Bieg przerwany. Na pierwszym łuku drugiego okrążenia jadący na drugim miejscu Przyjemski (prowadził Zmarzlik) upadł nieprzyjemnie na tor. Wszystko wskazuje na to, że powodem upadku był defekt motocykla. Na szczęście jadący niedaleko za nim Soerensen nie wpadł na Polaka. Przyjemski wstał z toru sam, choć odczuwa ból. Do parku maszyn szedł o własnych siłach, lecz finalnie postanowił skorzystać z pomocy melexa. Wychowanek bydgoskiej Polonii został wykluczony.

Powtórka. Zmarzlik dokończył dzieła i od startu do mety był na pierwszym miejscu. W trakcie pozwalał sobie nawet na ściganie na jednym kole.

Bartosz Zmarzlik triumfatorem XXXV Kryterium Asów w Bydgoszczy!

Od startu do mety prowadził Kubera. Lebiediew na prostej przeciwległej do startu wyprzedził Doyle'a, choć ten na następnym okrążeniu zrewanżował się Łotyszowi. Obaj walczyli ze sobą niemal cały czas, górą był ostatecznie były indywidualny mistrz świata. Buczkowski tym razem daleko z tyłu.

Po starcie prowadził Janowski, jednak na wjeździe w drugi łuk znakomicie zaprezentował się Woźniak, który wjechał pod rywala i uciekł do przodu. Po chwili Janowskiego minął też Hampel. Łaguta jechał ostatni, lecz na wjeździe w ostatnie okrążenie z łatwością wyprzedził klubowego kolegę ze Sparty.

Zmiana: Buszkiewicz za Jeleniewskiego.

Huckenbeck w końcu dopiął swego i wygrał wyścig. Prowadził tutaj od startu do mety. Na pierwszym okrążeniu Dudek minął Buszkiewicza, a już na drugim przedarł się przed Szczepaniaka.

Zmiana: Karczewski za Jeleniewskiego.

Janowski wygrał start, ale nie przekuł tego w prowadzenie, bo próbowali blokować go rywale na przeciwległej prostej. Prędkość wrocławianina nieco więc spadła i z okazji skorzystał Doyle. Na drugim kółku Janowskiego na moment wyprzedził Lyager.

Kubera zamknął Woźniaka do wewnętrznej po starcie i był pierwszy. Nie nacieszył się jednak tym prowadzeniem zbyt długo, ponieważ Zmarzlik, który od początku jechał blisko bandy, na początku drugiego okrążenia przy samym płocie, w stylu Tomasza Golloba, przejechał niczym rakieta obok Kubery i uciekł do przodu. Woźniak jechał od startu do mety dość chimerycznie i przegrał nawet ze Szczepaniakiem.

Spod taśmy świetnie wyskoczył Hampel i to on był na czele. Dudek jechał drugi, jednak na pierwszym łuku drugiego okrążenia miejsce między nim a bandą znalazł i to nie wiadomo jak szalejący Buczkowski. Zawodnik Polonii momentalnie zbliżył się zarazem do Hampela, którego bardzo blisko był na czwartym kółku. Niewiele brakowało, a Buczkowski zderzyłby się z rywalem na wirażu. Emocji więc nie zabrakło!

Łaguta od początku do końca na pierwszej pozycji, choć Huckenbeck znowu napędzał się przy samej bandzie, przez co Rosjanin z polskim obywatelstwem nie mógł być spokojny. O punkt walczyli ze sobą Lebiediew i Soerensen.

Bardzo dobre ściganie w Bydgoszczy. Ciasno było już na wyjeździe z pierwszego łuku. Buczkowski jechał pierwszy, Łaguta wciskał się pod Lyagera. Duńczyk na końcu pierwszego okrążenia wyjechał przed byłego indywidualnego mistrza świata, który potem walczył nie tylko z nim, ale też z Buczkowskim będącym cały czas pierwszym. Wszyscy trzej jechali w bliskim kontakcie. Ostatecznie ataki Łaguty nie zrobiły większego wrażenia na Buczkowskim.

Dudek rozdał karty na pierwszym łuku i jeszcze sprawił, że Janowski, który też nieźle wystartował, musiał pogodzić się z tym, że przemknęli przed niego Kubera i Soerensen. Ta dwójka właśnie walczyła ze sobą o dwa punkty. Duńczyk naciskał Polaka, ale ten obronił drugie miejsce.

