest radości Pawła Miesiąca.

Dlaczego on jest taki szybki? Paweł Miesiąc zadziwia. W Częstochowie niektórzy patrzyli na niego nawet z pewną podejrzliwością i zastanawiali się, jak to jest, że Miesiąc, podobnie jak Fredrik Lindgren czy Leon Madsen, ma silniki od Flemminga Graversena, a jest od nich szybszy. Dziwili się, bo jednak Lindgren czy Madsen są na fali, mają sukcesy, a Miesiąc w PGE Ekstralidze jeździł poprzednio w 2007 roku i nie wygrał żadnego biegu. Tu jednak nie ma co szukać drugiego dna, czy cudownych rozwiązań. To szalona ambicja niesie Miesiąca do zwycięstw.

7
/ 7
Michał Gruchalski przyćmił Wiktora Lamparta.
Michał Gruchalski przyćmił Wiktora Lamparta.

Juniorzy Włókniarza wreszcie zaskoczyli na plus Michał Gruchalski na taki występ czekał. Kibice i trener forBET Włókniarza Częstochowa też. Dotąd juniorzy częstochowskiej drużyny zaskakiwali in minus, ale w ostatnim meczu z Speed Car Motorem Lublin uzbierali 8 punktów, z czego Gruchalski aż 6. Nie zaszkodziło mu nawet ostrzeżenie za utrudnianie startu.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (12)
avatar
-nutka-
1.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ach, co to była za męka! Dokoła same nagie kobiety, ubrane aż po szyję...;)  
avatar
Piotr Gielda
30.04.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Zawsze myślałem że wynik 51-39 to spokojne bezdyskusyjne zwycięstwo. Do dziś, dziś się dowiedziałem że to męczarnie. P. Ostafński męczarnie to są gdy się czyta pańskie wypociny.  
avatar
Mat.
30.04.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
12 punktów różnicy, to ja pytam się kolejny raz o jakiej męczarni się mówi? Uczepili się jak co roku Unii Leszno wszyscy dziennikarze..wiemy doskonale, że to wynik czystej zazdrości..Cóż możemy Czytaj całość
avatar
Beata Broszka
30.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W PGE Ekstraliga każdy może wygrać z każdym, więc mowa o męczarni Unii jest niepoważna. Mecze na styku trzymają w napięciu, a finisz Unii był doskonały.  
avatar
Bob Kraków
30.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"męczarnie" zrodził w swojej głowie Ostaf