Po starcie prowadził Antonio Lindbaeck, jednak na pierwszym łuku przy krawężniku wcisnął się Zmarzlik. Za jego plecami trwała zażarta walka o trzecie miejsce. Górą Pawlicki.

Dobry start Zengoty, ale na dojeździe do łuku na szeroką wypchnął go Pawlicki, na czym skorzystał też Zmarzlik. Gorzowianin nie utrzymał jednak dobrej drugiej lokaty i na moment spadł na koniec stawki. Ostatecznie jednak odbił trzecią pozycję i to Fogo Power pojedzie w finale, gdzie zmierzy się z Nice Racing.

Przy krawężniku na pierwszym łuku na czoło stawki wyjechał dość nieoczekiwanie Tobias Kroner. Zawodnicy Nice Racing w pierwszej fazie tego wyścigu uporali się jedynie z Tobiasem Buschem. Lindbaeck nie dawał jednak za wygraną i zaciekle ścigał Tobiasa Kronera. Szwed wyprzedził jednak Niemca na ostatnim łuku, to samo, tuż przed metą uczynił Grigorij Łaguta. Tym samym to Nice Racing od razu wjeżdża do finału!

Jarosław Hampel wrócił na tor!

Lepszy start Nice Rasing, tymczasem zaskakująco wolny sprzed taśmy był Bartosz Zmarzlik. Polak jednak nadrabiał na dystansie. Podczas drugiego okrążenia wyprzedził Antonio Lindbaecka i rzucił się w pogoń za Łagutą. Rosjanin był jednak dla niego zbyt szybki.

Świetny start z pierwszego pola Kaia Huckenbecka, który objął prowadzenie i przez cały wyścig bardzo mądrze bronił się przed atakami Grega Hancocka. Przerwa.

Plech: GKM królem własnego toru. Nie wygra nic na wyjeździe

W powtórce najlepiej wyruszył Bartosz Zmarzlik, który objął prowadzenie. Młody gorzowianin jest tego dnia bezbłędny. Za jego plecami Pawlicki toczył walkę o 1 punkt z Januszem Kołodziejem.

Sędzia przerwał bieg z powodu nierównego startu, ale dopiero, gdy zawodnicy byli już na drugim łuku. Powtórka w 4.

Pedersen wygrał, prowadził od startu, ale jego zwycięstwo nie obyło się bez problemów. Dzielnie ścigał i atakował go Kai Huckenbeck. Smolinski wyprzedził Kronera podczas trzeciego okrążenia.

Od startu prowadził Hancock, który nieco poszerzył tor jazdy na pierwszym łuku Zengocie. Polak zablokował napędzającego się kolegę z pary Protasiewicza i natychmiast wykorzystał to Holder wyjeżdżając na drugą lokatę. Australijczyka zarzuciło jednak na drugim wirażu i spadł on na koniec stawki. Holder do samej mety nękał atakami Protasiewicza. Przerwa.

Duży potencjał Sparty. Musi obudzić jednego z liderów

Zdecydowanie lepiej ze startu zawodnicy Fogo Power, którzy natychmiast na pierwszym łuku znaleźli się na podwójnym prowadzeniu. Niezagrożone zwycięstwo polskiego duetu, choć momentami Pawlicki jechał za szeroko i dzięki temu dopuszczał do ataków Huckenbecka.

Od startu prowadził Grzegorz Zengota. Za jego plecami na trasie szalał Janusz Kołodziej, który po szerokiej minął Dudka, a następnie chciał też wyprzedzić Vaculika. Jego szarże przy samej bandzie skończyły się jednak tym, że 1 punkt odebrał mu Dudek.

Lindbaeck w powtórce wypchnął na pierwszym łuku Hancocka pod bandę, co wykorzystał Grigorij Łaguta. Rosjanin wyjechał za plecy Szweda i tym samym para Nice Racing objęła podwójne prowadzenie. Hancock jeszcze tylko przez moment im zagroził, a później zaczął tracić spory dystans.

Bieg przerwany z powodu nierównego startu. Jak z katapulty wystrzelił Antonio Lindbaeck. Powtórka w pełnej obsadzie.

Bardzo dobry start Zmarzlika i Pawlickiego. Gorzowianin uciekł do przodu, natomiast Pawlicki musiał bronić się przed Smolinskim i Pedersenem. Podczas drugiego okrążenia Niemiec wyprzedził reprezentanta Polski. Ten jednak nie dawał za wygraną i nie tylko bronił się przed Pedersenem, ale starał się odebrać 2. pozycję Smolinskiemu. Równanie toru.

