Bardzo dobry start gości, którzy po starcie wzięli w kleszcze Roberta Lamberta i wyjechali na podwójne prowadzenie. Tak sprawy nie zamierzał jednak zostawić Emil Sajfutdinow, który przedarł się przed Szymona Woźniaka i kompletnie wytrącił go z równowagi, bo Woźniaka minął też Lambert. Tymczasem Sajfutdinow do samej mety naciskał Vaculika. Wielkie emocje na sam koniec!

Nieźle ze startu wyjechał Oskar Fajfer, który na pierwszym łuku nabrał prędkości po szerokiej, by na wejściu w drugi wiraż wcisnąć się pod łokieć Patryka Dudka i objąć prowadzenie. Dudek starał się odbić prowadzenie, a tymczasem na początku ostatniego okrążenia wyprzedził go Thomsen i Stal ciągle ma nadzieje na remis!

Kapitalnie zaprezentował się na początku biegu Lambert, który zdecydowanie założył się na ruszającego z pierwszego pola Thomsena. W dalszej fazie wyścigu obserwowaliśmy z kolei walkę... Thomsena z Vaculikiem. Zawodnicy Stali dwukrotnie sobie wyraźnie przeszkodzili, dając czas Lambertowi, by ten mógł spokojnie odjechać.

Znakomicie z trzeciego pola wyjechał Paweł Przedpełski, który na dojeździe do pierwszego łuku był o motocykl z przodu przed Oskarem Fajferem. Przedpełski później zbudował sobie bezpieczną przewagę i pewnie zwyciężył. Z tyłu Affelt gonił Palucha.

Emil Sajfutdinow założył na wejściu w pierwszy wiraż Martina Vaculika i objął prowadzenie. Za nim podążali jednak gorzowianie, którzy musieli się pilnować, bo wielką chrapkę na odebranie im punktów miał Patryk Dudek. Zawodnik Apatora na każdym łuku blisko podjeżdżał pod Martina Vaculika, aż w końcu dopiął swego pod koniec trzeciego kółka.

Lepiej ze startu gospodarze. Zdecydowanie korzystniej zaprezentował się Przedpełski, który w pierwszych dwóch startach oglądał plecy rywali. Tym razem prowadził od startu. Szybko dołączył do niego Sajfutdinow. Gorzowianie byli bezradni. Thomsen tracił duży dystans do pary gospodarzy.

Zakotłowało się na pierwszym łuku, bo Szymon Woźniak chciał poszerzyć tor jazdy Patrykowi Dudkowi. Ależ się działo przez całe pierwsze okrążenie! Na prowadzeniu byli zarówno Woźniak, Dudek, jak i Fajfer. Sytuacja była jednak dynamiczna i ostatecznie na czoło stawki wysforował się Woźniak. Potem do walki włączył się jeszcze Lambert.

Równy start Lamparta i Vaculika. Słowak nie zdołał założyć Polaka, który objął prowadzenie. Tymczasem po szerokiej napędzał się Jasiński, który nie zamierzał przepuszczać Vaculika, by ten gonił Lamparta. To Jasiński chciał dopaść zawodnika gospodarzy, lecz ten wygrał z bardzo bezpieczną przewagą.

W powtórce osamotniony Oskar Paluch był bez szans w starciu z liderami gospodarzy. Pewne podwójne zwycięstwo Apatora, który w ten sposób odzyskuje prowadzenie w tym starciu.

Bieg przerwany. Na pierwszym łuku przewrócił się Anders Thomsen. Duńczyk wykluczony z powtórki.

Wyśmienicie ze startu wyjechali przyjezdni, którzy już na pierwszym łuku mieli zdecydowaną przewagę nad reprezentantami gospodarzy. Żużlowcy Apatora byli kompletnie bezradni w starciu z Fajferem i Woźniakiem.

Wiktor Jasiński przeszkodził nieco Emilowi Sajfutdinowowi na początku biegu, przez co stracił on trochę dystansu. Nabierał on jednak prędkości w dalszej fazie wyścigu, ale nie był już w stanie dogonić Martina Vaculika, który prowadził od startu.

Jasiński wygrał start, ale na pierwszym łuku pojechał szeroko, a Lambert wykorzystał lukę przy krawężniku i wyszedł na pewne prowadzenie. Z tyłu mieliśmy powtórkę z biegu juniorów - Bartkowiak jechał trzeci, ale na dystansie został wyprzedzony przez Lewandowskiego. Apator znowu prowadzi.

Kapitalna jazda Thomsena, który na wyjściu z drugiego łuku pierwszego okrążenia wyprzedził po zewnętrznej Sajfutdinowa, a następnie nie miał problemów z dowiezieniem do mety 3 punktów. Fajfer kąsał atakami Lamparta i wyprzedził go na wyjściu z pierwszego łuku czwartego okrążenia. Stal doprowadziła do remisu!

Bardzo dobry start Affelta. W trakcie wyścigu musiał on uważać na wściekłe ataki Palucha, które jednak nie przyniosły efektu. Lewandowski początkowo jechał czwarty, ale podczas drugiego okrążenia wyprzedził Bartkowiaka.

Dobry start Vaculika, ale nie zdołał założyć z czwartego pola Dudka. Później dwoił się i troił, żeby dogonić rywala, ale sztuka ta nie udała mu się. Przedpełski tylko w pierwszej fazie biegu zagrażał Woźniakowi.