Jepsen Jensen momentalnie zamknął do krawężnika Jeleniewskiego, dołączył do niego Łogaczow i ROW mocnym akcentem kończy ten mecz. Duńczyk i Rosjanin także dziś kończą spotkanie bez porażki z przeciwnikiem z Krosna.

Gomólski od początku wyścigu jechał na czele stawki. Zawodnik, który kilkadziesiąt godzin temu stracił ojca, dziś zdobywa płatny komplet punktów. Lebiediew starał się jeszcze gonić za Polakiem, ale bez skutku.

Trofimow jr z dobrą jazdą od momentu puszczenia "klamki". Ukrainiec z polskim paszportem jechał dość pewnie, ale do czasu, bo na końcu drugiego kółka spadł na trzecie miejsce. Holta objął prowadzenie, za nim jechał Szczepaniak. Na ostatnim wirażu upadł na tor Holta, którego od wewnętrznej zaatakował jeździec Wilków. Nie było tam jednak kontaktu.

Trofimow jr podjechał pod Holtę i zabrał go ze sobą do parku maszyn. Norweg powinien więc być więc cały i zdrowy.

Cellfast Wilki wygrywają pierwszy raz dziś zespołowo.

Jeleniewski objął prowadzenie po starcie, lecz na końcu pierwszego okrążenia niczym francuskie TGV wyprzedził go po orbicie Jepsen Jensen. Duńczyk prezentuje dziś na tle rywali z Krosna żużel z innej bajki. Tudzież pewnie przywiózł za sobą Curzytka.

Nieźle spod taśmy Wojdyło, ale na pierwszym wirażu był już za plecami Rekinów, a na drugim za kolegą z pary. Gospodarze powiększają przewagę nad gośćmi. Wyścig bez historii.

Ljung próbował na pierwszym okrążeniu nabrać prędkości pod bandą, ale nic nie wskórał. Później jechał blisko Gomólskiego, lecz także bez skutecznego ataku. Para ROW-u wygrywa 5:1, a Jepsen Jensen i Gomólski pozostają dziś niepokonani.

ROW zapewnia sobie meczowy triumf.

Lebiediew zdołał wywieźć delikatnie pod bandę Łogaczowa, lecz nie do tego stopnia, by uprzykrzyć mu życie w tym wyścigu. Na drugim łuku Rosjanin zdołał bowiem wyprzedzić Łotysza, lecz tan na kolejnym odbił prowadzenie. Łogaczow szalał jednak za rywalem i na ostatnim łuku minął go! Co za walka w Rybniku!

Holta pozostaje niepokonany. Norweg z polskim paszportem bez kłopotów notuje trójkę. Para Wilków zgodnie z przewidywaniami na kolejnych pozycjach, a to oznacza biegowy remis.

Atomowy start Trofimowa jr, który pewnie zwycięża. Za nim Łogaczow. Nie mógł mu za bardzo zagrozić Ljung. Daleko z tyłu debiutujący dziś w lidze Curzytek. Nokaut w Rybniku trwa nieustannie.

Tym razem lepiej spod taśmy goście. Jeleniewski od początku na czele stawki, choć musiał mocno uważać na atakującego od wewnętrznej Holtę. Doświadczony zawodnik ROW-u na wjeździe w drugi wiraż trzeciego okrążenia umiejętnie wywiózł rywala, zapewniając rybniczanom remis.

Groźna kraksa na pierwszym łuku Gomólskiego i Wojdyły. Bieg przerwany.

Było ciasno na wirażu, Gomólski położył motocykl, a z tyłu najechał na niego zawodnik Wilków, uderzając go motocyklem. Wojdyło szybko wstał, Gomólski w asyście lekarzy siedzi na torze. Wychowanek Startu Gniezno zdołał jednak o własnych siłach pomaszerować do parku maszyn.

Powtórka w czterech.

W niej twarda walka na pierwszych dwóch kółkach Szczepaniaka z duetem z Rybnika! Zawodnik Wilków jechał cały czas po zewnętrznej, prowadził nawet, ale Jepsen Jensen i Gomólski zdołali go poskromić i wyjechać na kolejne dziś 5:1. Najlepszy bieg dnia.

Znakomity start Giery, lecz to Wojdyło przełamuje impas krośnian, bo to on objął prowadzenie na wyjeździe z pierwszego wirażu, którego nie oddał potem do samej mety. Trofimow jr jechał niedaleko za nim, lecz żadnego ataku nie przeprowadził. Na drugim łuku pierwszego kółka upadł Rydlewski, ale zdołał się podnieść i bieg nie został przerwany.

Ruszał się pod taśmą Ljung, ale niewiele mu to dało, choć na dojeździe Szwed wyprzedził dość chimerycznego Holtę. Z przodu podróżował od startu Gomólski. Tymczasem na końcu drugiego okrążenia znakomitym atakiem popisał się Holta! Urodzony w 1973 roku Norweg za jednym zamachem wyprzedził po zewnętrznej parę Wilków.

Tuż po starcie "fikołka" zaliczył Rydlewski, ale junior Wilków na szczęście szybko pozbierał się z toru. Bieg bez historii. Gospodarze pewnie wygrywają podwójnie.

Świetny start pary rybnickiej. Łogaczow i Jepsen Jensen zostawili za sobą całkiem szybkiego też Lebiediewa, daleko z tyłu był Szczepaniak. Mocne uderzenie spadkowicza z PGE Ekstraligi!