Mecze PGE Ekstraligi zależne od eliminacji Grand Prix

W powtórce lepszy start Boll Teamu. Vaculik i Iversen wyjechali na podwójne prowadzenie, którzy przez cały wyścig kontrolowali jego przebieg.

Na pierwszym łuku upadł Tobias Busch. Niemiec szybko pozbierał się z owalu, ale wyścig został przerwany. Powtórka w 4.

Najlepiej ze startu Monster Energy Team. Do walki włączył się od razu Martin Smolinski, który już na wejściu w drugi wiraż wyprzedził Chrisa Holdera. Niemiec był szybki i ścigał prowadzącego Grega Hancocka. Świetnie pracuje jak dotąd Jawa Niemca, ale sposobu na Amerykanina nie znalazł. Znów bezbarwny Pedersen.

Piotr Pawlicki na pierwszym łuku założył całą stawkę, z kolei Zmarzlik na wejściu w drugi wiraż wyprzedził Patryka Dudka. Dudek stracił trzecią lokatę na rzecz swojego kolegi z pary, Iversena, który był szybki. Duńczyk starał się znaleźć sposób na parę Fogo Power atakując i napędzając się po szerokiej. Przerwa.

Zobacz koszmarny wypadek w Gorzowie!

Dobry start niemieckiego zespołu, ale na dojeździe do łuku i na pierwszym wirażu lepiej pojechali Polacy z Eport2000.pl Team. Protasiewicz uciekł do przodu, natomiast Zengota pilnował, by nie zagroził mu Tobias Kroner.

Świetny start pary Nice Racing, wydawało się, że na pierwszym łuku wyjadą oni na podwójne prowadzenie, lecz tymczasem drobną lukę przy krawężniku wykorzystał Martin Smolinski, oczywiście ku wielkiej radości niemieckiej publiczności. Smolinski dowiózł trzy punkty do mety, przeciwnicy mu nie zagrażali. O dziwo nie liczył się w ogóle Pedersen. Duńczyk słabo wystartował i był wolny na dystansie.

Dobry start Polaków z Fogo Power, ale na dojeździe do łuku tylko Bartosz Zmarzlik utrzymał się na czele stawki. Pawlicki spadł na koniec i nie był w stanie na dystansie dogonić rywali.

15:05 - Uczestnicy pierwszego biegu wyjechali na tor.

14:59 - W I rundzie na torze w Toruniu triumfował zespół Monster Energy Team. Wyniki TUTAJ

14:58 - W Landshut słonecznie, tor wygląda na dobrze przygotowany. Trybuny wypełnione.

W powtórce świetny start Lindbaecka. Szweda gonił Piotr Protasiewicz. Warto zwrócić uwagę, że tor w Landshut już się odsypał i można szusować po szerokiej.

W taśmę wjechał Grigorij Łaguta.

Po starcie duet Boll Teamu prowadził podwójnie, ale już na prostej przeciwległej startowej Vaculika wyprzedził Grigorij Łaguta. Rosjanin był bardzo szybki i stworzył kapitalne widowisko walcząc o 1. miejsce z Iversenem. W końcu Duńczyk wyniósł się za szeroko i stracił sporo dystansu. Defekt na starcie zanotował Antonio Lindbaeck.

Bardzo dobry start Nickiego Pedersena z pierwszego pola. Duńczyk objął prowadzenie a dołączył do niego na drugim łuku Martin Smolinski, który był niesamowicie szybki mknąc po szerokiej. Niemiec na moment wyjechał przed Pedersena, ale ten na kolejnej prostej nie zostawił mu miejsca przy bandzie i znów podążał pierwszy. Defekt Dudka na końcu stawki podczas ostatniego okrążenia.

Piorunujący start spod bandy Patryka Dudka. Polak natychmiast założył resztę stawki na pierwszym łuku. Za nim znaleźli się zawodnicy Monster Energy Teamu. Vaculik podczas trzeciego okrążenia zjechał z toru z powodu defektu. Słowak był wówczas ostatni.

W powtórce po starcie starli się Smolinski z Zengotą. Na tym wydarzeniu stracił Polak, który musiał przymknąć manetkę gazu. W tej sytuacji uciekł do przodu Protasiewicz. Nic więcej w tym biegu się nie działo.

Presji nie wytrzymał Nicki Pedersen, który wjechał w taśmę. Duńczyk miał pretensje do arbitra, że ten dłużej przytrzymał zawodników na starcie.