Kacper Tkocz do samego końca starał się zaatakować Kacpra Halkiewicza.

Interesującą walkę o drugie miejsce stoczyli Paweł Trześniewski i Seweryn Orgacki.

Na drugim łuku trzeciego okrążenia upadek zanotował Dastin Łukaszczyk. Szybko pozbierał się z toru. Wyścigu jednak nie ukończył.

Na drugim łuku drugiego okrążenia Tomasz Szeląg wyprzedził Kacpra Sajdaka.

Kolejny raz wyścig bez emocji.

Seweryn Orgacki do końca próbował ścigać Kacpra Halkiewicza.

Groźna sytuacja! Jakub Kiciński przewrócił się na drugim łuku trzeciego okrążenia. Przy zawodniku pojawił się lekarz, choć... sędzia nie przerywał biegu - Kiciński schodził bowiem z toru. Medyk został na torze, aby podnieść leżący przedmiot, do czego nie był uprawniony. Następnie potrącił go Kacper Tkocz.

Wyścig bez historii. Nad stadion nadciągają coraz ciemniejsze chmury.

Kacper Zieliński otrzymał ostrzeżenie za utrudnianie startu.

Paweł Wyczyszczok do końca starał się gonić Seweryna Orgackiego.

Najciekawszy wyścig jak do tej pory. Tkocz wykorzystał walkę Buszkiewicza z Halkiewiczem i odjechał rywalom. Później obaj go ścigali. Kibice zobaczyli kilka mijanek.

Do samego końca Trześniewski starał się gonić Śmigielskiego.

Nietypowa sytuacja przed startem wyścigu - Tomasz Szeląg zapchnął swój motocykl sam, bez pomocy mechanika.

Na drugim łuku Kowalski jechał bardzo szeroko i zapachniało upadkiem. Na trzecim okrążeniu przyciął do krawężnika, co pozwoliło mu wyprzedzić Fabisza.

Wyścig bez większych emocji. Decydował start i rozegranie pierwszego łuku.

Kiciński wyjechał z parku maszyn w ostatniej chwili. Nie zdążył na start, choć jechał przez murawę. Został wykluczony za przekroczenie limitu dwóch minut.

Jakub Fabisz najlepiej wyszedł ze startu, ale jeszcze na pierwszym łuku spadł na koniec stawki. Wyczyszczok do końca gonił Halkiewicza i szukał ścieżek po zewnętrznej. Omal nie wpadł w bandę na początku czwartego okrążenia.

Najpierw - na drugim łuku - Kowalski wyprzedził Śmigielskiego, a później zawodnik gospodarzy wrócił na czoło stawki. Kacper Sajdak ponownie z ogromną stratą.

Jeszcze przed rozpoczęciem biegu Seweryn Orgacki zanotował defekt. Został wykluczony za przekroczenie czasu dwóch minut.

Błąd Karczewskiego na wyjściu z pierwszego łuku drugiego okrążenia, co wykorzystał Kowalski. Później zawodnik gospodarzy napędził się po szerokiej i obaj wpadli na metę niemal równocześnie.

Kacper Sajdak dojechał do mety z ogromną stratą do rywali.

Fabisz po przegranym starcie próbował od razu przyciąć do krawężnika. Prawie udało mu się wyjechać na prowadzenie, ale ostatecznie Tkocz był nieco szybszy. Na drugim łuku Śmigielski minął Orgackiego.

Wszystko rozstrzygnęło się na pierwszym łuku. Choć w Częstochowie kropi, bardzo mocno się kurzyło.