Bezapelacyjne zwycięstwo dwóch znakomitych zawodników PGE Stali. Spore odstępy między zawodnikami.

-> Kadra Polski na Drużynowy Puchar Świata

Świetny start pary Aniołów, za którymi blisko jechał Larsen. Duńczyk mocno atakował Doyle'a i Łagutę, jednak torunianie znakomicie ustawili się parą i dowieźli do mety podwójne prowadzenie, które zagwarantowało im triumf w całym meczu.

-> Żużel pierwszy raz w finale Festiwalu Filmów Sportowych!

Cóż za bieg w wykonaniu Hancocka! Amerykanin został zamknięty na pierwszym łuku i jechał ostatni, jednak na dystansie stoczył znakomity bój z dwójką torunian i najpierw minął Łagutę, a potem Gomólskiego.

Kolejny upadek Kildemanda. Tym razem Duńczyk na dystansie walczył z Łagutą oraz Gomólskim i przy próbie ataku po zewnętrznej zanotował upadek. Sędzia uznał, że nie było tu winy żadnego z zawodników gospodarzy.

Upadek Kildemanda na wyjściu z pierwszego łuku. Powtórka w czteroosobowym składzie. Duńczyk zdolny do dalszej jazdy.

Przerwa na równanie toru.

W powtórce osamotniony Holder robił co mógł aby przedrzeć się przed solidnie ustawioną parę rzeszowian. Zdawało się, że uda mu się na przeciwległej prostej, ale Żurawie zamknęły mu drogę pod bandą. Ostatecznie to goście odrobili cztery punkty.

Upadek dwójki torunian na drugim łuku. Wykluczony z powtórki został Fajfer, który stracił kontrolę nad motocyklem. Jadący tuż za nim Holder błyskawicznie zareagował i położył motocykl. Karetka na torze. Interwencja służb medycznych nie była jednak potrzebna. Fajfer wstał i udał się do parkingu o własnych siłach. W momencie upadku na podwójnym prowadzeniu byli rzeszowianie, którzy znakomicie rozegrali pierwszy łuk.

Bardzo szybki jest dziś Hancock. Amerykanin znów bez problemu rozegrał bieg na swoją korzyść. Torunianie nie byli na tyle szybcy żeby w ogóle nawiązać kontakt z Hancockiem, więc ustawili się parą i spokojnie dowieźli do mety remis.

Nad stadionem w Toruniu nieco się rozpadało, ale dach Motoareny skutecznie chroni nawierzchnię.

-> Speedway Best Pairs Cup: Duńczycy postawili kropkę nad i, drugie miejsce Polaków!

W powtórce, zgodnie z oczekiwaniami, gospodarze nie mieli większych problemów z pokonaniem młodziutkiego Rempały. Rzeszowianin nie zagroził co prawda swoim rywalom, ale trzymał się ich dość blisko.

Upadek Gomólskiego na drugim łuku. Pod jadącego na drugim łuku zawodnika Aniołów ostro wszedł Kildemand. Duńczyk wykluczony z powtórki. Zawodnicy KS Toruń po świetnym rozegraniu pierwszego łuku prowadzili podwójnie. Gomólski przez kilka minut leżał na torze, ale ostatecznie wstał i poszedł do parkingu o własnych siłach. "Ginger" zdolny do dalszej jazdy.

Przerwa na równanie toru.

Hancock wzorem Kildemanda bez problemu wygrał bieg prowadząc od startu. Udało mu się to również dzięki problemom, jakie torunianie mieli z Lampartem na pierwszym łuku. Anioły szybko uporały się z rzeszowianinem, ale Hancock zdążył uciec do przodu. Za nim z kolei Łaguta przez większość wyścigu starał się wyprzedzić... Fajfera.

Tym razem nieco lepiej niż w poprzednich biegach ze startu Doyle, ale w wielkiej formie jest dziś Kildemand. Duńczyk świetnie wystrzelił spod taśmy i dojechał do mety ze sporą przewagą nad rywalami. Para Aniołów nie miała z kolei problemów z ostatnim Larsenem.

-> GALERIA: Podprowadzające podczas meczów ostatniej rundy i nie tylko!

Kolejna "trójka" na koncie Kildemanda. Duńczyk przez cały bieg musiał uważać na jadącego bardzo blisko Przedpełskiego, jednak junior Aniołów ani razu poważnie nie zagroził zawodnikowi PGE Stali. Daleko za tą dwójką jechali Łaguta i Czaja.

Przerwa na równanie toru.

I mamy ripostę gości! Po znakomitym starcie niezagrożony do mety dojechał Hancock. Początkowo oglądał się on na Lamparta, jednak później postanowił odkręcić gaz do końca. Polak z kolei musiał uważać na Doyle'a, choć Australijczyk widocznie nie miał pomysłu na skuteczny atak.

I tym razem para Holder - Gomólski pokazała klasę. Teraz jednak torunianie nie mieli jednak tak mocnego rywala jak Hancock i bez większych problemów dowieźli do mety podwójne prowadzenie. Dopiero pod koniec Larsen zaczął zbliżać się do Gomólskiego, ale nie przypuścił ani jednego ataku.

-> Zapraszamy do zabawy i wzięcia udziału w quizie, w którym można sprawdzić swoją wiedzę na temat czarnego sportu!

