ZOOleszcz GKM Grudziądz - Fogo Unia Leszno

Na koniec oglądaliśmy walkę Przemysława Pawlickiego z Jaimonem Lidesyem na pierwszym okrążeniu. Później opanował on sytuację i odjechał Australijczykowi. Wygrał z bardzo dużą przewagą Janusz Kołodziej. 

Wszystko jasne! Znakomicie ze startu wyjechali gospodarze, którzy już na wyjściu z pierwszego wirażu byli zdecydowanie przed rywalami. Ani Jason Doyle, ani David Bellego nie zbliżyli się do miejscowych nawet na moment.

Ogromną pracę na początku biegu wykonał Jaimon Lidsey, który poszerzył tor jazdy Krzysztofowi Kasprzakowi, co wykorzystał David Bellego. Unia podwójnie prowadziła tylko przez pierwsze okrążenie, bowiem tym razem świetnie spisał się Krzysztof Kasprzak. Najpierw wyprzedził on Bellego, a kilka chwil później uporał się też z Lidseyem. Tymczasem z tyłu znów przewrócił się Krakowiak. Pozbierał się on jednak z toru i dojechał do mety.

Janusz Kołodziej tym razem został na starcie, co od razu wykorzystała para gospodarzy. Podczas drugiego okrążenia Kołodziej uporał się z Pludrą, a następnie rzucił w pogoń za Jakobsenem. Duńczyk jednak był szybki, obierał odpowiednie linie jazdy i dojechał przed liderem Unii.

Tym razem został na starcie Norbert Krakowiak, który do tej pory był dobrze dysponowany. Na dodatek popełnił on błąd na pierwszym łuku i przewrócił się, ale zdążył pozbierać się z toru. Goście prowadzili podwójnie, ale na początku drugiego okrążenia Przemysław Pawlicki uporał się z Jasonem Doyle'em. Pawlicki do końca biegu ścigał Lidseya.

Gospodarze wyszli na podwójne prowadzenie, ale Janusz Kołodziej znów jest nie do zatrzymania. Kapitan Unii przyciął na pierwszym łuku do krawężnika i na prostej przejechał obok obu zawodników GKM-u. Na wejściu w drugi wiraż był już na prowadzeniu.

Janusz Kołodziej w swoim stylu nabrał prędkości jadąc szerzej na pierwszym łuku i dzięki temu wysunął się na czoło stawki. Za nim podążali gospodarze, a problemy z prędkością miał Jason Doyle. Australijczyk słabo wystartował, a później był wolny na dystansie.

Norbert Krakowiak wypychał napędzającego się po szerokiej Jaimona Lidseya i ta sztuka mu się udała. Zawodnik gospodarzy później pewnie utrzymywał prowadzenie, mimo że Australijczyk jechał dość blisko niego. Były mistrz świata juniorów nie miał jednak argumentów, by przeprowadzić skuteczny atak.

Można było spodziewać się, że w rywalizacji z młodzieżowcami Krzysztof Kasprzak i Przemysław Pawlicki nie będą mieli większych problemów z odniesieniem podwójnego zwycięstwa. Para gospodarzy pewnie przywiozła 5 punktów do mety i przewaga GKM-u znów wzrasta do sześciu "oczek".

Ależ bojowo nastawiony jest dzisiaj Kacper Pludra! Wychowanek Unii Leszno przez dwa okrążenia dzielnie walczył z Jasonem Doyle'em o trzecie miejsce. Junior GKM-u przegrał tę rywalizację, ale zasłużył na oklaski za tak waleczną postawę.

David Bellego wyciągnął wnioski z nieudanego pierwszego biegu, bo teraz wystartował najlepiej i objął prowadzenie. Za nim jednak podążali gospodarze. Pawlicki szukał szybkości po szerokiej, lecz ta droga nie pozwoliła mu dopaść Francuza.

Zawodnicy Unii przez moment wyszli na podwójne prowadzenie, ale Krzysztof Kasprzak zrobił sobie długą prostą na wyjściu z pierwszego wirażu i szybko minął Damiana Ratajczaka. Nie dał on jednak rady dogonić Jaimona Lidseya.

Mądrze na pierwszym łuku pojechał Norbert Krakowiak, który spodziewał się, że Janusz Kołodziej będzie napędzać się szerzej i zablokował jego zamiary. Kapitan Unii później na każdym okrążeniu starał się wjechać pod łokieć Krakowiaka na wejściu w drugi łuk, ale Krakowiak był szybki i nie popełniał błędów.

Kolejny dramatyczny upadek. Piotr Pawlicki przeszarżował na wejściu w pierwszy łuk drugiego okrążenia i "zabrał" ze sobą Nickiego Pedersena. Obaj z ogromną siłą huknęli w dmuchaną bandę. Dwie karetki na torze. Wypadek naprawdę mrożący krew w żyłach. Piotr Pawlicki wykluczony z powtórki. Niestety Nicki Pedersen opuścił tor na noszach w karetce. Z pierwszych doniesień, które przekazał Łukasz Benz z Canal+ Sport, prawdopodobnie dla obu zawodników to koniec udziału w tym meczu i zostaną oni przetransportowani do szpitala. U Nickiego Pedersena podejrzewa się uraz nogi.

Krakowiak i Pawlicki zdolni do dalszej jazdy, więc jedziemy w czterech!

Fatalnie wyglądająca kraksa na pierwszym łuku. Motocykle Norberta Krakowiaka i Piotra Pawlickiego fruwały w powietrzu, a zawodnicy mocno uderzyli o tor. Bieg przerwany. Norbert Krakowiak miał dużo szczęścia, że maszyna Piotra Pawlickiego na niego nie spadła. Jeśli obaj zawodnicy będą zdolni do dalszej jazdy, a na to wygląda, bo o własnych siłach wracają do parku maszyn, powtórka odbędzie się w pełnej obsadzie.

Świetnie z czwartego pola ruszył Kacper Łobodziński, który na pierwszym łuku założył całą stawkę. Niezwykły wyścig pojechał za to Kacper Pludra. Najpierw popełniał on błędy i spadł nawet na koniec stawki, lecz nie dawał za wygraną i na ostatnich dwóch okrążeniach uporał się z rywalami. 

Został na starcie Przemysław Pawlicki, ale za to dobrze wyjechał Frederik Jakobsen i to on wysunął się na prowadzenie na wyjściu z pierwszego wirażu. Zaraz za nim podążał jednak Jason Doyle. Australijczyk był szybszy od Duńczyka i wyprzedził go na wyjściu z drugiego łuku. Później Jakobsen jechał bardzo blisko Doyle'a, ale nie znalazł na niego sposobu.