Rezerwa zwykła: Kubera za Sajfutdinowa.

Fantastycznie, wzorowo, bezbłędnie ruszył Kubera i prowadził od startu do mety. Kołodziej po raz trzeci dziś wykonał akcję, w której wyprzedził obydwu rywali ROW-u. Tak bowiem było na końcu pierwszego kółka. Na kolejnym spadł jednak na koniec i musiał z powrotem budować prędkość, żeby wrócić na punktowane miejsce. To mu się udało i po ataku na Szczepaniaka, a przede wszystkim na Łogaczowa na ostatnim wirażu, zdołał dowieźć do końca płatny komplet punktów. Świetna jazda!

Wynik dwumeczu: 121:59 dla Unii.

Rezerwa zwykła: Lambert za Milika.

Duet z Leszna lepiej wystrzelił spod taśmy i szybko objął podwójne prowadzenie. Lambert znów jednak uwikłał się w walkę z Pawlickim i na początku drugiego okrążenia zdołał wyprzedzić zawodnika miejscowej ekipy. Później nic ciekawego się już nie wydarzyło.

Znowu dobrze ze startu goście, ale znowu na drugim łuku na 5:1 jechali już gospodarze. Łogaczow był szybki i kąsał Pawlickiego, lecz ten był bezbłędny. Prawdziwy nokaut w Lesznie.

Rezerwa zwykła: Lambert za Szczepaniaka.

Kolejny fenomenalny bieg! Lambert stoczył znakomity pojedynek z leszczynianami. Głównie z Kuberą, ale także Smektała był bliski minięcia przez chwilę Brytyjczyka. Ten na ostatnim kółku zdołał na moment wyjechać na czoło stawki, lecz Kubera odbił prowadzenie i na metę wpadł przed rywalem. Świetny żużel. Doprawdy.

Co za atak obcokrajowców Fogo Unii na wjeździe w drugi łuk pierwszego okrążenia! Sajfutdinow przy bandzie, a Lidsey przy krawężniku minęli Lebiediewa i Worynę, uciekając im momentalnie i dowożąc do mety 5:1. Kompletnie mogli być zaskoczeni zawodnicy beniaminka.

Rezerwa zwykła: Lambert za Milika.

Lambert czuje się dziś znakomicie. Na trasie zdołał poskromić Smektałę i uchronić ROW od kolejnej przegranej biegowej.

Mimo drobnych kłopotów na pierwszym okrążeniu Kołodziej zdołał wyprzedzić krajową parę Rekinów i dołączyć do prowadzącego Sajfutdinowa. Eksportowy duet mistrzów nie zawiódł. Kolejne 5:1. Warto jednak zwrócić uwagę na brak komunikacji Woryny ze Szczepaniakiem na drugim wirażu pierwszego kółka. To znacznie ułatwiło zadanie Kołodziejowi.

Rezerwa zwykła: Lambert za Lebiediewa.

Bieg przerwany. Upadek na końcu drugiego okrążenia Pawlickiego po walce z Lambertem. Leszczynianin prowadził i był atakowany przez indywidualnego mistrza Europy. Brytyjczyka lekko "pociągnęło", trącił Pawlickiego i ten upadł, uderzając plecami już w bandę na prostej. W chwili upadku było 3:3.

Na szczęście Pawlickiemu nic się nie stało. Polak wstał z toru i pomaszerował najpierw po motocykl, a potem do parkingu. Lambert przeprosił od razu kapitana Byków. Został też wykluczony z powtórki.

Między tymi zawodnikami do kontaktu doszło już okrążenie wcześniej. Na prostej startowej było bardzo blisko upadku, bo obydwaj też jechali łokieć w łokieć.

Świetny start Łogaczowa i odważna jazda na dystansie. Rosjanin stoczył znakomity pojedynek z Pawlickim! Obydwaj tasowali się przez trzy okrążenia. Piękny speedway w Lesznie. Na początku czwartego kółka Łogaczow trącił przednim kołem tylne Pawlickiego i niewiele brakowało, a skończyłoby się upadkiem. Jeździec ROW-u wspaniale jednak opanował motocykl i zdołał odeprzeć atak Szlauderbacha.

Zgodnie z oczekiwaniami nie było tutaj sensacji. Sajfutdinow i Kołodziej, czyli najlepszy duet PGE Ekstraligi zdeklasował Milika i Tudzieża, który na końcu trzeciego okrążenia zrezygnował z jazdy.

Pawlicki znacznie lepiej wystartował od Szczepaniaka i wysforował się na prowadzenie. Na końcu pierwszego okrążenia Kubera wyprzedził bez większego kłopotu Worynę i zaczął gonić Szczepaniaka. Doświadczony senior ROW-u dowiózł jednak dwa "oczka" do mety.

Rezerwa taktyczna: Lambert za Łogaczowa.

Atomowy start Lamberta. Brytyjczyk świetnie wszedł w mecz i zdobył pewne trzy punkty. Do najbardziej interesującej jak na razie batalii doszło na końcu stawki. Lidsey i Lebiediew przez prawie trzy kółka toczyli zażarty bój o punkt. Górą młody Kangur.

Lebiediew najszybszy pod taśmą i na dojeździe. Za nim przez moment był Nowacki, lecz juniora ROW-u szybko połknęła para gospodarzy. Na drugim okrążeniu napędzony Kołodziej wyprzedził Lebiediewa. Szlauderbach zbliżył się do Łotysza, ale nie przeprowadził ataku.

Lidsey najszybszy na dojeździe do pierwszego łuku, do którego zresztą miał najbliżej. Pawlicki rozprowadził umiejętnie na zewnętrzną Szczepaniaka, przemknął obok pasywnego Milika i Fogo Unia ustawiła się na 5:1. Na dystansie nic się nie wydarzyło. Poza tym, że Milik do samej mety ścigał Szczepaniaka.

Bezapelacyjne zwycięstwo Kubery. Szlauderbachowi udało się to, co nie udało Smektale. Po obraniu toru jazdy po zewnętrznej na końcu pierwszego kółka był już przed parą z Rybnika.

Sajfutdinow wygrał start i uciekł do mety. Smektała po tym, jak wyniósł się bardzo szeroko na pierwszym łuku musiał nadrabiać straty do rywali na dystansie. Na drugim kółku minął Łogaczowa, ale mimo usilnych ataków nie zdołał wyprzedzić Woryny.