Dobry start rzeszowian i początkowo goście wyszli na dwie pierwsze pozycje. Doyle po kiepskim wyjściu spod taśmy chciał ściąć do krawężnika, jednak zablokował go Przedpełski, którego z kolei objechał Rempała. Torunianin na kolejnym wirażu odbił jednak drugą lokatę, a kilkaset metrów później tę sztukę powtórzył też Doyle.

Przerwa na równanie toru.

Najlepiej spod taśmy wyszedł Holder i to on objął prowadzenie, jednak oczy kibiców zwrócone były na Gomólskiego, który świetnie spisał się na pierwszym okrążeniu. Wydawało się, że młody zawodnik spadnie na ostatnie miejsce, jednak ciasno pojechał przy krawężniku i minął dwójkę Żurawi. Na dystansie po ładnej walce wyprzedził go Hancock, jednak Gomólski nie oddał łatwo dwóch punktów.

Torunianie minimalnie lepiej spisali się na starcie i po dobrym rozegraniu pierwszego łuku wysunęli się na prowadzenie. Początkowo Aniołom zagrażał Rempała, jednak później gospodarze odjechali na bezpieczną przewagę. Ostatni do mety dojechał bezbarwny Czaja.

Łaguta najlepiej wyszedł ze startu i założył Larsena. Ten jechał tuż za nim próbując groźnych ataków po zewnętrznej. Z tyłu z kolei bezskutecznie Jabłońskiego atakował Fajfer.

Menedżer Gajewski od początku stara się silnymi juniorami wypełnić lukę po Adrianie Miedzińskim. Za Dawida Krzyżanowskiego pojedzie Oskar Fajfer.

19:28 - Drużyna KS Toruń zgłosiła 16 silników marki GM. Po trzy posiadają Kacper Gomólski i Grigorij Łaguta. Reszta Aniołów zgłosiła po dwa motocykle. 14 GM-ów posiadają z kolei rzeszowianie. Każdy z zawodników Żurawi zgłosił po dwa motocykle.

19:25 - Zawodnicy są już gotowi do wyjazdu do pierwszego biegu. Na trybunach tymczasem jest już około 6 000 osób.

19:21 - Koniec prezentacji. Zawody zostaną rozegrane wg I zestawu startowego.

19:15 - Platforma wyjechała na tor. Rozpoczyna się prezentacja.

19:12 - Do parkingu zjechał już ciężki sprzęt. Przy wyjeździe z parku maszyn ustawiła się z kolei ciężarówka z platformą dla zawodników, co zwiastuje rozpoczęcie prezentacji.

19:10 - Frekwencja na toruńskiej Motoarenie znów nie zachwyca. Aktualnie jest około 4 500 osób.

19:07 - Na tor wyjechał traktor, za chwilę wyjedzie też polewaczka. Trwają ostatnie przed meczem prace na torze.

19:05 - Obie drużyny odjechały już po dwie sesje. Ostatni do parkingu zjechał Holder. Koniec próby toru.

18:59 - Rzeszowianie zjechali do parku maszyn. Teraz nawierzchnie sprawdzą gospodarze, Chris Holder i Kacper Gomólski.

18:55 - Za chwilę na próbę toru wyjadą Kenni Larsen i Dawid Lampart z PGE Stali Rzeszów.

18:39 - Mam nadzieję, że będzie fajne ściganie - mówi Jacek Gajewski. - Dzięki dachowi mecz nie miał statusu zagrożonego, choć dostaliśmy sygnał z Ekstraligi i odpowiednio zabezpieczyliśmy niektóre miejsca. Deszcz jednak w żaden sposób nie zepsuł nawierzchni - zapewnił.

18:30 - W Toruniu cały dzień jest pochmurno, choć od wielu godzin nie pada deszcz. Tor był jednak przykryty, a dach w jaki wyposażona jest Motoarena dodatkowo ochronił nawierzchnię przed wpływem niekorzystnych warunków atmosferycznych.

18:20 - Składy potwierdzone. W zespole KS Toruń nie wystąpi Adrian Miedziński. Zastąpi go Dawid Krzyżanowski.

16:45 - Mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych, jakie panowały w nocy i nad ranem w Toruniu, mecz nie jest zagrożony. Klub z grodu Kopernika poinformował bowiem, iż tor został zakryty i deszcz nie będzie miał wpływu na jego stan.

Jak niedzielne mecze typują eksperci SportoweFakty.pl?
-> Typy Krzysztofa Cegielskiego
-> Typy Sławomira Kryjoma
-> Typy Mariana Maślanki
-> Typy SportoweFakty.pl
-> Typy Rafała Dobruckiego
-> Typy Marty Półtorak
-> Typy Władysława Komarnickiego

Ostatni mecz ligowy między drużynami z Torunia i Rzeszowa miał miejsce 16 czerwca 2013 roku w stolicy Podkarpacia. Wówczas gospodarze tego meczu wygrali 50:40 - WIĘCEJ TUTAJ. Na Motoarenie z kolei oba kluby ostatnio zmierzyły się 19 maja 2013 roku. Wtedy Anioły pokonały Żurawie 54:36 - WIĘCEJ TUTAJ.