W tym artykule dowiesz się o:
Największy sukces - awans do Ekstraligi w 2003 roku
O awansie do ekstraligi zadecydować miał ostatni mecz sezonu. 21 września 2003 roku, ówczesny RKM Rybnik na własnym stadionie podejmował bezpośredniego rywala w walce o awans - Unię Tarnów . Tarnowianie mieli w ligowej tabeli punkt mniej, a więc tylko zwycięstwo mogło dać im bezpośredni awans. Na ten mecz bilety rozeszły w trybie ekspresowym, a na stadionie był nadkomplet kibiców. Choć goście długo stawiali opór to jednak gospodarze ostatecznie wyszli obronną ręką wygrywając mecz 50:40, co wprawiło w ekstazę cały Rybnik. Bohaterami dnia zostali Rafał Szombierski i Roman Povazhny. Zawodnicy najpierw zwyciężyli w biegu 11 (5:1) powiększając przewagę do sześciu punktów, a następnie za sprawą podwójnego zwycięstwa w biegu 14 stało się jasne, że to RKM po dziesięciu latach wraca do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Największa porażka - rok 2012
Klubem od 2009 roku zarządzali panowie Michał Pawlaszczyk oraz Dariusz Momot. Po niezłym początku z każdym rokiem było gorzej. W roku 2012 startujący w II lidze nowy klub z Rybnika nie zdołał pokonać drużyny z Rawicza w finałowym dwumeczu o awans do pierwszej ligi. W tym sezonie przez klub przewinęło się około 20 zawodników, co nie przełożyło się na wyniki. Po czterech latach próba odbudowa żużla w Rybniku została zakończona niepowodzeniem i przyszłość żużla w Rybniku stała wtedy pod dużym znakiem zapytania.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło
Bohater - Kacper Woryna
Wychowanek rybnickiego klubu zdał licencję w 2012 roku. Od tego momentu nieprzerwanie startował w rybnickiej drużynie stając się po kilku sezonach jej kapitanem i prawdziwym liderem. Zaczynał jako junior kiedy to ROW startował jeszcze w II lidze w 2013 roku. W kolejnych latach wspólnie z drużyną ścigali się przez 4 sezony w I lidze oraz 3 sezony w ekstralidze. Zawodnik kilkukrotnie miał okazję odejść do lepszych drużyn, ale zawsze podkreślał, że to ROW jest dla niego najważniejszy. Najlepszy sezon Woryny to zdecydowanie rok 2017. Wtedy startując jeszcze jako junior był od początku liderem drużyny w PGE Ekstralidze. W sezonie 2020 ROW z Woryną w składzie zdołali wygrać tylko jeden mecz i z hukiem spadli do I-ligi. 24-latek postanowił po raz pierwszy zmienić barwy klubowe i pozostać w PGE Ekstralidze. Nowym pracodawcą wychowanka ROW-u będzie Eltrox Włókniarz Częstochowa.
Najlepszy trener - Jan Grabowski
Trener, który wyszkolił "złotą rybnicką młodzież" na przełomie lat dwutysięcznych. W 2003 roku roku poprowadził drużynę RKM-u do awansu do ekstraligi. Następnie w 2013 roku ponownie podjął pracę w rybnickim klubie założonym przez Krzysztofa Mrozka. W premierowym sezonie drużyna ŻKS-u od razu awansowała do I-ligi. Trener Grabowski zakończył pracę trenera w 2015 roku, a w roku 2017 zmarł.
Niezapomniany mecz - 21 września 2003 roku: RKM Rybnik vs Unia Tarnów (50:40)
Ponownie należy przypomnieć mecz z 21 września 2003 roku. Atmosfera, ilość kibiców, pogoda, stawka spotkania i zwycięstwo dające awans - te wszystkie czynniki jednoznacznie podkreślają, że spotkanie między RKM-em Rybnik, a Unią Tarnów można uznać zarówno za największy sukces i niezapomniany mecz zarazem. Drużynę z Rybnika reprezentowali wtedy: Nicki Pedersen, Mariusz Staszewski, Adam Pawliczek, Rafał Szombierski, Roman Povazhny, Roman Chromik, Mariusz Węgrzyk i Łukasz Romanek.
Najlepszy transfer - Nicki Pedersen
RKM Rybnik w 2003 roku dopiął swego i awansował. Liderem ówczesnej drużyny RKM-u był Nicki Pedersen. To był sezon, w którym forma Duńczyka eksplodowała. 26-letni zawodnik zdobył w tym roku swój pierwszy tytuł Mistrza Świata pokonując Jason Crumpa, a na ligowym podwórku poprowadził RKM do awansu. Jest to jedyny zawodnik, który reprezentując barwy rybnickiego klubu zdobył indywidualny tytuł mistrzowski w ostatnim dwudziestoleciu.
Najgorszy transfer - Craig Cook
Przez ostatnie dwadzieścia lat nazbierało się dużo nazwisk, które moglibyśmy nazwać tym mianem. W ostatnich latach za najgorszy transfer można uznać właśnie Brytyjczyka. Przed sezonem 2018, w którym to ROW miał zbudować drużynę na awans, kontraktowanie niedoświadczonego na polskich torach Anglika zdawało się być dziwnym pomysłem. Mający słabość do brytyjskich zawodników prezes Mrozek zdecydowanie nie trafił z tym transferem. Cook jako stały uczestnik cykl Grand Prix absolutnie się nie sprawdził w rybnickiej drużynie.