Ciekawa walka od samego startu pomiędzy Zmarzlikiem a Lebiediewem zakończyła się... na pierwszym okrążeniu po tym, jak Polak w stu procentach opanował sytuację i zostawił Łotysza za sobą. Ogromne odległości między żużlowcami.

Bieg przerwany. Na pierwszym łuku po starcie upadł Woźniak. Na szczęście niegroźnie i Polak dość szybko wstał o własnych siłach. Próbował się zakładać na Doyle'a. Powtórka w czterech.

Powtórka I. Drugie podejście także przerwane. Taśmy dotknął Doyle, a po ułamku sekundy zrobił to też Woźniak. Wykluczony został w tym wypadku rzecz jasna Australijczyk. Zastąpi go rezerwowy Buszkiewicz.

Powtórka II. Woźniak wygrał start, wyniósł się pod bandę i choć próbował go wyprzedzić Huckenbeck, to prędkość i zdecydowanie Polaka wzięło górę. Niemiec na trzecim okrążeniu brawurowo przejechał pierwszy łuk i mocno zbliżył się do rywala, lecz ten wytrzymał jego napór. Przyjemski dopiero na początku czwartego kółka wyprzedził Buszkiewicza.

Jubilerska dokładność przy wyjeździe ze startu i na pierwszym wirażu Woźniaka. Polak zdeklasował wręcz stawkę, mając przeogromną przewagę nad Lebiediewem. Dudek ponownie daleko za wszystkimi.

Łaguta napędził się na pierwszym łuku po starcie i objął prowadzenie, które z czasem tylko powiększał. Kubera już na drugim łuku objechał Przyjemskiego. Duże odległości między zawodnikami.

Niezły moment startowy Szczepaniaka, jednak nie założył się na Soerensena, a jeszcze przedarł się przed niego Doyle. Po chwili Australijczyk skutecznie zaatakował na początku drugiego okrążenia Duńczyka, uciekając do przodu i wygrywając z bardzo dużą przewagą. Hampel nie odegrał tutaj żadnej roli.

Ależ bieg! Po starcie prowadził Buczkowski. Na końcu pierwszego okrążenia zaatakował go skutecznie od lewej strony Zmarzlik, jednak na wyjeździe z pierwszego łuku drugiego kółka Buczkowski wyprzedził rywala i po chwili utrzymał pozycję lidera. Zmarzlik szalał za jego plecami przez następne okrążenia i na wjeździe w drugi łuk ostatniego w swoim stylu pokazał się po prawej, a zaatakował Buczkowskiego po lewej stronie. Ten nie zdołał już skontrować. Świetna jazda!

Znakomicie wystrzelił Woźniak i od razu był na pewnym prowadzeniu. Uczestnik cyklu Grand Prix wygrał z dużą przewagą nad Buczkowskim, który cały bieg atakował Soerensena, aż w końcu minął go na prostej przeciwległej do startu na czwartym okrążeniu. Jeleniewski się nie liczył.

Najlepiej spod taśmy Przyjemski i od razu to on był pierwszy. Udany start zaliczył również Janowski, który jechał drugi, lecz musiał przez pewien czas uważać na Szczepaniaka. Wrocławianin cały czas szukał prędkości po zewnętrznej, aby zmniejszyć dystans do Przyjemskiego.

Zmarzlik dobrze wystartował, Doyle założył się na Łagutę i był za plecami indywidualnego mistrza świata. Australijczyk nie tracił wielu metrów do Polaka, lecz ten był bezbłędny. Dudek tracił za to ich sporo do Łaguty.

Świetnie ze startu Hampel, który od razu objął prowadzenie. Nieźle ruszył też Kubera, jednak na wyjeździe z pierwszego łuku minął go Huckenbeck. Pod koniec premierowego okrążenia Polaka wyprzedził także Lyager. Kubera nieoczekiwanie jechał potem bardzo daleko z tyłu.

Po starcie prowadził Łaguta. Doyle od razu wyniósł się na zewnętrzną, by napędzić się i zbliżyć do rywala, jednak ten jechał czujnie i bezbłędnie. Nic się na trasie nie zmieniło.