Niewiele działo się na torze w ostatniej gonitwie dnia.

Bieg bez historii.

Ponownie na torze nie działo się zbyt wiele.

Bieg bez historii.

Do samego końca Rafalski atakował Wolskiego, lecz bezskutecznie.

Pewna wygrana gości. Rozaluk bezskutecznie gonił Łobodzińskiego.

Na drugim wirażu Halkiewicz ratował się przed staranowaniem Baeka. Przez cały wyścig Duńczyk jechał tak, że pachniało kraksą z jego udziałem, a ścigający go zawodnik nie miał możliwości wyprzedzenia. Ostatecznie na wejściu w pierwszy łuk czwartego okrążenia Halkiewicz wyprzedził obu zawodników GKM-u.

Ponownie utworzyły się na torze dwie pary. Od początku prowadził Tresarrieu, ale na dystansie wyprzedził go Cluff. Z tyłu na drugim wiraży pierwszego okrążenia Śmigielski uporał się z Wardulińskim.

Goście przez trzy okrążenia prowadzili podwójnie. Jednak na ostatnim kółku Karlsson wyprzedził Rafalskiego. Karczewski nie liczył się w walce o punkty.

Kolejny bieg bez większej historii. Pewne zwycięstwo gospodarzy.

Bieg bez historii. Duże odstępny między zawodnikami.

Łobodziński wyszedł najlepiej ze startu i zamknął całą stawkę. Śmigielski na pierwszym okrążeniu przeszkadzał Karlssonowi, ale kiedy ten go wyprzedził, to rzucił się w pogoń za liderem wyścigu. Ostatecznie na ostatnim wirażu przepuścił decydujący atak środkiem toru i minął go o pół motocykla na linii mety.

Bieg bez historii. Duże odstępy między zawodnikami.

Na torze utworzyły się dwie pary. Od początku na prowadzeniu był Łobodziński, ale na trzecim okrążeniu wyprzedził go Halkiewicz.

Na wejściu w pierwszy wiraż doszło do kontaktu między Baekiem i Karczewskim. Stracił na tym grudziądzanin i zrobiło się 5:1 dla Włókniarza. Jednak jeszcze na pierwszym okrążeniu Duńczyk wyprzedził wcześniej wspomnianego częstochowianina, a do samego końca ścigał go jeszcze Tresarrieu, przegrywając z nim o długość motocykla.