Platinum Motor Lublin - Tauron Włókniarz Częstochowa

Świetna jazda na koniec! Michelsen zaskoczył rywali na prostej przeciwległej niedługo po starcie, wjeżdżając między nich i obejmując prowadzenie. Wkrótce Madsen wyprzedził Zmarzlika i jeszcze atakował Kuberę. Ten bronił się i zarazem marzył, by dopaść Michelsena. To się nie wydarzyło. Na otarcie łez Lwy wygrały drugi bieg w tym meczu.

Od startu do mety 5:1 prowadził Motor. Worynie nie brakowało ochoty do walki, lecz był tu tak naprawdę bezradny.

Zmarzlik na pierwszej pozycji od startu do mety. Woryna na pierwszym okrążeniu wyprzedził Kuberę. Potem zawodnik Koziołków na moment wyprzedził rywala, ale ten skontrował. Później Madsen kąsał Kuberę, ale jeździec gospodarzy się obronił. Motor pokonuje dziś Włókniarza!

Madsen z ostrzeżeniem od sędziego za utrudnianie procedury startowej.

Rezerwa zwykła: Bańbor za Grzelaka.

Holder stanął na wysokości zadania, triumfując w sposób bezdyskusyjny. Bańbor przegrał z duetem Lwów, a na drugim łuku pierwszego kółka niewiele brakowało i zanotowałby upadek.

Bardzo przytomne zachowanie Michelsena na wyjeździe z pierwszego łuku. Ze startu lepiej bowiem wyjechali gospodarze, ale Duńczyk od razu zjechał do krawężnika i dzięki temu wysforował się na prowadzenie. Potem nie oddał go do samego końca. Przygaszony Drabik podróżował daleko za Lindgrenem.

Madsen nie miał litości dla Lindgrena na pierwszym łuku, zamykając mu tzw. bramę pod samą bandą. Duńczyk uciekł Szwedowi, a Karczewski tracił mnóstwo metrów do Holdera.

Zaskoczenie in plus ze strony Miśkowiaka! Bardzo mądrze przejechał pierwsze kółko i był na czele. Kubera był tym zaskoczony, więc ruszył jak cień za rywalem. Niezwykle szybki był Kubera, który czekał na odpowiedni moment do ataku. Miśkowiak jechał jednak bardzo dobrze. Kubera nie dawał za wygraną i na ostatniej prostej zaatakował od lewej strony jeźdźca Włókniarza, minimalnie go wyprzedzając na samej kresce! Za to Michelsen jechał cały czas daleko za Hampelem.

Bieg przerwany. Na pierwszym łuku po starcie po tzw. efekcie domina upadł Cierniak. Junior Motoru na szczęście wstał dość szybko z toru i już zmierza do parku maszyn.

Powtórka czeka nas w pełnej obsadzie.

Powtórka. Został na końcu stawki po starcie Zmarzlik. Prowadził za to Cierniak po świetnym starcie. Za nim tasowali się jeźdźcy Włókniarza. Na drugim okrążeniu Zmarzlik już zbudował prędkość, a na trzecim przedarł się przed Drabika na wjeździe w drugi łuk. Na czwartym kółku zaatakował po zewnętrznej Worynę na ostatnich metrach. I na metę wpadł przed rywalem! Co to była za jazda Zmarzlika! Fenomenalny żużel!

Świetna jazda Kubery od startu i potem na dystansie. Madsen wywierał na niego presję, lecz senior gospodarzy był nieomylny.

Zmarzlik i Michelsen najlepiej ze startu. Duńczyk w świetnym stylu założył się na łuku na Polaka i był na pierwszej pozycji. Zmarzlik od razu przystąpił do szaleńczego pościgu za rywalem. Ten doskonale zna lubelski tor i wiedział, co robić, żeby pokonać lidera Motoru.

Po starcie mogło się wydawać, że będzie 5:1 dla Motoru, ale coś niewiarygodnego wykonał na prostej przeciwległej Drabik, który wjechał między Lindgrena a Holdera. Dało mu to drugie miejsce, bo do przodu uciekł Szwed. Na dodatek Woryna próbował atakować Holdera. Działo się na początku tego biegu wiele!

Znacznie lepszy start gospodarzy. Objęli oni podwójne prowadzenie, lecz Drabik nie chciał dać za wygraną i od razu gnał za drugim Cierniakiem. Ten się bronił cały czas bardzo skutecznie. Drabik szalał za plecami młodzieżowca, jednak nic tutaj nie zdziałał. Motor uderzył na 5:1!

Atomowy start Zmarzlika z czwartego pola. W pościg za nim ruszył Madsen. Lider gości jechał tuż za liderem gospodarzy. Ten się bronił, choć wydawało się, że to Duńczyk jest ciut szybszy.

Cierniak od startu do mety na niezagrożonym pierwszym miejscu. Za parą gości został po słabym wyjeździe spod taśmy Grzelak. Tracił następnie on spory dystans do trzeciego Karczewskiego.

Fenomenalny start Holdera spod bandy. Australijczyk od razu objął prowadzenie i następnie był niedościgniony na trasie. Hampel został za plecami duetu rywali, choć atakował Worynę. Nic się jednak tutaj nie zmieniło.