Goście lepiej ze startu. Wykorzystali korzystne pierwsze i trzecie pole i objęli podwójne prowadzenie. Chris Holder nie chciał jednak tego tak zostawić i na wejściu w drugi wiraż zdecydowanie wyprzedził swojego młodszego brata Jacka. Na dogonienie Patryka Dudka nie było już jednak szans. Apator wygrywa, ale gospodarzom należą się brawa za waleczną postawę.

Szał radości na trybunach w Ostrowie, bowiem po starcie gospodarze wyjechali na podwójne prowadzenie. Goście natomiast jakby nie mogli się zdecydować, który z nich ma atakować i zamieniali się pozycjami, a miejscowi budowali przewagę. Ależ będziemy mieli ostatni wyścig!

Dużo lepiej ze startu wyjechali goście, którzy już na pierwszym łuku byli zdecydowanie z przodu. Do tej pory niepokonany Chris Holder nie mógł nic zrobić. Na pierwszym wirażu został zasypany szprycą i został daleko za resztą stawki.

Jakub Krawczyk wykorzystał pierwsze pole, dobrze wyjechał ze startu i objął prowadzenie. Na drugi łuku mocno zbliżył się do niego Paweł Przedpełski, ale młodzieżowiec Arged Malesy był szybszy i opanował sytuację. Później Przedpełski musiał uważać na napędzającego się Soerensena.

Grzegorz Walasek dobrze wystartował, ale wyjechał za szeroko na pierwszym łuku, co skrzętnie wykorzystali goście wychodząc na podwójne prowadzenie. Ciężar walki o punkty w tym wyścigu ze strony Arged Malesy wziął na siebie Tomasz Gapiński, ale nie był w stanie nic wskórać. Walasek kompletnie się nie liczył.

Patryk Dudek w ramach ZZ.

Robert Lambert przyciął do krawężnika na wejściu w pierwszy wiraż. Tam było mnóstwo miejsca, bowiem Jakub Krawczyk wywoził Krzysztofa Lewandowskiego. Brytyjczyka ścigał przez trzy okrążenia junior Arged Malesy, później zawodnik Apatora zdecydowanie odjechał.

Tomasz Gapiński napędzał się po szerokiej na pierwszym łuku, ale nie na tyle, by wyjechać na prowadzenie. To udało mu się na wyjściu z drugiego wirażu. Gapiński mądrze zjechał do środka toru i wcisnął się przed Jacka Holdera. Z tyłu Oliver Berntzon ścigał Pawła Przedpełskiego.

Chris Holder potwierdza swoją szybkość tego dnia. Australijczyk wygrał start i uciekł rywalom. Co ciekawe, na pierwszym łuku za jego plecy wyjechał Kacper Grzelak, który wcisnął się pod łokieć Patryka Dudka. Szybko jednak spadł on na koniec stawki.

Paweł Przedpełski w ramach ZZ.

Robert Lambert otrzymał potężną szprycę spod koła Olivera Berntzona na pierwszym łuku. Zasypany pod bandą Anglik został z tyłu, a gospodarze wyjechali na podwójne prowadzenie. Lambert starał się gonić drugiego Gapińskiego, ale nie jest on dziś tak szybki, jak w poprzednich meczach. Mamy remis!

Dobry start Pawła Przedpełskiego, ale na dojeździe do wirażu wyraźnie szybszy był Chris Holder, który na pierwszym łuku wyjechał na środek toru, tam złapał przyczepność i objął prowadzenie. Ścigał go młodszy brat Jack, ale na drugim okrążeniu przeszkodził mu... Przedpełski. Nieporozumienie w parze toruńskiej było wodą na młyn dla Chrisa Holdera, który zdążył zbudować przewagę nie do odrobienia.

Świetnie z czwartego pola wyjechał Grzegorz Walasek, który założył całą stawkę i wysunął się na prowadzenie. Stracił je jednak na rzecz Patryka Dudka na wejściu w pierwszy wiraż podczas drugiego okrążenia, ale szybciutko ją odzyskał przycinając do środka toru i wyjeżdżając przed Dudka na wyjściu z tego samego wirażu. Później obejrzeliśmy kapitalną walkę obu wychowanków Falubazu.

Robert Lambert w ramach ZZ.

Oliver Berntzon na pierwszym łuku szukał swojej szansy po szerokiej, ale Jack Holder przeczuwał jego zamiary i zablokował jego manewr. Później Szwed był szybki i próbował doścignąć prowadzącego Australijczyka. Z tyłu Lewandowski już na pierwszym wirażu uporał się z Pocztą.

Jack Holder w ramach ZZ.

Znakomicie ze startu wyjechali gospodarze. Ogromna radość ostrowskich fanów, bowiem miejscowi utrzymali podwójne prowadzenie i jechali po pięć punktów w tym wyścigu. Trudne zadanie miał jednak Grzegorz Walasek, którego przez cały bieg naciskał Robert Lambert.

Jakub Krawczyk próbował założyć się na Krzysztofa Lewandowskiego na wejściu w pierwszy wiraż, ale ta sztuka mu się nie udała. Krawczyk musiał wyjechać szerzej, co przez moment starał się wykorzystać Zieliński. Ostatecznie spadł on na trzecią lokatę i musiał mieć się na baczności, bo na jego błąd czyhał Kacper Grzelak.

Tomasz Gapiński próbował wypchnąć Jacka Holdera na wejściu w pierwszy wiraż, ale Australijczyk nic sobie nie zrobił z manewru kapitana gospodarzy. Goście byli wyraźnie szybsi i już na pierwszym łuku odjechali miejscowym. Tomasz Gapiński jednak nie dawał za wygraną i do końca atakował Holdera.