Moje Bermudy Stal Gorzów - Fogo Unia Leszno

Równy start całej czwórki, ale na dojeździe do pierwszego łuku to gospodarze wyszli na podwójne prowadzenie. Nieoczekiwanie jednak Zmarzlik na drugim wirażu spadł na koniec stawki. Mistrz świata szybko zabrał się do pracy i minął Sajfutdinowa na wejściu w pierwszy łuk drugiego okrążenia. Później do końca atakował Doyle'a.

Goście wyjechali ze startu na podwójne prowadzenie, ale od razu za Piotrem Pawlickim znaleźli się zawodnicy miejscowej drużyny. Na drugim okrążeniu Thomsen jadąc szerzej minął kapitana Fogo Unii, a na kolejnym "kółku" minął go także Woźniak. Unia, zamiast prowadzić dwoma punktami przed ostatnim biegiem, przegrywa taką różnicą.

Po biegu ostrzeżenie za ruszanie się na starcie otrzymał Szymon Woźniak.

Piotr Pawlicki w końcu wygrał start i jechał na czele, ale tylko do pierwszego wirażu. Tam niesamowicie napędzony na szerokiej Bartosz Zmarzlik odkręcił manetkę gazu i pomknął do przodu. Za jego plecami świetną pracę wykonał Karczmarz, który wyprzedził Lidseya.

Po biegu ostrzeżenia za start otrzymali Karczmarz i Lidsey.

Janusz Kołodziej prowadził po starcie, ale nie trwało to długo, bo bardzo napędzony był jadący po szerokiej Martin Vaculik. Słowak wysunął się przed Kołodzieja na wejściu w drugi wiraż. Później jednak musiał mieć się na baczności, bo Kołodziej nie odpuszczał i czyhał na choćby najdrobniejszy błąd.

Thomsen bardzo dobrze wystartował, ale zostawił za dużo miejsca na pierwszym łuku przy krawężniku. Wjechał tam Doyle, który nie tylko objął prowadzenie, ale też wypchnął Duńczyka na tyle, że skorzystał na tym Sajfutdinow. Dzięki temu goście odnieśli pewne podwójne zwycięstwo.

Gospodarze dobrze ze startu i już na pierwszym łuku byli zdecydowanie przed Piotrem Pawlickim, który dzisiaj jest bezradny. Ewidentnie nie ma dobrze dopasowanego sprzętu, bo traci na dystansie do rywali.

Sajfutdinow próbował założyć po starcie Woźniaka, ale ten wypychał go szerzej. Rosjanin znalazł tam prędkość i przemknął na czoło stawki. Tymczasem Woźniaka na drugim łuku wyprzedził też Janusz Kołodziej i tym razem to goście pognali po podwójne zwycięstwo, choć Woźniak walczył do samej mety.

Dość równy start całej czwórki, ale zdecydowanie najszybszy był Bartosz Zmarzlik, który objął prowadzenie i z każdym metrem powiększał przewagę. 

Wyśmienicie z czwartego pola wyjechał Woźniak, który zdecydowanie założył całą stawkę. Wyścig układał się na remis, ale świetnie zachował się Karczmarz. Najpierw wyprzedził on Pawlickiego, a później, na drugim łuku, rozprawił się z Pludrą. Junior gości ułatwił mu sprawę wyjeżdżając za szeroko.

Znakomicie ze startu goście, a szczególnie Kołodziej, który założył na wejściu w wiraż Zmarzlika. Po szerokiej na prostej przeciwległej startowej przeciskał się Sajfutdinow, ale zabrakło dla niego miejsca. Inaczej Unia wyszłaby na podwójne prowadzenie. Tak się jednak nie stało i dalej oglądaliśmy pościg Zmarzlika za Kołodziejem. Mistrz świata mocno naciskał na rywala, ale ten dzielnie się bronił.

Piorunującym startem popisali się gospodarze. Jason Doyle starał się wcisnąć między nich na pierwszym łuku, ale nic nie wskórał. Australijczyk jednak nie dawał za wygraną i mocno podjeżdżał pod jadącego na drugim miejscu Andersa Thomsena. Doyle zdecydowanie przedarł się przed Duńczyka na wyjściu z drugiego wirażu na trzecim okrążeniu.

Tym razem dużo lepiej ze startu wyjechali goście. Świetnie pojechał Damian Ratajczak, który dołączył do Jasona Doyle'a na wyjściu z pierwszego łuku. Australijczyk zauważył, że obok niego jedzie kolega z pary i cały wyścig go ubezpieczał. Nie musiał się przy tym wysilać, bo Marcus Birkemose jechał daleko z tyłu.

Zdecydowanie szybciej spod taśmy wyjechali gorzowianie, którzy objęli podwójne prowadzenie na pierwszym łuku. Bartosz Zmarzlik od razu zdecydowanie uciekł reszcie stawki. 

Na dojeździe do pierwszego łuku doszło do zderzenia między Wiktorem Jasńskim, a Kacprem Pludrą. Junior gości nie opanował maszyny na pierwszym wirażu. Bieg przerwany. Zawodnik Fogo Unii wykluczony z powtórki. W niej najlepiej wystartował Damian Ratajczak, który objął prowadzenie. Po szerokiej na pierwszym wirażu napędzał się Jasiński, ale nie był na tyle szybki, by wyprzedzić rywala. Na drugim łuku Nowacki uderzył w Jasińskiego i przewrócił się, ale wstał i kontynuował jazdę. Kamil Nowacki dostał upomnienie za stworzenie niebezpiecznej sytuacji na torze, natomiast Wiktor Jasiński za przejechanie motocyklem po murawie przed wyścigiem.

Wyśmienicie wystartował z pierwszego pola Emil Sajftudinow, ale na pierwszym łuku założył go Martin Vaculik, który wystrzelił jak z procy spod bandy. Bieg układał się na 4:2 dla gospodarzy, ale na początku trzeciego okrążenia Lidsey wyprzedził Woźniaka.